ďťż

sunsetting

photo

Żebranie to dla wielu osób jedyna droga by przeżyć, inni po prostu wybrali taki styl życia.

Z jednej strony wzbraniamy się przed dawaniem na ulicy anonimowym osobom pieniędzy (a nuż żebrzący to oszust, który w duchu śmieje się z naszej naiwności), a z drugiej nie można wszystkich sprowadzać do wspólnego mianownika - nie każdy proszący o jałmużnę musi być oszustem.

Dawać datki , czy nie ..... oto jest pytanie.....


Mój kolega który wrócił niedawno z USA mówił że tam ludzie na żebraniu w dużych miastach mają ładne pieniądze tak nawet 3000$ miesięcznie
Kiedyś na jakimś kanale niemieckim był program publicystyczny o jednym żebraku. Ten żebrak okazało się, że tak naprawdę o dziany facet mający doskonale prosperująca firmę, parę chat - po prostu bogacz który majątku dorobił się na zebraniu. Mimo ze jest bogaty nadal się przebiera w brudne poniszczone ciuchy i idzie na ulice pożebrać. po tym reportażu ludzie nagle w Niemczech znacznie ograniczyli dawanie kasy żebrakom sprowadzając wszystkich do jednego mianownika- oszust.
Hm... ja osobiście nie daję, ale np. chętnie kupię drożdżówkę biednej osobie, która o to poprosi. Przynajmniej mam pewność, że pieniążki nie pójdą na tanie wino.


Ludziom poniżej 60 lat nie daję kasy. Starszych czasami wspomagam.

chętnie kupię drożdżówkę biednej osobie

Zdarza się jednak, że kiedy oferujemy pomoc w formie zakupu jedzenia osoba, która o nią prosi mówi, że wolałaby kasę, a ta najprawdopodobniej pójdzie na winko.
Jezeli osoba nie chce pomocy innej niz kasa, to sprawa jest jednoznaczna...
Mnie się zdarzyła dość nieprzyjemna ( dla mnie ) sytuacja po Plusem .
Podszedł do mnie starszy jegomość z prośbą o datek na bułkę bo głodny , zlustrowałem go wzrokiem ( myślę pijaczek ) . Jak jesteś głodny to ja Ci tą bułkę kupię – czekam na reakcję... - odpowiada dobrze ja poczekam .
Wszedłem do Plusa i rzucając się w wir zakupów , zapomniałem o gościu .
Gdy już wychodziłem On podszedł i grzecznie pyta czy mam dla niego tą bułkę.
Było mi wstyd że zapomniałem o obietnicy , więc wróciłem i kupiłem bułę i do tego serek topiony.
Pan ładnie , a przede wszystkim grzecznie podziękował , i na moich oczach zajadał bułę zagryzając serkiem , a ja trochę zawstydzony pomyślałem właśnie o sprowadzaniu wszystkich żebrzących do wspólnego mianownika ......
Ja mam strasznie mieszane uczucia, jeżeli chodzi o żebraków. ściska mnie za serce, jak widzę żebrzące dziecko, ale z drugiej strony nigdy nie ma pewności, czy nie jest to sytuacja, kiedy dziecko żebrze zmuszone biedą czy może jest zmuszane do tego przez dorosłych, którzy spożytkują te pieniądze na inny cel <czyt. winko, wódeczka, itp.>. Znam ludzi bardzo biednych, ale mających swoją godność, którzy nigdy nie wyżebrali nawet pięciu groszy, a często wstydzą wziąć od innych cokolwiek.
Pomoc tym ludziom jest potrzebna, bo czasem splot różnych okoliczności w życiu powoduje, że człowiek z dnia na dzień ze schabiku musi się przerzucić na chleb z margaryną.
Ja raczej nie daję kasy żebrzącym ludziom, za wyjątkiem tych, którzy grają na jakimś instrumencie. Robię taki wyjątek, ponieważ doceniam takich ulicznych artystów.

Poza tym jestem palaczem papierosów i jeśli ktoś mnie poprosi o fajkę, to daję. Jak fajki podrożeją do 10 zł (najtańsze), to będę dawał w ten sposób 50 groszy.

Ja raczej nie daję kasy żebrzącym ludziom, za wyjątkiem tych, którzy grają na jakimś instrumencie. Robię taki wyjątek, ponieważ doceniam takich ulicznych artystów.

Poza tym jestem palaczem papierosów i jeśli ktoś mnie poprosi o fajkę, to daję. Jak fajki podrożeją do 10 zł (najtańsze), to będę dawał w ten sposób 50 groszy.


A ja jak mnie zaczepi ktoś na ulicy mówiąc , pożycz 50 gr. niezmiennie odpowiadam - od kogo to działa ......
Dziwne, ale nikt z forumowiczów mówiąc o żebrakach nie powiedział o aspekcie warunków zewnętrznych, w których przychodzi nam żyć czyli gospodarki wolnorynkowej czy bezrobocia.

Popularny tekst jaki walą Polacy widząc żebrzącego człowieka to: "Idź zarób, pracy jest wiele, tylko trzeba chcieć pracować".


Popularny tekst jaki walą Polacy widząc żebrzącego człowieka to: "Idź zarób, pracy jest wiele, tylko trzeba chcieć pracować".


I w większości przypadków tak jest ( podchodzi do mnie gościu i pyta pożycz 2 zł na piwo , obok starszy człowiek zrzuca węgiel do piwnicy , mówię pomóż jemu , a da ci dużo więcej ...), Ciebie chyba po.....o , co ja głupi jestem .... , oto cała gospodarka wolnorynkowa .....
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl