ďťż

sunsetting

photo

Podobno wygrała konkurs na dyr ZSP pani z Lądka Zdroju, podobno jest to koleżanka pani burmistrz? Czy wiecie cos więcej o tej pani? Podobno nigdy nie była dyrektorem i jest nauczycielem tylko mianowanym. Proszę o jakieś info o tej pani i tym kolejnym "konkursie". Ciekawie podobno wyglądał ten konkurs.


Ale jajka, a zostal sie ktos z B-cy na glownych stolkach????????? :shock:
konkurs jest konkursem i w komisji zasiada z-ca starosty odpowiedzialny za oświatę, przedstawiciel kuratorium, członek związków zawodowych , przedstawiciel rady rodziców i rady pedagogicznej. każdy z kandydatów przedstawia swą koncepcję , komisja zadaje pytania i ten z kandydatów który zdobędzie najwiecej punktów wygrywa. Nie twórz Margaret różnych teorii 1001 i jednej nocy bo to nikomu nie służy. Kandydat na dyr. musi być mianowany. Nie znam niestety tej pani ale okarze sie w praniu co to za osoba.
ciekawie, ale z tymi konkursami tak bywa znajomy ze związków mówił, że prawdopodobnie wygra osoba z Lądka, bo głosy starostwa i kuratorium wystarczą by zrobić co zechcą. Przedstawiciel związków i przedstawicieli byli zdziwieni z wygranej osoby, która nawet nie była nigdy pracowinikiem tej szkoły i nie miała doświadczenia w zarządzaniu oświatą - jest jedna z największych szkół powiatu. Ale jak wiemy Bystrzycy nie miejsca dla ludzi z naszej gminy. A mogła wygrać wicedyrektor pani Mokrzycka przygotowana do takiej pracy i znająca tą szkołę jak własną kieszeń. Szkoda, że ludzie lepsi przegrywają, a bystrzyczanie to tylko kierunek Londyn, bo tam takich sytuacji jest mniej.



a bystrzyczanie to tylko kierunek Londyn, bo tam takich sytuacji jest mniej.
Tam to ich szkoły, dyrekcje i inni prezesi g.... obchodza, jadą by kase tłuc...
Bystrzyczanin ma dużo racji, tu w grę wchodzi również mała, miejscowa polityka i być może to zadziałało. Tak już jest, że nie zawsze najlepsi na dane miejsce, je otrzymują. Nieraz włos się jeży patrząc na politykę kadrową w naszym mieście, ale nie mi o tym mówić ani to osądzać.
Albalonga ,takie rzeczy dzieja sie w całym kraju, nie tylko w naszej gminie, dlaczego jeszcze sie do tego nie przyzwyczailiscie?
No niestety masz rację, ale jak to jest gdzis daleko to człowiek tak tego nie odczuwa. A co do dyrektora to niepowinien byc gorszy od poprzedniego, niestety ale Pan Marek trochę mi przypomina sławnego dyrektora muzem.
Nie porównuj Dyr Marka do pseudo muzealnika, troszeczke przesadziłes
Falco jest subtelna różnica pomiędzy znakiem równości a stwierdzeniem "troszkę mi przypomina". A to troszke to mimimum tego co potrzeba, aby się wszystko kręciło, po prostu tenże dyrektor nie był zbyt przychylny rozwojowi szkoły.
Co masz na mysli piszac rozwój szkoły?
Tak samo ludzie bali się gdy łączono Gimnazjum i Lo, że będzie jakiś obcy Dyrektor, na szczęście w tym przypadku tak się nie stało!

Co masz na mysli piszac rozwój szkoły?
Może to subiektywne zdanie, ale dwoje nauczycieli z którymi rozmawiałem, mówiło o braku mozliwości rozwoju, torpedowaniu przez dyrektora wszystkich pomysłów. Jeżeli dyrektorowi nie "uświadomiono, że to jego pomysł" to nie dało sie niczego zrealizować. Oczywiście jest to zdanie tylko dwóch osób i nie może być miernikiem osoby dyrektora.
Albalonga to jakieś konfabulacje !
Albalonga ,potwierdzam Twoje informacje .Poprzedni dyrektor miał na celu tylko przeczekanie w spokoju do emerytury.
Mi też nauczyciel opowiadał, że nie można zrealizować w Kularówie żadnych innowacji.
No widać Kubuś potwierdziły się moje słowa.

tak również słyszałem ze były dyr. nie był przychylny rozwojowi tej szkoły. Mnie sie zdaje że dobrze że wchodzi nowa krew, będzie po układach i przyzwyczajeniach,a że nie zarządzała nigdy szkołą i co z tego, były dyr też nie był od początku dyrektorem tylko po woli sie uczył. Wielką sprawę robicie tak jak przy łączeniu szkół i niech mi kto odpowie na czym kto stracił. CZekam na odpowiedź
to w urzędzie tez by się przydała nowa krew bez przyzwyczajen, a ale ja uwazam, ze pani dyr. Mokrzycka bylaby najlepszym tam dyrektorem, pani Jola jako radna ją zna, poniewaz jest również mieszkancem Gorzanowa. Poważana osoba, a byłaby z naszej gminy!!! Ale jak widac ludzie z Klodzka zdobywają Bystrzycę, a nasi???

Ale jak widac ludzie z Klodzka zdobywają Bystrzycę, a nasi???
A nasi wyjeżdżają do Anglii, albo szukają pracy we Wrocławiu a jeszcze innych niesie do Opola np :wink: Ale przecierz u nas młodych nie potrzeba wszędzie kadra młoda, dobrze wykształcona no i nie do ruszenia.
tak tak włwaśnie jest zastępca b-rz b-cy z kłodzka i wiem ze to mocna kobitka z zasadami, to ze nie z bystrzycy to jakoś głupio no ale jest jak jest ,to tylko jedna kanendca i bedzie p. z gorzanowa jak sie ta nie sprawdzi
Fakt Pani vice, choć na początku każdy miał mieszane odczucia, okazała się być naprawdę kobietą na włąściwym miejscu. A dokładnie to jest nie z Kłodzka a jakiejś wioski pod Kłodzkiem.
Mnie boli np że urząd pracy co miesiąc płaci karę za nie zatrudnianie osób niepełnosprawnych, ludzie krążą i skargi pisza a dyrektor up ma to w nosie. Jest władczynią i niech wszyscy o tym wiedzą że zrobi jak uważa. Co wy na to ?

[ Dodano: 2007-07-11, 16:10 ]

albalonga ale z gminy Kłodzko a nie z Bystrzycy jest nasza v-ce burmistrz
Jasne, że tak

dobrze, że ty juz Abalonga jests niezalezny od pani burmistrz, ale swoje wiesz o tym mieście. I o tym, że tu swoich się nie szanuje. Nawet widac to po sklepach, ludzie wolą jechac do Kłodzka niż kupować ciuchy w Bystrzycy. Ja jestem za promocją ludzi z naszego miasta. A nie obcych.

I o tym, że tu swoich się nie szanuje. Święte słowa. Oj tak ludzie którym zależy na tym mieście musza szukać pracy poza jego granicami. Po co pracować dla naszej lokalnej społeczności jak można dla dobra innej gminy czy województwa, niech się wykazują dalej Ci co się wykazywali przez lata. Taki co przychodzi z zewnątrz nie do końca się przykłada do tego co robi (oczywiście nie generalizuje), powód jest prosty nie zna ludzi, środowiska a jak coś spierdzieli to wróci do siebie i ma w nosie.

Oj tak ludzie którym zależy na tym mieście muszą szukać pracy poza jego granicami

Proszę bez uogólnień krzywdzących dla tych, którzy pozostają w Bystrzycy z wyboru i pracują nadal. Może masz na myśli jakieś konkretne miejsce, zakład pracy w Bystrzycy - proszę o konkrety.
AZ przepraszam jeśli Cię uraziłem, owszem większość tych osób zostaje w mieście. Nie chce podawać zakładów pracy czy instytucji, według mnie tu chodzi o problem z którym mamy do czynienia w całej naszej gminie. U nas niedługo już nawet stażystów w mieście zabraknie, bo nie będą widzieli perspektyw na dalszą kontynuacje pracy w miejscu stażu.
Podaję przykłady ludzi, którzy zajmują najwyższe stołki w mieście nie z Bystrzycy to urząd miasta - ponad 10 osób nie z naszej gminy (a dwa najważniejsze wice burmistrz i skarbnik), pan Surówka z Kłodzka wicedyrektor szpitala (nowy etat ) dla byłego wicestarosty, dom Kultury dr. pani z Kłodzka, dyrektor muzeum z Lądka, dyrektor Wodociągów dopiero niedawno zamieszkał w naszej gminie, teraz dyr. Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych, prezes ZUK - człowiek z gminy Stronie, były kierownik ZBK Z Kłodzka - nowy podobno szykuje się też z Kłodzka, dyrektor Mondi też zawsze obcy, Euromatch i inne.
Z tego wychodzi, ze nie mamy fachowćów w gminie....
Przecież nie jest ważne skąd ci ludzie są, tylko czy dobrze albo źle pracują!

Przecież to myślenie zaściankowe, że źli bo obcy.
Tak samo małomiasteczkowe jest myślenie, że tylko nasi są dobrzy.

Obcy mogą być świetni i swoi mogą być byle jacy.

Mieliśmy przez wiele kadencji swoich burmistrzów i ich zastępców i co, dobrze było?
A w szkole muzycznej jest bystrzycki dyrektor i co, może źle?
Bystrzyczanie to co my możemy zrobić aby nas zauważono? :roll:
Uważam, że Bystrzyczanin ma rację. Najłatwiej jest powiedziec, ze kierownicy różnych instytucji z importu są lepsi. Ale ja uważam, że właśnie takie spojrzenie jest małomiasteczkowe AZ. Najtrudniej jest wykształcic własną elitę miasta, własną kadrę zarządzającą. A podane przez Ciebie dwa przykłady burmistrzów, nic nie potwierdza. To jest potwierdzenie, że w Bystrzycy nigdy nie szkolono liderów, którzy, by mogli przejąc tu władzę i byc dobrymi gospodarzami, kierownikami naszych bystrzyckich instytucji. Szkoda i to są właśnie wnioski do władz, szkół i innych instytucji edukacyjnych.
Margaret przeczytaj jeszcze raz pierwsze zdanie mojego postu:

"Przecież nie jest ważne skąd ci ludzie są, tylko czy dobrze albo źle pracują!" :idea:
i proszę nie przypisuj mi komentarza, że "kierownicy różnych instytucji z importu są lepsi".
popieram Margaret tutaj nie tworzy się perspektyw dla naszych ludzi, a AZ nie ma racji w ten sposob ucieka nam okolo 100 000 zł z podatku dochodowego od osób fizycznych, bo płacą je w innych gmiach. A także wydają pieżki w innych gminach. I nie szkoli się elit, a ja uważam, że nasi mogliby być lepsi, ale niestey ikłady Kłodzka są mocniejsze, np. pana Niebieszczańskiego, który tu wsadził około 10 swoich ludzi. Ja niestety będę z Wami tylko do poniedziałku i waracm przynajmniej na miesiąc do Londynu. Pozostańcie w swoim Bystrzyckim bagienku.
Bystrzyczaninie , znasz realia bystrzyckie ,ciekawie piszesz o niektórych sprawach , ale...
Czy nikt nie słyszał o globalizacji i mobilności pracowników, oraz ich szefów?

Ciekawe, kto z nas znalazłby pracę w Anglii albo we Wrocławiu, gdyby zatrudniano tylko swoich mieszkańców?

Przecież pełno ludzi z Bystrzycy pracuje poza Bystrzycą, a mieszka w Bystrzycy.
Można siedzieć w Bystrzycy, a pracę wykonywać dla zleceniodawców z różnych miejsc Polski i tacy ludzie też w Bystrzycy mieszkają.

Zatrudnianie wedle miejsca zamieszkania to po prostu rejonizacja, w wymiarze rodzinnym nazywa się to kumoterstwem , w wymiarze narodowym chyba nacjonalizmem.
Ok niech pracują tu u nas ludzie z Klodzka, a Bystrzyczanie niech wyjeżdżają do Londynu, bo dla nich tu nie ma pracy. I zatrudniajmy ludzi z Kłodzka bo jest globalizacja. Może kolejny burmistrz Bystrzycy będzie z Kłodzka.
Moi drodzy dziś dowiedziałam sie że mieszkaniec naszej gminy dostał STOŁEK u wójta kłodzka ohohhho, to znaczy że nie jest źle

Może kolejny burmistrz Bystrzycy będzie z Kłodzka.

Zdaje się, że mieszkanka Bystrzycy wygrała konkurs na wiceburmistrza Stoszowic / Srebrnej Góry?
Chyba najważniejsze by pracownik był kompetentny i dobrze wykonywał swoją pracę i dlatego, chyba wszyscy na forum, mamy zastrzeżenia co do niektórych obsadzeń stołków gminnych.

Ale złe obsadzenie stołka to nie kwestia miejsca zamieszkania tylko jakości pracy delikwenta / delikwentki.
Znam jednego bystrzyczanina który zatrudnił się w Opolu 8)
Co innego mieć żal do gminy,że nie stara się o stworzenie nowych miejsc pracy (zaznaczam nowe władze jeszcze powinny mieć trochę na to czasu),
a co innego twierdzić, że nie dobrze jest zatrudniać przyjezdnych, bo braknie miejsca dla bystrzyczan.
Autarkia współcześnie się nie sprawdza, a już na pewno nie na poziomie gminy.

Zdaje się, że mieszkanka Bystrzycy wygrała konkurs na wiceburmistrza Stoszowic / Srebrnej Góry?
Dokładniej mieszkanka obecnie Długopola Górnego, i jest vice wójtem jednej z najprężniejszych gmin w województwie. Inna osoba pracująca do niedawna w urzędzie jest dyrektorem banku ot taka niepotrzebna kadra.

w Bystrzycy nigdy nie szkolono liderów, którzy, by mogli przejąc tu władzę i byc dobrymi gospodarzami, kierownikami naszych bystrzyckich instytucji.

Z tym zdaniem nie zgadzają się informacje o ludziach pochodzących z Bystrzycy, którzy jednak mają osiągnięcia. Nowych liderów da się u nas znaleźć.

Problemem jest raczej przejęcie władzy, czyli obsadzanie stanowisk bez rzetelnych konkursów, z góry upatrzonymi osobami (swoimi i obcymi :wink:). Tak było w przypadku kilku wymienionych wcześniej w temacie instytucji gminnych. Niby były konkursy, ale w zasadzie było wiadomo, kto je wygra.

Znam jednego bystrzyczanina który zatrudnił się w Opolu 8)
Tez znam, tylko szkoda ze na sam koniec mojego pobytu tam. Chociaz z drugiej strony to moze dla niego dobrze
Też znam tego bystrzyczanina :wink: mam nadzieję, że doświadczeniem, które zdobywa na emigracji będzie mógł kiedyś służyć swojemu miastu.
Miecze Habla (bystrzyckie) nie rdzewieją. Jakoś tak brzmiało przesłanie jednego z filmów Hansa Exnera.
I wydaje mi się że mieszkańcy naszej Bystrzycy i miasta Habelschwerdt są odporni na "rdzę". 8)
Czyli jak, wszystko ma być po staremu i żadnych nowości? :cry:
Nie AZ. Myślę że nasza młodzież jest przygotowana do nowych wyzwań (są odporni na "rdzę") tylko trzeba dać im szansę. 8)
Ja też znam kilku mieszkańców Bystrzycy , którzy zdobywają wiedzę i doświadczenie w Opolu , takim uroczym , trochę większym miasteczku , niż nasza "stolica ".
jeszcze sie pokażemy
Mam nadzieje, ze nowi dyrektorzy nawet jesli nie sa z Bystrzycy, beda znac i rozumiec nasze problemy. Zycze im powodzenia w dzialaniu.
Dla mnie osobiście nie ma różnicy skąd są, ważne żeby dobrze zarządzali.
To tak jak mi, w koncu Prezydent i premier RP tez są z innej planety , tylko oni nie umieją zarządzac, a mam nadzieje ze Ci z Bycy znają sie na rzeczy i efekty bedą widoczne 17xc
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl