sunsetting
Hej. No więc. Błagam, do konca przeczytajcie
Mam w klasie jedną koleżankę, nazwijmy ją Agatą. Agata no ... nie jest za piękna. Ma sporo pryszczy, sporą nadwagę i niezbyt ładnie od niej pachnie, tak jak od jej rzeczy które ma ( plecak, piórnik, książki itd. ). Jej rzeczy, najbardziej długopisy są strasznie tłuste, jakby w kremie. Potrafi nie myć włosów przez 2 tygodnie ( a wyglądają po tych 2 tygodniach jak całe w tłuszczu ), ani nie zmieniać bielizny jak i ubrań .... jest po prostu obrzydliwa.
Jej zachowanie jest irytujące, nasi koledzy nie dokuczają jej z powodu wyglądu. Nawet nie dlatego.
Wkurza ich jej zachowanie. Jest obleśna, chamska, udaje luzaczkę, że wszystko wie o życiu, że jest najważniejsza i jak ktoś jej sie coś pyta to Ci odpyskuje. Dlatego jej koledzy dokuczają i plus dokuczają jej z wyglądu, bo mają jej dosyć.
No i Agata przyczepiła się do mnie. Ma swoją koleżankę, fakt, ale ta koleżanka Agaty trzyma się z nia, bo jest jej Agaty po prostu szkoda. Ta koleżanka Agaty jest moją przyjaciółką, dlatego muszę często być koło Agaty.
Nie gadam z nią dużo, powiem jej " cześć " i na tym się kończy. Prawie jej nie znam.
A wszystko zaczęło się od tego, że pożyczyłam od Agaty długopis. Zwykły, długopis.
Od tamtej pory Agata nie odstępuje mnie na krok ;/ Jak gadam z Olką, nazwijmy ją tak ( przyjaciółką moją, tą koleżanką Agaty ) wściska się tak do nas po chamsku, że prawie się do nas wtula. My odejdziemy na krok od niej to i ona za nami, a z nią ten zapach.
Poza tym to nie koniec ! Agata ma takie już same ubrania jak ja, wszystkie rzeczy. Na nk ma zapisane imię i nazwisko takim samym stylem jak ja, jak zmienię sobie na inne - ma tak samo, po 30 minutach.
Dodaje bardzo podobne zdjęcia, nawet w takich samych pozach.
Zabiera moje teksty, no już nie ma nic czego ona by nie miała !
Poza tym najbardziej wkurza mnie, jak dodaje różne wklejki na nk i przypina moją pinezkę z dopisem np. " Moja kochana <33 " Albo " Kocham Cię ;**** <3 ". Wkurza mnie to, bo jak się odepnę to ona znowu przypina ! Potrafi ona wziąść mnie za rękę, albo dać mi buzi, a ja mam wtedy ochotę się porzygać. Jak powiem jej coś przykrego, to dostaje w głowę zeszytem i za to mam ją ochotę rozerwać x.X
A i jeszcze jest sprawa, że ja często daje się napić moim koleżankom a ona wtedy też chce.
Ja nie wiem jak mam jej odmowic, z jednej strony bd chamska a z drugiej ja juz sie potem nie napiję.
Dziewczyny, chłopaki pomóżcie ! Jak ja mam jej powiedzieć, że wkurza mnie jej zachowanie, że nie chcę być jej przyjaciółką i że nie życzę sobie przypinania mnie do pinezek, śledzenia mnie i posiadania takich rzeczy jakich ja mam ? przy okazji chciałabym jakoś jej dać do zrozumienia, żeby bardziej dbała o siebie.
Tylko jak ?
Hm.. możesz zablokować funkcję przypinania pinezek..
Wiem co czujesz, bo u nas w klasie też jest taki chłopak;/
Tyle, że nikt z nim nie gada... Tylko czasami ktoś dowali mu tekstem, żeby się umył.. ale tak prosto mówią.. bez żadnych umileń..
A i on do nas nic nie mówi..
Hmm.. może unikaj jej.. fakt trochę chamskie.. ale jakoś trzeba..
Może zrzućcie się na mydło i butelkę wody i włóżcie jej do szafki.?xD
Delikatna sprawa. Z jednej strony ona Cię lubi i nie chcesz jej urazić, a z drugiej to staje się coraz bardziej uciążliwe. Spróbuj z nią pogadać. Powiedz jej, żeby nie zrozumiała Ciebie źle, ale chciałabyś pobyć sama ze swoją najlepszą przyjaciółką. A poza tym, nie znacie siebie na tyle dobrze, żeby nazywać siebie "przyjaciółkami". Myślę, że to jest najlepsze rozwiązanie, chociaż na początku może czuć się urażona. Lepsze to, niż udawanie że wszystko jest ok.
Takie moje zdanie.
To nie jest łatwe. Ja na Twoim miejscu jak ona jest z Wami specjalnie bym rozmawiała o higienie i o tym że ludzie którzy o siebie nie dbają są obrzydliwi , może ją to coś ruszy. A co do tego , że się tak przyczepiła to jak pójdzie za Wami to tekst w stylu: chcemy sobie porozmawiać jak przyjaciółki sorry . Czy coś w ten deseń jak inaczej się nie da.
Oprócz tego zablokuj dodawanie pinezek na nk , albo powiedz jej że sobie nie życzysz tego.
Może moja metoda nie przyda ci się ale proponuję szczerość. Nieważne jak zaboli i tak lepsza jest od jakichś omijających prawdę gierek :)
Wal prosto z mostu - albo zrozumie, albo nie.
Ja na Twoim miejscu jak ona jest z Wami specjalnie bym rozmawiała o higienie i o tym że ludzie którzy o siebie nie dbają są obrzydliwi , może ją to coś ruszy
Wiele razy jej to mówiłyśmy i ona to potwierdzała ... ale poza tym to żadnych efektów.
ja bym powiedziała prosto z mostu.
przynajmniej się odczepi. xd
Po prostu doczepiła się do Was, bo inni nie chcą z nią przebywać i czuje się odtrącona. Niestety, poniekąd sama jest sobie winna...
Skoro nic do niej nie dociera, to unikajcie jej dalej. Nie widzę tu innego wyjścia, skoro wszystko inne zawiodło.
Hymm.. Ciężka sprawa.
Może zrób tak.. SKoro nie chcesz jej urazić jako TY, to napisz jej list. ANONIMOWO. Może wtedy coś zrozumie.
o fuuj , ja bym ją unikała , na każdym kroku bym dawała jej do zrozumienia , że nie chce mieć z nią nic do czynienia , chociaż czasami można zranić tak kogoś ... ale skoro mówisz , że jest chamska , to jeżeli komuś będzie coś mówić , dokuczać , Ty rób to samo do niej . nic innego mi do głowy nie przychodzi . z drugiej strony nie moge pojąć , woli sobie pstrykać foty niż umyć głowe -.-
Miałam identyczną sytuację i ciągnęła się przez 2 lata tylko dlatego, że nie potrafiłam jej powiedzieć, że nie lubię jej, że nie przyjaźnimy się i nigdy przyjaźnić się nie będziemy. Dziewczyna czuje się samotna, odtrącona i tym zachowaniem próbuje to ukryć - błędne koło. Nie ma innego wyjścia jak porozmawiać z nią i powiedzieć, że nie lubisz jej, że irytuje Cię jej zachowanie i nigdy nie będziecie się przyjaźnić. O ile to do niej dotrze, bo może po prostu stwierdzić, że mówisz tak, bo inni Ci każą, będzie jej przykro, ale tylko taki wstrząs może ją z tego wyrwać. Poza tym dobrze by było dodać, że innym też się to nie podoba i po prostu musi się zmienić. I zrób to jak najszybciej, bo po jakimś czasie unikania jej, dziewczyna może przejść się do pedagoga i powiedzieć, że od dawna się przyjaźnicie, a Ty teraz zostawiasz ją. A pedagodzy z reguły wierzą potencjalnym ofiarom, a nie tym, którzy są lubiani - wiem z własnego doświadczenia.