ďťż

sunsetting

photo

No tak... przyjaciele
Niby ich mamy a tak naprawde to na nic się najbardzoej zawodzimy.
Macie prawdziwych przyjaciół?
Czy w ogóle tacy istnieją?
a może uważacie że przyjaźni tak naprawde nie ma...
zapraszam do dyskusji;)


niee, ja nie mam
wlasnie się o tym przekonuję........
pewnie sa tacy... wspaniali ludzie o których można mówić, że są przyjaciólmi.. ja takich nie posiadam. i źle mi z tym

Niby ich mamy a tak naprawde to na nic się najbardzoej zawodzimy. Bop na nich nam zależy.
Ja mam 4 przyjaciół.
2 z jednej, a 2 z drugiej płci.
Lepiej dogaduję się z chłopakami.

Niby ich mamy a tak naprawde to na nic się najbardzoej zawodzimy.
Bo są dla nas najważniejsi.
Mam 2 przyjaciółki.
Teraz się dopiero o tym przekonałam, gdy jest źle i jedynie one ze mną zostały, gdy całą reszta się odwróciła ode mnie.


Mam jedną, prawdziwą przyjaciółkę. Przyjaźnimy się już kilka lat z taką małą przerwą...
Wiem, że mogę zawsze na nią liczyć. Chociaż czasami dochodzi między nami do nieporozumień.
Ona zawsze mi pomaga i jest ze mną. Kocham ją. ;*

Macie prawdziwych przyjaciół?
Nie. Wszyscy są fałszywi. Obrócisz się i już obrabiają ci dupę z kimś innym. A jak jest potrzeba to potrafią być milusi do rzygania.

Przyjaciele..
Gdy wyjechalam,wszyscy przestali do mnie pisac..tak jakby zapomnieli.
Probowalam to odbudowac,zaczelo brakowac nam tematow.
Jedna przyjaciolka jako jedyna nie odwrocila sie ode mnie,ale teraz tez jakos rzadko piszemy i w ogole,nie wiem czy to jest jeszcze przyjazn,ale nie chce jej stracic.
Ja mam, ostatnio się na niektórych zawiodłam, ale mam z 10 przyjaciółek nawet, które oddadzą za mnie życiem. Szkoda, że nie są to osoby, które chodzą ze mną do szkoły, bo to fuuu, ale mam takich co życie by oddali za mnie. Są, istnieją, Kocham ich ;)

Macie prawdziwych przyjaciół?
Hm. Coraz częściej się nad tym zastanawiam. Nie wiem.

Czy w ogóle tacy istnieją?
No jasne!
Jasne, że mam prawdziwych przyjaciół. Są niesamowici, boscy i w ogóle oddałabym życie za nich wszystkich i za każdego z osobna. I wiem, że w razie potrzeby oni zachowaliby się tak samo. Zawsze mogę na nich liczyć, rozumiemy się bez słów. No i... cóż, jestem wielką szczęściarą, że otaczają mnie tacy ludzie. ;)
Myślałam że mam. ale wczoraj się przejechałam... na przyjaciółce,
I dziękuję bardzo, otworzyło mi to oczy.
z około... 20 moich `przyjaciółek` xd mogę stwierdzić, że tylko 6 jest prawdziwych.
Każda, która coś ode mnie chciała, wiedziała jak poprosić. A jak ja od nich coś chciałam, to nie mogłam nigdy dostać. Tylko ta moja złota Szóstka jest ze mną na dobre i na złe^^
Karolina, Gośka, Klaudia, Adzioszek, Kaja i Daria <3
Mam dwoje Przyjaciół.
Jego znam od zerowki.
Ją od września tego roku.

Nigdy mnie nie zawiedli.

I wiem, że nie zawiodą.

Jestem bardzo ostrożna w nazywaniem znajomości 'przyjaźnią'.
To wg mnie zbyt ważne słowo, żeby go nadużywać.

Jesli ktoś nie zahcowuje się jak przyjaciel, to nim nie jest.
Proste.
Myślałam że mam 6 przyjaciółek i przyjaciół liczonych razem jednak sie pomyliłam
Otworzyła mi oczy jedna z nich Paulina <33
Tak na prawde mam ich 3 Pauline, Michała i Miłosza :)
Niestety pokłuciłam się poważnie z Michałem i niewiem czy się pogodzimy :(
takie sytuacje dają wiele do myślenia...
widzę, że pisząc nazwę tematu, inspirowałaś się piosenką Dody 'Znak Pokoju'. xD
Ja nie mam prawdziwej przyjaciółki.
Tylko takie 2, ale raczej koleżanki z którymi najczęściej przebywam.
Charon Ja nie inspirowałam sie piosenką Dody jeśli to do mnie oczywiście :)
Mam jedną przyjaciółkę.Przyjaźnimy się już dość długo.Dochodzi u nas do małych sprzeczek,ale to nic takiego.A wcześniej miałam kilka takcih 'przyjaciół',którzy byli fałszywi aż do bólu.Większość osób jest właśnie wrednych i fałszywych,ale są też ludzie normalni,którzy też chcą się z kimś zacząć przyjaźnić
miałam jedną taką.
Przez kilka lat.
Ale to nie była żadna przyjaźń.Wykorzystywanie.
Niedawno,za sprawą pewnych osób zakończyłam to.

Obecnie mam dwie dobre koleżanki.
Póki co mnie nie zostawiły ani razu.
Przyjaźnią tego nazwać nie mogę,ale może kiedyś.
Z nimi gadam tak ogólnie o jakiś sprawach,które mnie nie dotyczą.
O jakiś bliższych rzeczach to gadam jedynie z tymi z neta.Bo mam pewność że one nie rozpowiedzą.
Ja mam jedną,a na jednej się zawiodłam.
Ale trzeba żyć dalej...
Ja mam dwie... naprawdę PRAWDZIWE... wiecie, nie zawsze jest tak, że wszystko jest piękne, ładne, cudne i tak dalej... nie!!! kłócimy się czasem, są różnice zdań... ale to nie o to chodzi... w potrzebie zawsze są... ja po prostu wiem, że mogę na nie liczyć... wiem, że jeśli powiem im coś w zaufaniu, to nie powiedzą tego nikomu... to z nimi się najlepiej bawię, one potrafią mnie pocieszyć najlepiej... to przy nich chcę płakać, przy nich chcę się śmiać...
A co do wierzenia w przyjaźń to naprawdę WIERZMY w nią...
Znam kilka osób, które uważają, że nie zawiedzie tylko rodzina... ale, tak szcerze, to przyjaciele czasem są nawet lepsi niż rodzina... nie, że narzekam, rodzinę mam wspaniałą, ale przecież nie wszystko mówi się rodzicom, babci, cioci... ja WSZYSTKO mówię tylko przyjaciółkom...
Prawie wszyscy zawiedli. Zawsze na początku wszystko jest ładnie i pięknie. Zdarzy ci się jakiś sukces w życiu to muszą to odrobić, zadać jakiś cios... tyle razy to przerabiałam, ze rzygać mi się tym chce.

no ale, jestem dobrej myśli! :)
Mam 1 prawdziwą przyjaciółkę i jak na razie się na niej nie zawiodłam :)

Zawsze na początku wszystko jest ładnie i pięknie.
Właśnie. Latają za Tobą, mówią jak Cię bardzo "loffusiają".
Pożyczasz kasy, coraz więcej, coś zafundujesz, wypad do kina też sponsorujesz Ty.... A gdy zdarzą się kłopoty finansowe, to cześć, pa, sajonara! Tak było w moim przypadku z moją pierwszą najlepszą przyjaciółką. Ufałam jej bezgranicznie, do czasu ....
Teraz zastanawiam się, czy komuś jeszcze mogę zaufać tak na 100000%. I mam co do wszystkich wątpliwości. Może to dzisiaj efekt moje złego humoru, ale ...
są jak jest wesoło
zaczyna sie robic nieciekawie- nikogo przy tobie juz nie ma
Czy mam przyjaciół? Nie mam. Kilka "przyjaźni" było, każda z nich była taka sama. Byłam raczej ich kozłem ofiarnym.
Czy wierze w przyjaźń ? Wierzę. Ale tez myślę, ze większość przyjaźni z wczesniej młodości się rozpada, zauważyłam to teraz, te wielkie przyjaźnie z podstawówki się porozpadały. Chociaż są wyjątki, napewno. Ale w przyjaźń wierzę. Ciągle mam nadzieję że mnie zaszczyt zasmakowania jej spotka ^^ ;)
Jeszcze na takiego kogoś nie trafiłam, żeby zasługiwał na miano Przyjaciela...
Niby mam 2 przyjaciółki...ale ich przyjaźń jest silniejsza... ja zawsze będę tym 5 kołem u wozu ;(
Nigdy nie będę dla nich taka ważna jak one dla siebie :(

Mam nadzieję, że kiedyś mi się wreszcie uda :/
a z przyjaciółmi to różnie bywa.
czasami są, a czasami ich nie ma.
przynajmniej w moim przypadku.
Ja mam 3 takie najlepsze przyjaciółki, którą są ze mną zawsze i choć teraz sie 'rozeszłyśmy' do różnych szkół, on do jednej, a ja sama do innej, to wiem, że zawsze mogę na nie liczyć. Gdy jestem szcześliwa, cieszą się razem ze mna, a gdy jestem smutna, to podnoszą mnie na duchu, ale ZAWSZE są ze mna. Zawsze mogę na nie liczyć. Każda z nas jest inna i wydaje mi się, że gdyby jednej z nas zabrakło to by już nie było to samo, bo każda z nas daje do tej paczki to coś. Z 2 przyjaźnię się jakieś 5 lat, a z tą 3 od niecałego roku. I oddała bym za nie życie i mam nadzieję, że one za mnie też.
<3333
a ja boską przyjaciółkę, na którą zawsze mogę liczyć.
i to niestety zawsze ja jestem tą, która "wbija nóż plecy". tzn. czasami bywam złośliwa, humorzasta, etc.
ale i tak najbardziej lubię to, że choćbyśmy się nie wiem jak pożarły, to i tak jak coś się dzieje możemy zawsze na siebie liczyć. i wtedy ta kłótnia nie ma już znaczenia ^^

więc znam jedna osobę, która nigdy mnie nie zawiodła

Ale tez myślę, ze większość przyjaźni z wczesniej młodości się rozpada, zauważyłam to teraz, te wielkie przyjaźnie z podstawówki się porozpadały większość, ale jednak nie wszystkie. Ja mam przyjaciółkę, z czasów które ledwo co pamiętam albo wcale. Anka jak dla mnie to była, jest i będzie;) jeśli chodzi o kłotnie, to może raz w zyciu się z nią pokłóciłam, i to nie pamiętam o co ^^.
no i oczywiście Ewelina z Marleną, które są ze mna od gimnazjum aż do teraz, i mam nadzieje, że będą dalej ;)

Mam 2 przyjaciółki.
Teraz się dopiero o tym przekonałam, gdy jest źle i jedynie one ze mną zostały, gdy całą reszta się odwróciła ode mnie.

Dokładnie tak ; d
no tak... też mam 2 koleżanki od 10 lat... badzo sie ze soba zżyłyśmy... ale w tym roku jedna zaczela latać za chlopakami i sory, ja nie wiem kiedy zaczela mnie tak olewać i ponizać przy nich, ze poprostu... zaczęła gadać moje tajemnice co jej mowilam... obiecała że nikomu nie powie.. ja bym jej takiego świstwa nie zrobila... naprawde teraz jej nie poznaję...tylko jedno jej w głowie... i w chwili obecnej i tak raczej zostanie mam tylko jedną przyjaciólkę i też znamy się od 10 lat... i tak raczej zostanie
od najmłodszych lat (bo poznałam je w szkole), miałam 3 przyjaciółki - Ole, Natalie, Malwine.
no cóż, jakiś rok temu zaczęłam zauważać, że stają się 'inne'.
w sensie zaczynają obgadywać się nawzajem i innych, wyjawiać tajemnice itp.
nie chciałam się już z nimi przyjaźnić i tak jest do dziś i dobrze mi z tym. (;
Mam prawdziwych przyjaciół.
5 przyjaciółek.
Nigdy nie odwróciły sie ode mnie,gdy zrobiła to cała reszta.
Miałam przyjaciela,ale on jednak sie ode mnie odwrócił -.-
ja juz się za duzo nacierpiałam...
Pamietam jak poznalam Olke w wieku 7 lat,ona miala wtedy 9.
Swietnie nam sie bawilo,a pozniej gadalo i w ogole,bylysmy na prawde najlepszymi przyjaciolkami.
Myslalam ze to sie nigdy nie skonczy,gdy wyjechalam wszyscy na mnie zlali,a ona byla przy mnie jako jedyna,byl moment gdzie tylko z nia gadalam i w ogole,i w ogole.
Tak samo z jej sytuacja,jak jest tam rozmawia tylko ze mna i z tymi z jej miasta, bo wszyscy z naszego miasta ja olewaja,oprocz mnie. Zawsze powtarzala 'zawsze bedziesz najwazniejsza'.
Przyjechala na wakacje w maju do polski,zaczela gadac duzo z kumpela,kilka dni pozniej przerodzilo sie to w wielka przyjazn,szal cial na nk,prezenty,wiadomosci wszystko.
Jak ja do niej pisalam,albo nie odpisywala albo mnie olewala.No nic powiedzialam.
I gdy ja przyjechalam na wakacje to nie mialysmy o czym gadac,kompletne zero tematu do rozmowy. Chcialam zeby wychodzila,to ona na to 'nie bo jest goraco,nie bo to bo sramto'. I caly czas na blogu pisala jak jest jej zle i nudno,caly czas. Ja wyjechalam a ta od razu zaczela wychodzic,opalac sie,pisac na tym glupim blogu 'jest super !! kocham te wakacje !! kocham was ;***' a mnie..tak jakby sie mnie wstydzila. Nie wazne. Czyli ta cala przyjazn sie skonczyla,jakos tak..nie jest mi tego szkoda juz. Ona sie za bardzo zmienila zebym miala z nia o czym gadac,ja w sumie tez sie zmienilam.
Jak znalazlam ostatnio kartke od niej cos w stylu ' ty rozumiesz moje smutki,moje zale, ty potrafisz rozbawic mnie do lez. bylas,jestes,i bedziesz na zawsze najlepsza !' to wybuchnelam smiechem. to bylo takie bez sensu.
założłam post w którym dokładnie opisałam swoją sytuacje.. (możecie komentować ;D)

no i ten.. niby miałam dwie , ale jedna bardzo mnie zawiodła , a druga jest spoko xD
Mam Przyjaciółke, która już nie raz udowodniła mi że, jest Prawdziwą przyjaciółką..!!
i Za To Jąą Kochamm..! xD <333
MaRtuŚ DeBiLu DziĘkuJe Za WszYStko..!!
I LovE YoU 4EVER..! <3333[/size][/size]

[size=24]BeZ CieBie Nie To SamO Co Z ToBąąąą.!

[ Dodano: 2009-08-14, 02:17 ]
oto temat , który zaciekawił mnie najbardziej opowiem wam coś o mojej "przyjaciółce"

idę do 6 klasy podstawowej.......

od pierwszej klasy chodzilyśmy nawzajem do siebie .. poznawałyśmy się z Olą coraz bardziej ...
były wspaniałe chwile spędzone razem , niezapomniane.. wyznawałyśmy sobie sekrety od drugiej klasy siedziałyśmy razem do piątej w ławce...
Powiedziałyśmy sobie , że jesteśmy przyjaciółkami i , że nic nas nie rozdzieli
ale to Bajki
nie ma prawdziwych przyjaciół ze szkoły
jeżdżę konno i tak poznałam koleżankę , której moge ufać , wyżalić się a u tej nie mogłam :(
bo zaraz inna kolezanka pytała sie mnie czy to prawda ze... - to samo co powiedziałam Oli !
nigdy bym nie pomyślała że Ola Będzie tak wredna... nie chodzi tylko o sekrety
co miesiac - czasem dwa kłociłyśmy się .. coraz dłużej byłyśmy na siebie obrażone ..
ale ja się pierwsza nie obrazałam ! tylko ola , bo jej na w-fie piłki nie podałam .. bo do niej nie przyszłam .. bo nie wzięłam ja na konie , to do kina , to na basen , bo zgubiła bransoletkę i nie pomogłam jej szukac i tak to było - moje kuzynki mówiły - przestań się znią przyjaznic , nie jest tego warta , niech sama cie przeprosi ... ale ja płakałam chciałam ją przeprosić szłam do niej i ją przepraszałam a w nastepny miesiac od nowa i tak w kółko ale także nie dawała mi wyboru .... !
mam chorą mamę i dziadka
mama jezdzi za granicę
tata pracuje do pozna
dziadek nie moze wszystiego robic - chce mu pomoc to zaraz dzwoni lub po szkole " przyjdziesz do mnie ? " jak powiem nie to pyta a dlaczego ? a ja byłam niesmiała nie mówiła jej nic wprost
a jak cos mówiłam innej kolezance
to ona sie wtracala "trzeba było jej powiedzieć tak "
alo inne glupie odzywki " ale ten twój brat jest "
potrafiła nawet na niego przeklinac - on ma 14 lat
jest wredna i fałszywa
ostatnio powiedziała mi ze nie bedzie ze mna siedziec .. spytałam dlaczego?
bo mnie nienawidzi
obraziła się ze musiałam jechac z mama do lekarza i powiedzialam jej zeby poszla bo nie mam czasu - ale nie powiedzialam jej wynocha !
ona jest moją miękką stroną
BOŻE ! ja muszę jeszcze rok w szkole z nia wytrzymać mam jej dość
KOŃCZĘ TĄ PRZYJAŹŃ RAZ- NA ZAWSZE :(
Mam przyjaciółkę i przyjaciela.
Kiedyś były jeszcze dwie przyjaciółki , ale to się rozleciało , bo zmiana szkół i jakoś zadnej z nas tego się nie chciało nadrabiać. Teraz to juz nie to samo chociaż w wakacje się znowu zbliżyłyśmy. Szkoda tego co było , ale tu nikt nie jest winny.

Dbam o tych których mam<3
mam nadzieję , że trafiłaś na lepszych niż ja na tą ...
a wgl to uważam ze moim przyjacielem jest moj pies i ulubiony kon :*:*:*:*
zawsze myślałam, że mam przyjaciół. 6 chłopaków, dla których zrobiłabym wszystko. znam ich od dziecka, to z nimi zdzierałam sobie kolana, łaziłam po drzewach i piłam pierwszą wódkę. było super aż do niedawna. do wakacji właściwie. aczkolwiek od początku tego roku się między nami psuło. nie chce mi się dokładnie tego opisywać. nie wiedziałam, że chłopaki mogą być blacharami.
miałam tez przyjaciółkę. wcześniej znałyśmy się tylko ze szkoły. ale niedawno się zakumplowałyśmy tak bardziej. ale ona zakochała się w moim bracie, on w niej... i teraz nie dość, że straciłam najlepszą przyjaciółkę jaką miałam to jeszcze w dodatku straciłam brata...
ale mam przyjaciółkę. sąsiadka moja. w te wakacje widziałyśmy się tylko dwa razy. oO no bo jej nie ma. wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że nasze rodziny są strasznie skłócone, sądzą się już dwa lata... masakra...
mam jeszcze jedną przyjaciółkę. jest spoko. lubię ją, mogę z nią o wszystkim pogadać. ale czasami nie mogę znieść jej "humorków".
i mam jeszcze jedną. rzadko się widujemy, ale ona jest super. jedyne co mi w niej przeszkadza to to, że jest trochę dwulicowa. nie wiem, czy w stosunku do mnie też.

podsumowując mam (miałam) siedmiu zdradliwych przyjaciół. a teraz mam trzy przyjaciółki.
miałam kiedyś [niby] przyjaciółkę z klasy... ale, nie dośc że była dwulicowa i to tak że sobie nie wyobrażacie tego nawet, to zgapiała ode mnie wszystko a na sam koniec... przyłączyła się do mojego wroga oO

opisany wyżej wróg, był kiedyś moją dobrą koleżanką, ale cóż... po tym jak panna E. stała się różową laleczką i startowała do każdego chłopaka stała się moim [naszym - bo moi przyjaciele tez jej niecierpią] wrogiem nr. 1
tak to jest - przyjaciele
nie ma prawdziwych tylko tak myslicie !! :(
Ja mam na pewno jedną. <3 Czasem się kłócimy, ale to nic.
Mam też może 5 bardzo bardzo bardzo dobrych kumpelek, ale wydaje mi się że brakuje nam trochę do takiej prawdziwej przyjaźni.
mam. 3 przyjaciólki.
Anka, Ewelina i Marlena.
i na pewno '' nie wbiją mi noża w plecy " no.
Do niedawna byłam przekonana, że mam prawdziwą przyjaciółkę i że zawsze będę ją miała.
Nasza przyjaźń trwała kilka lat i co? Skończyła się.
Sama nie wiem czy wierzę w prawdziwą przyjaźn czy nie.
Mam jeszcze kilka przyjaciółek, ale po tamtej został mi taki jakby uraz do przyjaźni i nie jest już tak samo.

'Przyjaźń, która się skończyła tak naprawdę nigdy się nie zaczęła'.
Ja mam przyjaciółke ; *
Ona wie wszystko o mnie, ja o niej. Rozumiemy sie bez słów. ;D Znamy się praktycznie od początku życia. [kiedy nas 'zapoznaly' nasze mamy ja mialam 3 miechy, a ona pół roku xD] Czasem się kłócimy, ale i tak zaraz gadamy jakby nic sie nie stalo ;p
nie ma prawdziwych przyjaciół :(
Niby mam przyjaciółki, ale czy to przyjaźń?
Miałam przyjaciółkę, przeżyłyśmy razem wszystko...
Ale ostatnio zostawiła mnie dla najpopularniejszej paczki.
Kto by ich nie znał.
A ona pośród nich, hm... to dla niej zaszczyt.
Nie zmarnowała takiej okazji.
Coż, miałam. Choć tak 100% jakoś w to nie wierze.
Interesowała się innymi, a mnie olewała.
Ja dawałam jej prezenty,nie liczyłam na nic,
ale to co zrobiła ostatnio już przeszło wszelkie granice.
Mówi: - Śliczne,ja też Ci coś kupię.
Chodziło tu o taką bransoletę do łańsuszka,
Przyszła do mnie i mówi: Proszę ... Dostałam ładniejszą.
Zatało mnie! Ja już od niej jakieś beznadzieje przyjmowałam.
Nic, nie mówiłam jak mi się nie podobało,a ona z takim tkstem do mnie.

Czy istnieją: Tak, mam koleżanki,które od 9 lat sie znają i wiedzą o sobie wszystko.

PzDr ;]
yyyyyyy ;| .. chora sytuacja, ale ludzie się zmieniają.. czyżby ta paczka była lepsza od Twojej przyjaźni ? nie sądzę... olej panienkę, a zobaczysz, że sama do Ciebie przyleci .
Do niedawna myślałam, że mam przyjaciółkę, wystawiła mnie. Postanowiła już ze mną w szkole nie siedzieć, oczywiście nawet mnie nie zapytała co ja na to.
Generalnie to przez moje jakże dłuugie życie przewinęło się sporo fałszywych osób, aż mi się nie chce o tym pisać.
wiem,to chore. Nie dość,że jest starsza [2 gimnazjum] to jeszcze szpanuje prezentami z urodzin.
Jednym ode mnie i telem do rodziców. Stwierdziłam,że z taką dziewczyną nie chce się zadawać.
2 gimnazjum,a zachowuje się jak 3 lub 4 podstawówki ;/

Paurii - mash jeszcze mnie ;* <3 [wiem tylko ten głupi real nas rozdziela,ale w necie masz u mnie pocieszenie:)]

wiem,to chore. Nie dość,że jest starsza [2 gimnazjum] to jeszcze szpanuje prezentami z urodzin.
Jednym ode mnie i telem do rodziców. Stwierdziłam,że z taką dziewczyną nie chce się zadawać.
2 gimnazjum,a zachowuje się jak 3 lub 4 podstawówki ;/

Paurii - mash jeszcze mnie ;* <3 [wiem tylko ten głupi real nas rozdziela,ale w necie masz u mnie pocieszenie:)]


hah, no chyba, że byśmy się kiedyś spotkały xDD
chyba mam.Kiedyś myślałam że 3.
ale teraz nie wiem jak to będzie.
ROzchodzimy sie do innych liceum w odległych miastach.
Z jedną dziewczyna to chyba nie przyjażn a koleżenstwo, a moze nie.
NIe wiem ostatnio, jakoś tak sie nie układa.
Ja też miałam przyjacióke..
najbardziej jej ufałam..
znała mnie tak jak nikt..
niedawno zostawiła mnie dla mojego byłego chlopaka..
taa.
ludzie buduja cos..bardzo dlugo a to nagle sypie sie jak domek z kart..
pozostaje bol w sercach a czas dalej biegnie..
najlepsze to ze 2 dni po naszym rozstaniu zaczeli ze soba krecic.
czy to sie nazywa przyjazn?
mam jedną przyjaciółkę.
od zawsze.
lojalność wobec siebie,zaufanie 100%.
i 6754893 kumpli.
Tiaa,myślałam,że mam przyjaciółke ale się okazuje,ze ona ma mnie gdzieś i najważniejsza jest tylko ona a ja chyba jestem czymś co ani nie myśli ani nie czuje.Tiaa.I juz naprawde nie wiem czy prawdziwa przyjaźń istnieje.
Wystarczyło, że zagadałam do Angeli na plastyce, już zostałam obgadana. A niby była moją przyjaciółką... Mam teraz tylko jedną, taką prawdziwą, od serca i to wystarczy. Już wielu ludzi mnie zraniło, a uważałam ich za przyjaciół.
Hah miałam ostatnio świetną sytuację . Tzn dzisiaj niby wszystko się wyjaśniło ale jednak .. same wiecie jak to jest. Ale to nie ważne. Ludzie chcieli mnie pobić,zwyzywać itp. Nikomu się nie udało , od kiedy miałam wielką kłótnie z popularnymi w szkole naprawdę się przestraszyłam. Ale zostałam sama, koleżanki z klasy ( bo nie są przyjaciółkami) zwaliły wszystko na mnie choć same też na nie gadały. Dzisiaj jestem pogodzona z popularnymi i czasami zastanawiam się kto jednak był tymi złymi .. moje ''przyjaciółki'' czy one.
gdy ja miałam mega doła i wogle byłam nie do życia to były przy mnie. Każda oddzielnie, ale były. I to było najważniejsze. Dzięki nim zaczęłam znowu się uśmiechać i lepiej parzyć na życie. Za to im strasznie dziękuje ;*

choć kiedyś miałam ładną sytuację. Panienka, która twierdziła, że jest moją przyjaciółką, obraziła się za byle gówno i gadała ostre ploty na mnie. Najebana pogodziła się ze mną, no ale ploty zostały..
Bez przyjaźni życi było by smutne ;(

Kinguś, Aga, Madzia, Karolinka, Amandzia, Wiki,
Damian, Mateusz, Maciuś, Prusio, Piko, Granuś

Kocham was ;* i mojego chłopaka oczywiście też ;P KC Michał

Przyjaciel to ktoś na kim możesz polegać ;D
Asta zazdroszczę Ci tylu prawdziwych przyjaciół.
Bo ja niestety niby tych "przyjaciół" mam, ale ciągle się na kimś zawodzę, że po prostu przestaję wierzyć w prawdziwą przyjaźń.
No cóż, bywają tacy co wbijają nóż w plecy kiedy się tego zupełnie nie spodziewasz.
Takie już jest to życie ;x
A nich najbardziej się zawodzimy bo to im najbardziej ufamy i to chyba dlatego ;P
Myślimy, że nigdy nam czegoś takiego nie zrobią a tu niespodzianka.
Mam 2 takie najlepsze przyjaciółki. Zawsze pomogą, można Im się wygadać i wgl są taaakie baardzo kochane ;**
Jedna z Nich potrafi nade mną "zapanować" jak mam "gorsze dni" czy coś xD
Co prawda ostatnio nie było najlepiej ale jakoś dajemy radę ;)

Wg. mnie prawdziwa przyjaźń istnieje na prawdę, o czym się sama przekonałam ;)
Tylko trzeba uważać co się robi, mówi bo łatwo to wszystko zepsuć... ;/

DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!!! ;****

Asta zazdroszczę Ci tylu prawdziwych przyjaciół.
Bo ja niestety niby tych "przyjaciół" mam, ale ciągle się na kimś zawodzę, że po prostu przestaję wierzyć w prawdziwą przyjaźń.
Witaj w klubie Malinka

Asta zazdroszczę Ci tylu prawdziwych przyjaciół.
Bo ja niestety niby tych "przyjaciół" mam, ale ciągle się na kimś zawodzę, że po prostu przestaję wierzyć w prawdziwą przyjaźń.
Witaj w klubie Malinka

dołączam się.
Ludzie ktorzy byli kiedys dla mnie wazni,okazali swoje prawdziwe falszywe oblicze,tyle.O jednej super przyjaciolce juz kiedys tu pisalam,a o reszcie nawet nie wspominam. Na szczescie mam jedna przyjaciolke,ktora jest dla mnie bardzoo,ale to bardzo wazna,i wydaje mi sie ze sie na niej nie zawiode,chociaz czasami nie jest za kolorowo.
hm, uważam, że istnieje przyjaźń .
Przykładem jest moja przyjaźń z Klaudią.
trwa już 5 lat, a pokłóciliśmy się tylko raz.
przez gadu, trwało to zaledwie jeden dzień . <3
Ona mi nie zapomni, tego jak
przyszła w 3klasie podstawówki do nowej klasy [naszej]
a ja się odwróciłam i odrazu zagadałam, tak się zaczeło .

Wtedy jest monia, z nią 2 i coś lat . <3
była ze mną gdy każdy już się nie liczył ..
Maciek już prawie rok .. takiego przyjaciela, to tylko marzyć..
i łukasz, to mój kuzyn znamy się od urodzenia.
ale nasza przyjaźń zaczeła się ok.2lata temu.
Gdy byliśmy więksi, i rozumialiśmy to .
Dalsze przyjaciółki i nowe ;d
to Karolina i Lusia .. Okola 2miesięcy . <3
Nigdy nie sądziłam, że mogę się tak zawieść.
Nie na Niej...
A jednak.
Życie potrafi zaskoczyć.
Teraz zdaje sobie sprawe, że nigdy tak naprawde jej nie znałam...
To co zrobiła... Nie. Tego nie mogę jej wybaczyć. Nigdy.
Nie potrafię i nie chcę.

Strata przyjaciela boli. Ale czasem lepiej coś zakończyć, niż ciągnąć farsę, która tylko z zewnątrz i 'na pokaz' wygląda jak przyjazn...

Teraz mam tylko do siebie żal, że tak późno się na niej poznałam.
Jak mogłam być AŻ tak ślepa..? ;CCC
kurde. Tracę ją. No ale co mam zrobić..
Starałam się, ale jesli wolisz ją, a do mnie nawet cześć w szkole nie powiesz, to se wól.
Tylko jak już będziesz nałogową palaczką, pijaczką i wagarowiczką, a ona Cię zostawi, to proszę, nie przybiegaj do mnie z płaczem.

a swoją drogą, ciekawe czy mój prezent jeszcze wisi u Ciebie na ścianie..

kurde. Tracę ją. No ale co mam zrobić..
Starałam się, ale jesli wolisz ją, a do mnie nawet cześć w szkole nie powiesz, to se wól.

Dokładnie.. tyle, żejta już straciłam.
Do niedawna sądziłam, że mam prawdziwych przyjaciół, że przyjaźń istnieje na tym świecie.
Jednak niedawno się przekonałam, że myliłam się.
Jest mi z tym źle, bo nie mam już osoby, na której zawsze mogłabym polegać, wygadać się.
Ale to Ona to popsuła.. i nie miała najmniejszego zamiaru tego naprawić.
Nie wiedziałam, że można się zawieść na kimś aż tak.
Ciekawe czy pamięta tamte wspólne spędzone razem chwile, to wszystko co nas łączyło. Może wymazała już to z pamięci?
Ale nie tylko ona mnie zostawiła.
Ostatnio kilka osób odwróciło się do mnie plecami.. i to bez żadnego ważnego powodu.
Mam prawdziwą przyjaciółkę.
Przekonałam się o tym w najgorszej chwili mojego życia.
Przyjaciel wbijający nóż w plecy?
To ktoś zagubiony, kto dopiero szuka przyjaciela i po drodze nas rani.
Przyjaźń istnieje, ale trafia się jedna na milion.
Wiele razy nazywałam wiele osób przyjaciółmi, a później dochodziłam, że to było nie trafione.
Teraz nie mam żadnego przyjaciela/łki. Mam b. dużo znajomych i koleżankę, z którą jeszcze trochę brakuje do przyjaźni, ale wiem, ze kiedyś jeszcze będę mogła ją tak nazwać.
Przyjaźń rodzi się bardzo długo!
Nie potrafiłabym o kimś kogo znam miesiąc czy dwa powiedzieć 'przyjaciel'.
Już nie.
Bo niby to łatwo przychodzi.
Bo niby słowo jak każde inne.
A zupełnie inaczej się człowieka traktuje i na niego patrzy, gdy myśli się o nim jak o przyjacielu.

Kiedyś za szybko powiedziałam
Za bardzo się przywiązałam
Zaufałam i bolało bardzo.

teraz mam czwórkę przyjaciół

Strata przyjaciela boli. Ale czasem lepiej coś zakończyć, niż ciągnąć farsę, która tylko z zewnątrz i 'na pokaz' wygląda jak przyjazn...
prawda, prawda. U mnie było podobnie.. ale się podniosłam i jest o wiele lepiej ; )
Ilu straciłam przyjaciół, nie mogę zliczyć na palcach.
Najczęściej dlatego, że wpadali w inne towarzystwo, nasze kontakty powoli się urywały.
Nie wiem dlaczego, ale uważam że na świecie przede wszystkim, powinno się liczyć na siebie.
Nie mówię, że nie istnieje coś takiego jak prawdziwy przyjaciel, ale jest to towar w deficycie.
Jeżeli nie chcecie się przejechać, czekajcie aż ktoś naprawdę zasłuży na wasze zaufanie, bo nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi.
Przyjaciele byli dla mnie wszystkim, a opuścili mnie.
Tzn. nie wszyscy, ale zdecydowana większość.
Jakoś się z tym pogodziłam.
Najważniejsze jest myśleć pozytywnie.
Nie ma sensu się pogrążać. Jeszcze tyle czasu przed nami, a nóż widelec spotkamy na swej drodze prawdziwych przyjaciół? Którzy nas nie opuszczą, będą wspierać i którym my będziemy mogli zapewnić to samo. Najważniejsze nie zbaczać ze swej drogi. Mijamy wielu ludzi, może wśród nich jest ktoś 'z kim chciałbyś być, a nie tylko przebywać' ;)
Prawdziwa przyjaźń istnieje,ale nie łatwo można na taką trafić.
uwazam ze prawdziwa przyjazn NIE istnieje.
Jedna osoba zawsze bardziej obojetnie traktuje druga.
nie znam przyjazni,ktora przetrwalaby do konca..
W ogole myslalam,ze mam przyjaciolke,i chyba sie pomylilam..
znowu ?..
tyle ze tym razem bylam pewna ze to przyjazn!
a nagle pach,i zaczela mnie olewac,brakuje tematu,jest sztywno.
prawdziwa przyjazn istnieje,owszem ale tylko i wylacznie miedzy czlowiekiem a zwierzeciem i takie jest moje zdanie,ktorego nie zmienie.
slowo przyjaciel znaczy bardzo duzo,nie zamierzam znowu cierpiec.
podobnie jak flakonik, uwazam, ze prawdziwa przyjazn nie istnieje.
a jesli juz, to bardzo, bardzo rzadko.
mialam juz tyle "najlepszych przyjaciolek" w zyciu, ze hoho.
i ZADNA przyjazn nie przetrwala.
przez moja przeprowadzke do Niemiec, stracilam wszystkie moje polskie przyjaciolki, teraz piszemy sporadycznie.
za kazdym razym mi sie wydawalo, ze w koncu znalazlam ta najlepsza, a potem mnie obgadala, poszla do innej..
przerabialam to tysiac razy.
kiedys strasznie to przezywalam, ale teraz sie juz przyzwyczailam i po prostu nie ufam juz ludziom tak jak kiedys.
jedyna osoba, ktorej naprawde ufam, jest moj chlopak.
według mnie zawsze jest tak, że przyjaciel jest - no jest sobie ..
ale zawsze znajdzie się 'coś' co to zepsuje .. popieram Darling oraz flakona, nie będę się powtarzać.
ja również uważam, że przyjaźń nie istnieje. miałam przyjaciela znałam go łuuh, od 1 klasy podstawówki.a onostatnio wykorzystał to że pokłóciłam się z chłopakiem i 'zaprzyjaźnił' sie z niim. teraz są nierozłączni. ehh. ;C
co Wy gadacie :) albo jestescie neidowiarki, albo jeszcze nie spotkaliście jeszcze prawdziwje przyjaźni.
ja mam najlepszeog przyjaciela, którego traktuję jak rodzinę.
znam go od 15 lat, jak żyję. XD
nie znam nikogo kto by mnie tak znał jak on. mogę mu ufać i zawsze mi pomaga, parę lat temu się przeprowadził ale nasze mamy są przyjaciółkami, więc dosyć często się widujemy.
wierzę że znajomość z R. to prawdziwa przyjaźń.
Ja wierzę w siłę przyjaźni.
Myślę, że jest coś najważniejszego w życiu człowieka.
Mam dwie prawdziwe przyjaciółki no i mamę, która też jest moją przyjaciółką :].
Sporo w życiu przeszłam i zawsze to one były przy mnie.
W tych najtrudniejszych dla nas chwilach przekonujemy się, kto tak naprawdę jest naszym przyjacielem, ja przekonałam się nie raz.Kocham je.
Nigdy nie spotkałam się z przyjaźnią tą prawdziwą i przeciwnie.
Lecz z tego co wyczytałam to przyjaźń powinna opierać się na wzajemnym zrozumieniu i obustronnym zainteresowaniu. Gdy te oba warunki zostaną spełnione (co się nie zdarza) ludzie mogą się zaprzyjaźnić... Jednak - zainteresowanie z czasem maleje, maleje aż się wyczerpuje całkowicie, człowiek czuje się zbyt obciążony. I wtedy następuje chęć oderwania się od monotonii - Koniec. Można wywnioskować że "przyjaźń" jest to kupa literek, z przeważaniem kupy. Słowo odzwierciedlające jedynie ludzkie pragnienia, złudne pragnienia.
Wierzę w prawdziwą przyjaźń. Mam trzy przyjaciółki i jednego najlepszego przyjaciela. Mogę mu wszystko powiedzieć...
Jeśli Waszym zdaniem prawdziwa przyjaźń nie istnieje, to znaczy, że jeszcze jej nie doświadczyliście... ;)
właśniee... ja też do niedawna myślałam, że mam przyjaciółki... ale teraz już wiem,że ich nigdy nie miałam i nie wiem czy będę miała...

chociaż... ;]

myślę,że najwspanialszą przyjaciółką jaka może być na całym świecie i we wszechświecie jest....... chłopak.!!! (raczej przyjacielem) hehehee.... kc.!!! dla tego jedynego!

;] ;] <3333333333333333333333333
3 lata "przyjaźniła sie'' zlaska, dowiedziałam sie ze mnie obgadowuje, potem rozpuściła plotkę które nadal ciąży nade mna mimo ze mineły 2 lata. Chodź potem uważałam ze slwoem przyjaciel. Po roku nieufności dla nudzi mysle że znalazłam prawdziwą przyjaciółkę.
Chodź jak jesteśmy ogień i woda rozumiemy sie bez słow. ;)
z jedną z nich zaczęłam się przyjaźnić tak ok 1,5 roku temu.. wiem, że na niej mogę polegać i wszystko jej powiedzieć.

z tą drugą przyjaźniłam się dłużej, mówiłam jej o wszystkim, ale tez często się kłóciłyśmy.. nadal kłócimy. jej nie potrafię już zaufać, a ona ma mi to za złe.

z trzecią kumpluję się od 3 klasy podstawówki. nie mówię jej dosłownie o wszystkim, ale świetnie mi się z nią rozmawia i zawsze się rozumiemy. ją traktuję jak drugą najlepszą przyjaciółkę.

wg mnie przyjaźń istnieje. tylko jest ona rzadka i trudną jest ją znaleźć.
często za szybko zaczynamy ufać osobom, które nie są tego godne.
Ale trzeba pamiętać że na przyjaźn też trzeba zapracować:)
ja uwazam ze przyjazn istnieje tylko tak jak Fakir666 pow. na przyjazn trzeba tez zapracowac.
Proszę o jakąś ,rade wskazówkę..... Cokolwiek. Ponad miesiąc temu posprzeczałam się z moja przyjaciółką nasza znajomość trwała 9 lat w tym rok przerwy [przyjaźni] przerwa nastała ,gdy poszłyśmy do gimnazjum mało tego że mnie zostawiła to jeszcze OBGADYWAŁA, OCZERNIAŁA, WYZYWAŁA To był koszmar . W drugiej klasie znowu byłyśmy przyjaciółkami wybaczyłam jej....Dziś jestem w III klasie gimnazjum, I ZNOWU KŁÓTNIA,PLOTKI....ona obraziła się na mnie za to ze podczas przerwy zostawiłam ją i poszłam do innej dziewczyny jednak gdy spacerowałyśmy po szkole z dwiema innym zaufanymi koleżankami one mnie nie zauważały czułam się jak powietrze irytowało mnie to i nie wytrzymałam odeszłam od nich.... Moja przyjaciółka stwierdziła ze nasza przyjaźń nie ma sensu... Ona i tak od dłuższego czasu obracała się w przeróżnym towarzystwie. I tak jak chciała nasza przyjaźń się zakończyła.... a wraz z tym moje koleżanki koledzy się odwrócili nie wiem czuje się nie potrzebna nie chciana nie widzialna .Mam wrażenie że krzyczę wśród tłumu ale nikt mnie nie słyszy.....wszyscy mają pretensje ze to moja wina ze to ja jakoś ich odpycham od siebie... A ja ? ja nie wiem jak mam żyć!!
Spokojnie, nie panikuj, to nie koniec świata. Normalnie odzywaj się do wszystkich, bądź miła. Z czasem sytuacja się zmieni. Pójdziesz do liceum, poznasz nowych ludzi, może się z kimś zaprzyjaźnisz. :)
Jejku, spokojnie.
To nie koniec świata.
Wiem, że zależało Ci na przyjaciółce, i czujesz się smutna.
Też miałam taką sytuację, ale z czasem wszysto się ułożyło.
Nic na siłę.
Wiem, że ejsteś sympatyczną, grzeczną dziewczyną, także z czasem znajdziesz przyjaciół.
Nie próbuj NIKOGO namówić do znielubienia twojej byłej przyjaciółki!
Będą uważali, że to ty jesteś fałszywa.
Pozdrawiam - wszystko się ułoży ;)
Mam kilka wiernych przyjaciółek, nigdy się na nich nie zawiodłam. Myślę, że przyjaźń istnieje, tylko wymaga od dwóch osób dojrzałości jako takiej i przede wszystkim zaufania.
Dziękuję :)
Na pewno skorzystam,jeszcze raz dziękuję !
Jesteście cudowne :))

Na lekcjach siedzę z nią w ławce,ale to jest krępujące...
Ale żeby nie rozpalać większego ognia powinnam z nią siedzieć czy jednak się przesiąść do innej ławki (sama)
Mam przyjaciół kocham ich. Wiem komu moge powiedzieć wszystko.
Mnie wiele osób nazywa swoją przyjaciółką ja tylko nielicznych.
Kilka razy "przejechałam" się na fałszywej przyjaźni więc teraz uważam ;D

w podstawówce miałam przyjaciółkę wszystko pięknie na koniec podstawówki wszystko się zaczeło walić
ona na mnie nagadywała i takie tam. Poszłyśmy do innych szkół.
Teraz znam ją już 11 lat i wiem o niej wszystko
Umiemy już normalnie gadać ale przyjaciółką ją nigdy nie nazwę.
myślę, że powinnaś siedzieć tam, gdzie siedzisz :)
Przyjaciele? Przekonałam się że nie zawsze są prawdziwi miałam "super" przyjaciółkę, której wszystko mówiłam a później się okazało że mi dupę za plecami obrabiała teraz jest moim najgorszym wrogiem. Ale mam 2 psiapsióły z którymi kumpluję się od podstawówki i się świetnie dogadujemy, w tym roku zyskałam kolejną Kingę jest świetna prosta dziewczyna nie żadna lalunia jak ta fałszywa Kamilka gadamy o wszystkim potrafi nam nieźle odbijać ale co najważniejsze potrafi mnie pocieszyć i wyciągnąć z dołka
Mam jedną prawdziwą przyjaciółkę. Reszta jest fajna do pogadania, wygłupów. Ale tylko jej zdradzam takie sekrety, jakich nie mówię nikomu. Zawiodło mnie parę osób i teraz już wiem, że to były toksyczne znajomości.
NIE MA SENSU "ODNAWIAĆ" PRZYJAŹŃ Z OSOBĄ, KTÓRA ZROBIŁA NAM ŚWIŃSTWO!

Mam jedną prawdziwą przyjaciółkę


NIE MA SENSU "ODNAWIAĆ" PRZYJAŹŃ Z OSOBĄ, KTÓRA ZROBIŁA NAM ŚWIŃSTWO! Święta słowa. I już tego błędu nie popełnię.

A mnie zawiodła moja 'najlepsza' przyjaciółka. Już nie będę pisać, co mi zrobił, bo aż żal.. ;x

NIE MA SENSU "ODNAWIAĆ" PRZYJAŹŃ Z OSOBĄ, KTÓRA ZROBIŁA NAM ŚWIŃSTWO!

wcale nie. nie zgadzam się z takim stwierdzeniem. każdy człowiek zasługuję na drugą szansę.
nie trzeba przecież od razu wracać do przyjaźni na śmierć i życia. ale całkowicie odrzucać tego człowieka też nie dobrze.

NIE MA SENSU "ODNAWIAĆ" PRZYJAŹŃ Z OSOBĄ, KTÓRA ZROBIŁA NAM ŚWIŃSTWO!
ja się tu nie zgodzę. tak jak wcześniej Cynthia napisała , każdy ma drugą szansę, popieram to. ;)
ale i z drugiej strony nie, bo są rzeczy których nie umiałabym wybaczyć. i na to nie ma rady tylko powiedzieć , jej/mu żegnaj...

ja już zawiodłam się na kilku osobach a najbardziej na jednej.
kiedyś przyjaźniłam się z dziewczyną , oddała bym wtedy za nią życie, a ona mnie po postu wykorzystała i zostawiła. to było straszne...
teraz mam najlepszą przyjaciółkę, ufam jej jak nikomu jest dla mnie najważniejsza ze wszystkich przyjaźni i mam nadzieję , że tak zostanie. chociaż ostatnio bywało gorzej , wiem , że ona mnie nie zostawi i że będę mogła na niej polegać w dobrych i złych chwilach. ;]
niestety prawdziwej przyjaciółki nie mam, zawiodłam się na wszystkich.
mam dużo koleżanek, jedną traktuję jak takiego mojego dobrego duszka, ale żeby nazywać przyjaciółką to jeszcze nie.
ja już kilka razy odnawiałam przyjaźnie i co z tego wyszło? najpierw było dobrze, ale po jakimś czasie znowu się popsuło. niestety.
Dziewczyny (Cynthia, Viva), nie chodzi mi o to, żeby całkiem odrzucać taką osobę, ani o to, że taka osoba jest "z gruntu zła". Jednak myślę, że powinno się poczekać na jej przeprosiny a nie zdobywać jej względy na siłę.
Sorki, że trochę mało dokładnie to napisałam

Mam jedną prawdziwą przyjaciółkę.[..]Ale tylko jej zdradzam takie sekrety.
<- mam tak samo. :D
mam również takie dwie dobre koleżanki, którym mogę wszystko powiedzieć i doradzą mi zawsze ;*
i koleżanki z którymi mogę się wygłupiać, pogadać i w ogóle. ;**
Czy mam prawdziwych przyjaciół? Ciągle zadaje sobie to pytanie. Niby mam *liczy* z pięć takich bliższych koleżanek. I mogę im powiedzieć w zasadzie wszystko. W sumie to jest super i wgl gadamy, ale tylko czasami razem wychodzimy ,a one codziennie razem i wgl. I przykro, niby. Chciałabym, żeby były moimi przyjaciółkami , nooo. ;o
Przyjaźń istnieje, tak! ;3

Miałam kiedyś [tak, mi się wydaje] przyjaciółkę, ale przyjaźń się rozpadła niestety. Przeze mnie w zasadzie , bo byłam głupimobrażalskim bachorem, no. A teraz już wiem , że tego nie odnowie. A szkoda. ;C

Przyjaźń istnieje, tak! ;3

szkoda tylko , że często nam się tak wydaje, a potem się zawodzimy.
jeszcze raz sie wypowiem, moja stara wypowiedz jest niezbyt aktualna. ^^

MYSLALAM, ze nie mam przyjaciol.
jednak w ostatnich dniach przekonalam sie o tym, jak bardzo ich potrzebuje i jak bardzo oni mnie potrzebuja.
uwielbiam spedzac z nimi czas, smiac sie.
wiem, ze moge na nich liczyc. teraz o tym wiem..
nie mozna ludzi odpychac. jak sie chce miec przyjaciol, to trzeba do nich "wyjsc".

jednak w taka przyjazn, ze np. najlepsze przyjaciolki na cale zycie.
w to juz nie wierze. =) za czesto sie sparzylam.
mialam tyle najlepszych przyjaciolek, ze hoho. =)
i juz ich wszystkich nie ma..

jak pisze o przyjazni, to mam raczej na mysli cala paczke przyjaciol.
w ogole zauwazylam, ze normalnie z chlopakami dogaduje sie lepiej. =)
oczywiscie sa wyjatki, bo pare naprawde dobrych kumpelek tez mam. =)

poza tym traktuje mojego chlopaka, jak chlopaka, jak przyjaciela. on jest dla mnie wszystkim.

PS. moja wiara w przyjazn naerszcie wrocila. =) dlugo bez ludzi sie nie da.. ;)
Ja niestety mam ten sam problem...
Miałam najlepszą przyjaciółkę pod słońcem, z którą nawet nigdy się nie pokłóciłam... ale była chora i zmarła. Na szczęście po tym zdarzeniu poszłam do nowej szkoły, poznałam nowych ludzi. I nawet jedną dziewczynę, a nawet dwie, z którymi stworzyłyśmy naprawdę nierozłączną grupę. Było nam razem super. Czasami zastanawiałam się nawet, czy na to zasługuję? Niestety... wystarczyło, że w moim osobistym życiu pojawiło się kilka problemów, przestałam chodzić do szkoły na jakiś tydzień. Żadna z nich nawet nie zadzwoniła, słowem się nie odezwała. Lekcje musiałam brać od kogoś zupełnie innego z klasy. A kiedy wróciłam, nawet się nie zapytały o powód, zaczęły mnie unikać. Na przerwach chodzą gdzieś razem, po lekcjach razem uciekają do domu, nie czekają na mnie tak jak kiedyś. Nawet zaczęły siedzieć razem w ławce. A ja zostałam sama. Może dlatego, że kiedyś wszystkie byłyśmy radosne i zwariowane, a teraz kiedy ja mam problemy i nie mam ochoty na wygłupy to postanowiły się ode mnie odsunąć...
Tak więc, sama nie wiem. Na pewno prawdziwi przyjaciele gdzieś istnieją, ale tak trudno na nich trafić. Czasami gdy czytam Wasze wypowiedzi to odnoszę wrażenie, że wiele z Was byłoby cudownymi przyjaciółmi. :) szkoda tylko, że pewnie nigdy się nie spotkamy..
znamy się od dwóch lat.
jakoś dopiero w tym roku szkolnym kontakt się polepszył.
jak potrzebowałam ratunku z mieszkaniem bez problemu zgodziła się bym u niej została.
miało być jak w tych filmach dla nastolatek, wspólne mieszkanie z przyjaciółką.. jak z siostrą.
było.
dopóki nie zaczęła się spotykać z M.
M. znałam wcześniej, bo był najlepszym przyjacielem (od 10 lat) mojego chłopaka.
ale od kiedy zaczęli się spotykać (mieszkałam jeszcze wtedy z A) ani z nią, ani z M nie dało się funkcjonować. Od napisał do Łukasza (mój facet), że nie chce go już znać, że ma tylko A. i tylko to się dla niego liczy.
Ja się natychmiast wyprowadziłam, a A się teraz do mnie nie odzywa.
Szczerze nie żałuję.
Dopiero ta sytuacja sprawiła, że zobaczyłam jaka A. jest naprawdę. I do czego jest byłam potrzeba.

Dobrze, że tak się stało.
ja z Aśką zostałyśmy przyjaciółkami 2 lata temu. niedawno musiałam zdawać biologię aby mieć dobrą ocenę na koniec roku. tego samego dnia nie byłam w szkole bo zakuwałam a przyszłam tylko na zdawkę. były też dwie koleżanki z klasy, które zdawały ze mną. jakoś tak się porobiło że sprawdzian który poprawiałam napisałam niewiele lepiej ale pani pozwoliła mi zdawać jeszcze z odpowiedzi. były przy tym te dwie dziewczyny. szczęśliwie zdałam.kilka dni potem one wcale się do mnie nie odzywały a aśka wogóle się do mnie nie odzywała. po pierwszej lekcji zabrała mnie do toalety i tam powiedziała mi zniesmaczona :" szczerze, to cała klasa jest na Ciebie obrażona że zdałaś biologię, że Tobie się nie należy i nie dość że nie chodzisz do szkoły to zdałaś". zrobiło mi sie strasznie przykro i omal się nie rozbeczałam. szybko wyszłam i do końca dnia jej unikałam.ona co chwilę robiła mi na złosć, obgadywała mnie a ja nie wiem czemu..i co ja mam teraz robić?ona i te dwie dziewczyny, które ze mną zdawały buntują inne przeciwko mnie
Przyjaźń?
Już od jakiegoś czasu stwierdzam że w moim życiu jej brak.
Jedna zrobi wszystko żeby czuć się lepszą ode mnie,
Druga jest egoistką z przerostem własnego ego co nie może przeżyć że zadaję się z pierwszą.
A ja potrzebuję kogoś z kim pójdę się przejść,powiem co czuję i nie będę bała się że zaraz ktoś się o tym dowie.
Marzę tylko o skończeniu gimnazjum żeby jednej z nich już nie widzieć. Nie będzie już wtedy tej która zabierała mi wszystkie konkursy i nastawiała klase przeciwko mnie.
Może ja za dużo wymagam od ' przyjaciela' bo chcę żeby nie krzyczał na mnie gdy zwracam mu uwagę i nie robił z siebie najmądrzejszego.
Wierzę że istnieje przyjaźń. Ale może nie każdemu jest ona przeznaczona? Może nei jest dla mnie?
Mam jednego przyjaciela.
Znamy się 4 lata, 1,5 roku byliśmy ze sobą, bywało bardzo ciężko i nieprzyjemnie. ;x
Ale mimo to, nie umiemy bez siebie żyć i zawsze sobie przebaczamy, bo po prostu inaczej się nie da. ^^"
Nigdy z nikim nie miałam tak silnego połączenia emocjonalnego, mówimy nawet o tym, że jesteśmy 'bliźniętami astralnymi'. ;)
Teraz rozumiem o wiele więcej niż za czasów, kiedy było źle. On zresztą też.
Bylibyśmy pewnie parą idealną, jednak wszystkie nasze problemy wynikały z jego orientacji seksualnej, której najpierw nie był pewien, a potem było mu z tym ciężko.
No. Ale jest jak jest i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. A on na mnie.
Prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie, tyle Wam powiem. W nic innego nie wierzę. Trwa zawsze, a nie "od czasu do czasu".
mam prawdziwą przyjaciółkę. znamy się od 11 lat, a bardziej przyjaźnimy od 2 lat. niestety ostatnio ja zawodzę ;( tyle, że moja przyjaciółka uważa że to nie moja wina tylko pewnego chłopaka. pokłóciłam się z nią, ale niby się pogodziłyśmy, ale i tak coś jest nie tak ;(
ale mówiąc ogólnie o przyjaźniach .. miałam jedną niby prawdziwą przyjaźń. ale tyle co ja się nasłuchałam ile ona mnie obgadywała za plecami to szok. teraz uważam, że przyjaźń to przypadek 1 na 100.
No pewnie, ze mam przyjaciol znaczy sie przyjaciolki ;) Chociaz czasami zdarza sie, ze mnie denerwuja Ale sama wiem z wlasnego doswiadczenia ze o prawdziwych przyjaciol bardzo ciezko
na dzien dzisiejszy moge powiedziec ze NIE mam przyjaciol :)
jakie to cudowne uczucie kiedy wszyscy zostawiaja cie akurat wtedy gdy potrzebujesz ich najbardziej :) tak sobie mysle, ze glupia bylam myslac ze moge ich nazwac przyjaciolmi, juz kolejny raz.. cudownie:)
Prawdziwa przyjaźń ISTNIEJE. Jestem straszną szczęściarą, że jej doświadczyłam.
Z Agnieszką i Olą znam się już dziewięć lat, właściwie to z Agnieszką dziesięć
Od zawsze przyjaźniłam się z Agnes, a jakieś trzy lata temu stało się tak, że zaczęłyśmy przyjaźnić się w trójkę. Dopełniamy się, rozumiemy. Są ze mną ZAWSZE. Kiedy mam powód do radości - ode cieszą się ze mną, a kiedy jest mi smutno - one dają mi rady i rozśmieszają.
Każda jest inna. Agnes trudniej jest wyprowadzić z równowagi, ma częste napady halo i jest tą, która daje mi rady.
Z kolei Oląt wkurza się często ;d jest uparta, coraz rzadziej ma halo, ale jak ma to już takie konkretne ^^ i jest tą, która mnie rozśmiesza.
Każda poszła na inny kierunek teraz, wiem, że będziemy się rzadziej widywać, już nie codziennie w szkole, ale wiem, że damy radę.
Jesteście niezastąpione <3
Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń; każdy myśli o sobie.
Po prostu nie wierzę w to, że komuś może zależeć bardziej na dobru innej osoby niż na swoim.
Miałam przyjaciółkę, jasne.
Nie mam, bo wybrała znajomość z moim byłym chłopakiem, z którym gadała może parę razy w życiu, gardząc czteroletnią ponad przyjaźnią.
Po tym wszystkim przestałam wierzyć w ludzi.


Z kolei Oląt wkurza się często ;d jest uparta, coraz rzadziej ma halo, ale jak ma to już takie konkretne ^^ i jest tą, która mnie rozśmiesza.


to ja! to ja ! :D

Kiczi i Roczi to moi dwaj bracia. Mogę z nimi robić co chcę. Mówić nawet o brudzie w uszach i wszach, a one i tak się będą ze mną śmiać. Z Kiczem kłócę się co prawda często i to o byle co. o ale za chwile śmiejemy się w najlepsze. Najbardziej uwielbiam u niej jak wymyśla różne zabawy m.in. "powiem słowo, a zobaczymy czy się roześmiejesz". Te słowa to np. krzesło, kiszka itp. ^^
Roczi śmieje się z byle powodu, wydziera się w najlepsze byle tylko mieć halo (czyli napad niekontrolowanego śmiechu ^^). I mimo jej cienkich lecz wiecznie nieuczesanych włosów, pasty cynkowej na twarzy nigdy się jej nie wstydzę.

Kocham z nimi plotkować :D i użalać się nad naszym "nieszczęsnym" życiem.
Są moimi braćmi. A jak tu takich głupkowatych braci nie kochać?
[quote="Catalunya"]Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń; każdy myśli o sobie.
Po prostu nie wierzę w to, że komuś może zależeć bardziej na dobru innej osoby niż na swoim. [/quo
tez tak mysle. po za tym kolejny juz raz sie sparzylam, i nie wiem czy to moja wina bo za duzo wymagam ; szczerosci,zaufania,zainteresowania, czy moze trafiam na tak beznadziejnych ludzi hmm.
Miałam kiedyś przyjaciółkę, ale najzwyczajniej się jej znudziłam. Tata mówi, ze po prostu trafiam na takich nieciekawych ludzi. Sama nie wiem, czyja to wina.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl