ďťż

sunsetting

photo

W dniach 12-28 lutego 2010 roku w Vancouver odbędą się XXI Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Do Kanady największa impreza sportowa zimowych dyscyplin sportu zawita po raz drugi. Niedawno wszak, bo 22 lat temu Igrzyska odbyły się w Calgary - pamiętne, które miałem przyjemność oglądać.

Zacznijmy od Polski. Największe szanse medalowe polskich reprezentantów:

Justyna Kowalczyk - najlepsza w tej chwili biegaczka narciarska na świecie i największa nasza nadzieja medalowa. Można byłoby postawić, jak w przypadku Bjoerna Daehlie, że będzie multimedalistką, ale warunki nie będą dla niej korzystne. Trasa po której będą biegać narciarki zalicza się do płaskich, z małymi podbiegami. A jak wiadomo Justyna woli biegać po trasach, gdzie są dłuższe i cięższe podbiegi. Nie oznacza to jednak, że nie ma szans na medale. Wymienię teraz biegi z jakimi będziemy mieli do czynienia podczas Igrzysk z zaznaczeniem tych, w których szanse na medal będzie miała Kowalczyk:

15 lutego - 10 km dowolnym - szansa Kowalczyk
17 lutego - sprint indywidualnie - szansa Kowalczyk, jeśli wystartuje
19 lutego - bieg łączony na 15 km (7,5 km klasycznym i 7,5 km dowolnym) - szansa Kowalczyk
22 lutego - sprint drużynowo
25 lutego - sztafeta 4X5 km
27 lutego - 30 km klasycznym - szansa Kowalczyk

Adam Małysz - mówiąc o jego szansach nie można nie mówić o PŚ. W Zakopanem było dobrze, ale wydaje się, że błysku w skakaniu Adama dalej nie ma. Błysk to powiedzenie samego Małysza, które po prostu zastępuje wysoką formę i wygrywanie z najlepszymi. Zakopane w wielu sezonach było szczęśliwsze dla Adasia niż pozostałe konkursy. Zobaczymy co będzie w kolejnych zawodach PŚ rozgrywanych przed Igrzyskami. Małysz ma dwa medale IO, które zdobył w Salt Lake City. Jego marzeniem jest zdobycie złotego medalu. Tylko tego mu brakuje. Gdyby zdobył go na dużej skoczni, wtedy praktycznie wynikowo jego dorobek byłby kompletny.

13 lutego - skocznia normalna
20 lutego - skocznia duża
22 lutego - konkurs druzynowy

Tomasz Sikora - jak wiadomo do sukcesu w biathlonie potrzebne jest dobre strzelanie. Szczególnie ma ono znaczenie w biegu indywidualnym na 20 km, w którym nasz najlepszy biathlonista odnosił już dawno sukcesy, bowiem jeden niecelny strzał to aż 1 minuta karna dodawana do czasu zawodnika. Czysto strzelając i słabiej biegnąc można wygrać z kimś kto jest o wiele lepszym biegaczem. Sikora na początku sezonu palił swoje próby dosyć często. W styczniu czyli krótko przed Igrzyskami Sikora miał lepsze wyniki na strzelnicy, ale nie szło to w parze z biegiem. Ostatni wynik w PŚ napawa optymizmem, bowiem Sikora uzyskał dobry czas biegu.

Paulina Ligocka - tutaj trudno mi się konkretnie wypowiadać, bo nie oglądam i nie interesuję się dyscypliną snowboardu, ale nasza reprezentantka zdobyła w ostatnich latach na MŚ brązowe medale w konkurencji half-pipe. Jednak siła konkurencji będzie największa właśnie w Vancouver, bo Zimowe Igrzyska to impreza docelowa i najważniejsza.


Grupa A
1. Kanada
2. USA
3. Szwajcaria
4. Norwegia

Grupa B
1. Rosja
2. Czechy
3. Słowacja
4. Łotwa

Grupa C
1. Szwecja
2. Finlandia
3. Białoruś
4. Niemcy

Poniżej tymczasowe składy drużyn hokejowych na IO w Vancouver, które mogą się jeszcze zmienić tuż przed rozpoczęciem turnieju.

KANADA

Martin Brodeur - 06.05.1972 - New Jersey Devils
Marc-André Fleury - 28.11.1984 - Pittsburgh Penguins
Roberto Luongo - 04.04.1979 - Vancouver Canucks

Dan Boyle - 12.07.1976 - San Jose Sharks
Drew Doughty - 08.12.1989 - Los Angeles Kings
Duncan Keith - 16.07.1983 - Chicago Blackhawks
Scott Niedermayer - 31.08.1973 - Anaheim Ducks
Chris Pronger - 10.10.1974 - Philadelphia Flyers
Brent Seabrook - 20.04.1985 - Chicago Blackhawks
Shea Weber - 14.08.1985 - Nashville Predators

Patrice Bergeron - 24.07.1985 - Boston Bruins
Sidney Crosby - 07.08.1987 - Pittsburgh Penguins
Ryan Getzlaf - 10.05.1985 - Anaheim Ducks
Dany Heatley - 21.01.1981 - San Jose Sharks
Jarome Iginla - 01.07.1977 - Calgary Flames
Patrick Marleau - 15.09.1979 - San Jose Sharks
Brenden Morrow - 16.01.1979 - Dallas Stars
Rick Nash - 16.06.1984 - Columbus Blue Jackets
Corey Perry - 16.05.1985 - Anaheim Ducks
Mike Richards - 11.02.1985 - Philadelphia Flyers
Eric Staal - 29.10.1984 - Carolina Hurricanes
Joe Thornton - 02.07.1979 - San Jose Sharks
Jonathan Toews - 29.04.1988 - Chicago Blackhawks


ROSJA

Ilya Bryzgalov - 22.06.1980 - Phoenix Coyotes, NHL
Evgeni Nabokov - 25.07.1975 - San Jose Sharks, NHL
Semyon Varlamov - 27.04.1988 - Washington Capitals, NHL

Sergei Gonchar - 13.04.1974 - Pittsburgh Penguins, NHL
Denis Grebeshkov - 11.10.1983 - Edmonton Oilers, NHL
Dmitri Kalinin - 22.07.1980 - Salavat Yulayev Ufa
Konstantin Korneyev - 05.06.1984 - CSKA Moscow
Andrei Markov - 20.12.1978 - Montreal Canadiens, NHL
Ilya Nikulin - 12.03.1982 - Ak Bars Kazan
Fedor Tyutin - 19.07.1983 - Columbus Blue Jackets, NHL
Anton Volchenkov - 25.02.1982 - Ottawa Senators, NHL

Maxim Afinogenov - 04.09.1979 - Atlanta Thrashers, NHL
Pavel Datsyuk - 20.07.1978 - Detroit Red Wings, NHL
Sergei Fedorov - 13.12.1969 - Metallurg Magnitogorsk
Ilya Kovalchuk - 15.04.1983 - New Jersey Devils, NHL
Viktor Kozlov - 14.02.1975 - Salavat Yulayev Ufa
Evgeni Malkin - 31.07.1986 - Pittsburgh Penguins, NHL
Alexei Morozov - 16.02.1977 - Ak Bars Kazan
Alexander Ovechkin - 17.09.1985 - Washington Capitals, NHL
Alexander Radulov - 05.07.1986 - Salavat Yulayev Ufa
Alexander Semin - 03.03.1984 - Washington Capitals, NHL
Danis Zaripov - 26.03.1981 - Ak Bars Kazan
Sergei Zinoviev - 04.03.1980 - Salavat Yulayev Ufa


SZWECJA

Jonas Gustavsson - 24.10.1984 - Toronto Maple Leafs, NHL
Stefan Liv - 21.12.1980 - HV71 Jönköping
Henrik Lundqvist - 02.03.1982New - York Rangers, NHL

Tobias Enström - 05.11.1984 - Atlanta Thrashers, NHL
Magnus Johansson - 04.09.1973 - Linköpings HC
Niklas Kronwall - 12.01.1981 - Detroit Red Wings, NHL
Nicklas Lidström - 28.04.1970 - Detroit Red Wings, NHL
Douglas Murray - 12.03.1980 - San Jose Sharks, NHL
Johnny Oduya - 01.10.1981 - Atlanta Thrashers, NHL
Mattias Öhlund - 09.09.1976 - Tampa Bay Lightning, NHL
Henrik Tallinder - 10.01.1979 - Buffalo Sabres, NHL

Daniel Alfredsson - 11.12.1972 - Ottawa Senators, NHL
Nicklas Bäckström - 23.11.1987 - Washington Capitals, NHL
Loui Eriksson - 17.07.1985 - Dallas Stars, NHL
Peter Forsberg - 20.07.1973 - MODO Örnsköldsvik
Tomas Holmström - 23.01.1973 - Detroit Red Wings, NHL
Patric Hörnqvist - 01.01.1987 - Nashville Predators, NHL
Fredrik Modin - 08.10.1974 - Columbus Blue Jackets, NHL
Samuel Pahlsson - 17.12.1977 - Columbus Blue Jackets, NHL
Daniel Sedin - 26.09.1980 - Vancouver Canucks, NHL
Henrik Sedin - 26.09.1980 - Vancouver Canucks, NHL
Mattias Weinhandl - 01.06.1980 - Dynamo Moscow, RUS
Henrik Zetterberg - 09.10.1980 - Detroit Red Wings, NHL

FINLANDIA

Niklas Bäckström - 13.02.1978 - Minnesota Wild, NHL
Miikka Kiprusoff - 26.10.1976 - Calgary Flames, NHL
Antero Niittymäki - 18.06.1980 - Tampa Bay Lightning, NHL

Lasse Kukkonen - 18.09.1981 - Avangard Omsk, RUS
Sami Lepistö - 17.10.1984 - Phoenix Coyotes, NHL
Toni Lydman - 25.09.1977 - Buffalo Sabres, NHL
Janne Niskala - 22.09.1981 - Frölunda Gothenburg, SWE
Joni Pitkänen - 19.09.1983 - Carolina Hurricanes, NHL
Sami Salo - 02.09.1974 - Vancouver Canucks, NHL
Kimmo Timonen - 18.03.1975 - Philadelphia Flyers, NHL

Valtteri Filppula - 20.03.1984 - Detroit Red Wings, NHL
Niklas Hagman - 05.12.1979 - Calgary Flames, NHL
Jarkko Immonen - 19.04.1982 - Ak Bars Kazan, RUS
Olli Jokinen - 05.12.1978 - New York Rangers, NHL
Niko Kapanen - 29.04.1978 - Ak Bars Kazan, RUS
Mikko Koivu - 12.03.1983 - Minnesota Wild, NHL
Saku Koivu - 23.11.1974 - Anaheim Ducks, NHL
Jere Lehtinen - 24.06.1973 - Dallas Stars, NHL
Antti Miettinen - 03.07.1980 - Minnesota Wild, NHL
Ville Peltonen - 24.05.1973 - Dynamo Minsk, BLR/KHL
Jarkko Ruutu - 23.08.1975 - Ottawa Senators, NHL
Tuomo Ruutu - 16.02.1983 - Carolina Hurricanes, NHL
Teemu Selänne - 03.07.1970 - Anaheim Ducks, NHL

USA

Ryan Miller - Buffalo Sabres
Jonathan Quick - 21.01.1986 - Los Angeles Kings
Tim Thomas - 15.04.1974 - Boston Bruins

Erik Johnson - 21.03.1988 - St. Louis Blues
Jack Johnson - 13.01.1987 - Los Angeles Kings
Mike Komisarek - 19.01.1982 - Toronto Maple Leafs
Paul Martin - 05.03.1981 - New Jersey Devils
Brooks Orpik - 26.09.1980 - Pittsburgh Penguins
Brian Rafalski - 28.09.1973 - Detroit Red Wings
Ryan Suter - 21.01.1985 - Nashville Predators

David Backes - 01.05.1984 - St. Louis Blues
Dustin Brown - 04.11.1984 - Los Angeles Kings
Ryan Callahan - 21.03.1985 - New York Rangers
Chris Drury - 20.08.1976 - New York Rangers
Patrick Kane - 19.11.1988 - Chicago Blackhawks
Ryan Kesler - 31.08.1984 - Vancouver Canucks
Phil Kessel - 02.10.1987 - Toronto Maple Leafs
Jamie Langenbrunner - 24.07.1975 - New Jersey Devils
Ryan Malone - 01.12.1979 - Tampa Bay Lightning
Zach Parise - 28.07.1984 - New Jersey Devils
Joe Pavelski - 11.07.1984 - San Jose Sharks
Bobby Ryan - 17.03.1987 - Anaheim Ducks
Paul Stastny - 27.12.1985 - Colorado Avalanche


CZECHY

Ondrej Pavelec - 31.08.1987 - Atlanta Thrashers, NHL
Jakub Stepanek - 20.06.1986 - Vitkovice Ostrava
Tomas Vokoun - 02.07.1976 - Florida Panthers, NHL

Miroslav Blatak - 25.05.1982 - Salavat Yulayev Ufa, RUS
Jan Hejda - 18.06.1978 - Columbus Blue Jackets, NHL
Tomas Kaberle - 02.03.1978 - Toronto Maple Leafs, NHL
Filip Kuba - 29.12.1976 - Ottawa Senators, NHL
Pavel Kubina - 15.04.1977 - Atlanta Thrashers, NHL
Zbynek Michalek - 23.12.1982 - Phoenix Coyotes, NHL
Roman Polak - 28.04.1986 - St. Louis Blues, NHL
Marek Zidlicky - 03.02.1977 - Minnesota Wild, NHL

Petr Cajanek - 18.08.1975 - CSKA Petersburg, RUS
Roman Cervenka - 10.12.1985 - Slavia Prague
Patrik Elias - 13.04.1976 - New Jersey Devils, NHL
Martin Erat - 29.08.1981 - Nashville Predators, NHL
Tomas Fleischmann - 16.05.1984 - Washington Capitals, NHL
Martin Havlat - 19.04.1981 - Minnesota Wild, NHL
Jaromir Jagr - 15.02.1972 - Avangard Omsk, RUS
David Krejci - 28.04.1986 - Boston Bruins, NHL
Milan Michalek - 07.12.1984 - Ottawa Senators, NHL
Tomas Plekanec - 31.10.1982 - Montreal Canadiens, NHL
Tomas Rolinek - 17.02.1980 - Metallurg Magnitogorsk, RUS
Josef Vasicek - 12.09.1980 - Lokomotiv Yaroslavl, RUS


Faworytem do zwycięstwa w turnieju olimpijskim jest oczywiście Kanada. Hokeiści spod znaku Klonowego Liścia mają bardzo dobry skład z największą gwiazdą Heatley'em i równie mocnym Rickiem Nash'em oraz atut gospodarza. W obronie jest doświadczony Niedermayer i bramkostrzelny Weber. W porównaniu z Igrzyskami w Turynie nie ma Lecavaliera, St.Louis i Doana.

Jako głównych rywali Kanadyjczyków, którzy mogą ich zatrzymać w walce o złoty medal, należy uznać Rosjan, którzy ostatnio nawiązują do chlubnych dziejów Związku Radzieckiego. W składzie mamy gwiazdy ligi NHL Aleksandra Ovechkina i Evgeni Malkina. Moim zdaniem jednak pierwszoplanowym zawodnikiem tej reprezentacji jest Ilya Kovalchuk. Doborowy zapęd z NHL uzupełniać będą zawodnicy z ligi rosyjskiej tacy jak doświadczony Fedorov, ale przede wszystkim Morozov oraz Zaripov i Zinoviev.

W przypadku Szwedów, na sukces których liczę, można polegać na dobrze radzącym sobie w ostatnich MŚ, choć nie grającym w lidze NHL, Mattiasie Weinhandlu. Sporym wzmocnieniem jest także udział doświadczonych zawodników, do których zalicza się Daniel Alfredsson. Nie zobaczymy niestety już Matsa Sundina - wielkiego hokeisty zespołu Trzech Koron, który grał na Igrzyskach w Turynie. Sundin skończył już karierę.

Z pozostałych reprezentacji na taflach lodowych IO 2010 roku zobaczymy legendarnego Jaromira Jagra oraz Finów Saku Koivu i Teemu Selanne. Nie wymieniam składu reprezentacji Słowacji, który ostatnimi laty zaliczyła regres oraz Szwajcarii, która mimo pukania do drzwi najlepszych, ciągle stanowi drużynę drugiego planu.
Troszkę dodam humoru do tematu

Prezentujemy państwu naszą drużynę skoczków:

Krzysztof Miętus - zabawny, po naszemu "jajcarz" - potrafi skakać np z kaskiem tyłem do przodu albo trzymając się lewą ręką za prawe ucho oraz grając na urodzinowej serpentynie. Jednak jego flagowym żartem jest "udawanie" upadku ze złamaniem kręgosłupa. Kiedy cała publiczność zamiera ze strachu on wstaje otrzepuje się ze śniegu i mówi "mam was!". Łukasz Rutkowski - konsekwentny - konsekwentnie nie przekracza punktu konstrukcyjnego. Sam Łukasz twierdzi że posiadł tajną wiedzę Małysza pozwalającą na oddanie "dwóch równych skoków". Kamil Stoch - ambitny, zawsze chce skoczyć bardzo daleko i chodzi ponury kiedy mu się to nie uda. na szczęście mamy Miętusa, któy po każdym skoku podchodzi do Kamila i rozbawia go dowcipem o Bacy albo śmiesznymi grymasami i wszystko wraca do normy. Stefan Hula - spokojny - poprostu dobry duch drużyny. Ciągle powtarza "spokoooojnie chłopaaaaki, będzie wpoooorzo..". Czasami cichutko się śmieje sam do siebie, i zapala jakieś kadzidełka od swojej babci z Murzasichla, co działą uspakajająco na całą drużynę. Adam Małysz - doświadczony - z doświadczenia wie że nawet jak w obu seriach pobije rekord skoczni to i tak reszta ściągnie drużynę w dół o 4 miejsca. Kiedy skacze jako 4, wie bez patrzenia na tablicę wyników, że musi skoczyć baaardzo daleko by ostatecznie pokonać Japonię i Kazachstan.
Tylko charakterystyka Małysza w tych żartach przemawia do mnie. Pozostałe lapidarne i nieśmieszne, ale nie mówię, że wymyśliłbym coś lepszego. Ale nawet to co jest napisane przy Adamie czyli wyśmiewanie drużyny, pasuje do lat ubiegłych, gdyż aktualnie drużynowo stoimy lepiej. Najlepszym skoczkiem, z którego można byłoby się pośmiać, był niestartujący już Robert Mateja. Tutaj ktoś mógłby trzasnąć tekst ze sportowego punktu widzenia, biorąc pod uwagę, jakie Mateja miał problemy z wysławianiem się i stresem przed skokiem.



Tutaj ktoś mógłby trzasnąć tekst ze sportowego punktu widzenia, biorąc pod uwagę, jakie Mateja miał problemy z wysławianiem

Oprócz Małysza i chyba Stocha, reszta naszych skoczków dalej ma problemy z wysłwianiem sie przed kamierami
Oglądałem program na TVP Sport "Zwarcie" z udziałem Aleksandra Kwaśniewskiego poświęcony Igrzyskom Olimpijskim w Vancouver. Były Prezydent RP pokazał po raz kolejny, że zna się na sporcie i jest z wiadomościami na bieżąco. Powiedział m.in. o torach bobslejowych, których koszt wybudowania jest bardzo duży. Ale co ważne oglądać zawody bobslejowe przychodzi oglądać niewiele ludzi. Tutaj więc mamy duży koszt powstania obiektu sportowego z późniejszym małym zainteresowaniem.

Stawiając Kwaśniewskiego obok pozostałych Prezydentów Polski - ex Wałęsy i aktualnego Kaczyńskiego, trzeba powiedzieć, że bije on ich na głowę, jeśli chodzi o poziom wiedzy sportowej. Obydwaj nie byliby w stanie tak konkretnie rozmawiać jak Kwaśniewski, gdyż nie mają o sporcie większego pojęcia.

Zgadzasz się ze mną Falco?

BTW: Małysz skoczył w 5 treningu na odległość 109,5 m - rekord skoczni normalnej. Ale to tylko trening.
Jak dobrze pamiętam to A. Kwaśniewski był ministrem sportu w rządach Messnera i Rakowskiego.
Wiem o tym, że był ministrem sportu, ale przecież ten fakt nie może determinować całkowicie spojrzenia na jego pojęcie o sporcie, nieprawdaż? Kwaśniewski jest wielkim kibicem sportu i poświęca mu wiele czasu, zarówno w teorii jak i w praktyce. :wink: Poza tym były Prezydent RP ma pojęcie także w wielu innych dziedzinach i może się wypowiadać na wiele tematów konkretnie.

Były Prezydent RP pokazał po raz kolejny, że zna się na sporcie i jest z wiadomościami na bieżąco.
Oczywiscie,zreszta jak napsiałes, był ministrem Sportu

A co powiesz na to Falco?

Igrzyska Zimowe trwają 16 dni. Letnie Igrzyska mają tę samą długość. To mi się nie podoba. 16 dni dla Zimowych to optymalny termin, gdyż spokojnie można umieścić niedużą liczbę dyscyplin w ten sposób, aby się nie nakładały transmisje. Natomiast w przypadku letnich jest już gorzej, dlatego optowałbym za tym, aby letnie IO trwały 4 tygodnie. Człowiek nie ogląda chociażby meczów gier zespołowych np. piłki wodnej. Praktycznie podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich gruntowne transmisje dotyczą polskich reprezentantów oraz pływania i lekkoatletyki. W przypadku Zimowych Igrzysk Olimpijskich można już obejrzeć prawie wszystko.

W przypadku Zimowych Igrzysk Olimpijskich można już obejrzeć prawie wszystko.

Poniewaz na Zimowych masz 18 dyscyplin,a na Letnich ponad 50.

Optujesz za 4 tygodniami by móc obejrzec wszystko? Wg mnie jesli "wyrabiają" w 16 dni to po co przedłuzac? Policz koszty 4 tygodniowej olimpiady?Policz koszty stacjii telewizyjnych ktore by to musiały transmitowac?
Wydaje mi sie,ze niektórym olimpiada "bokiem" wychodzi juz po 16 dniach a moze wczesniej, a tu jeszcze dodatkowe prawie 2 tygodnie? nie nie ma szans

Optujesz za 4 tygodniami by móc obejrzec wszystko?
Nie tylko mówię o opcji "wszystko", bo wiadomo że nie wszystkie dyscypliny mnie interesują, ale mowa tutaj także o popularnych dyscyplinach, które są pokazywane lapidarnie. Przypomnij sobie kiedy oglądałeś szerzej takie popularne dyscypliny sportu jak siatkówka, piłka ręczna, koszykówka czy piłka nożna (chociaż w przypadku footballu ważniejsze są MŚ). Tylko wtedy kiedy grała polska reprezentacja lub "Dream team" w koszykówce.
Wszyscy polscy skoczkowie zakwalifikowali się do konkursu na normalnej skoczni (tj. Hula, K. Miętus, Stoch i Małysz z urzędu). Ich skoki były tak dobre (wszyscy powyżej 100 m), że gdyby to była I seria, to w II znaleźliby się w komplecie.

---------------------------------------
Jeszcze nie przeżyliśmy Ceremonii Otwarcia, a już mamy tragedię w postaci śmierci zawodnika. Tutaj dosyć obszerna wiadomość na ten temat - warto przeczytać. :arrow: Wypadek na torze saneczkowym - Gruzin Kumaritashvili nie żyje
Tak na gorąco, bardzo się cieszę, bo Małysz zajął 2 miejsce w konkursie na normalnej skoczni, zdobywając srebrny medal. Oddał skoki na odległość 103,5 i 105 m. Po 8 latach Adaś znowu na podium w IO. 3 olimpijski krążek. Brawa również dla Ammanna, który po raz trzeci zostaje mistrzem olimpijskim. Dzisiaj wygrał zdecydowanie pokonując Małysza o 4,5 m.
Skoki narciarskie - konkurs na skoczni normalnej
Przed zawodami było czterech faworytów: Schlierenzauer, Ammann, Małysz i Morgenstern. Małysz po ostatnim wzroście formy miał duże szanse na medal, ale równie dobrze mogło skończyć się 4 czy nawet 5 miejscem. Ammann cały czas w czubie, w dodatku nie było go w Willingen, aby lepiej przygotować się do IO. Schlierenzauer także w formie, a Morgenstern po ostatnim lekkim spadku odzyskał błysk. Pomogły mu przygotowania na skoczni w Wiśle. Morgenstern oddawał bardzo dobre skoki w treningach, ale w konkursie nie dał rady zdobyć medalu. W przypadku Loitzla widać już ewidentnie spadek formy.
Małysz w pierwszej serii skoczył na odległość 103,5 m, ale nie objął prowadzenia. Tę samą odległość, ale z lepszymi notami od sędziów, zaliczył Uhrmann. Kolejni zawodnicy po Małyszu jednak skakali krócej: Loitzl, Kofler, Morgenstern i nawet sam Schlierenzauer. To właśnie I serią młody Austriak przegrał złoty medal. Najdalej skoczył Ammann - 105 m i objął prowadzenie uzyskując 3 pkt przewagi nad Małyszem. To była dobra sytuacja dla naszego Orła z Wisły. Przewidywałem wtedy, że Adam poradzi sobie z Uhrmannem, ale trzeba uważać na kogoś z tyłu czyli Morgensterna i Schlierenzauera. No i tak się stało. Daleki skok w II serii oddał Schlierenzauer - 106,5 m, ale Polak odpowiedział skokiem na odległość 105 m, co wystarczyło do utrzymania przewagi nad Austriakiem. Uhrmann spalił skacząc tylko 102 m. Już mieliśmy srebrny medal. Ammann jednak zdominował totalnie zawody oddając skok na 108 m, co dało mu w sumie 7 pkt przewagi nad Małyszem.

Biathlon - sprint kobiet - złoty medal Kuzminy
Mniej znana zawodniczka i mało utytułowana Rosjanka reprezentująca Słowację sprawiła niespodziankę wygrywając pierwszą konkurencję biathlonową na tych Igrzyskach. Słowaczka nie miała czystego strzelania, ale biegowo wypadła tak dobrze, że wyprzedziła minimalnie renomowaną Neuner (też z jednym pudłem) i zdecydowanie pozostałe zawodniczki z pierwszej 10-tki, które strzelały czysto: Francuzkę Dorin - 3, Rosjanki Boulyginę - 4 i Zaitsevą - 7. Zawiodła faworytka tych Igrzysk, po której kibice spodziewają się kilku medali, Helena Jonsson. Szwedka mimo czystego strzelenia znalazła się poza pierwszą 10-tką. Pobiegła bardzo wolno.

Łyżwiarstwo szybkie - 5000 m M - Kramer ze złotym medalem
Faworyt dystansu 5 km nie zawiódł. Pobił rekord olimpijski, ale rekordu świata, jak to często bywa w tej dyscyplinie, nie pobił. Warunki ku temu są niesprzyjające. Drugi za Holendrem znalazł się Koreańczyk Lee, a trzeci Rosjanin Skobrev. Fawyrot Norwegów Bokko tylko czwarty, a inny z faworytów Włoch Fabris, który startuje już wiele lat, dopiero siódmy.
Polak Sławomir Chmura dopiero 16-ty. To wynik raczej poniżej oczekiwań, chociaż przebieg rywalizacji czyli bezpośrednia wygrana z Rosjaninem i utrzymywanie się w czołówce można odebrać pozytywnie. Sam zawodnik liczył jednak na 12-te miejsce.

Short Track - 1500 m M

Bogdan Chruścicki - komentator Eurosportu podczas transmisji finału dystansu 1500 m dyscypliny short track (ok. 4:35 czasu polskiego), kiedy na ostatnim wirażu przewróciło się dwóch Koreańczyków, powiedział:

Och! Jak pięknie!
Nie powinno tak być. Komentator powinien zachować bezstronność i nie pokazywać swoich preferencji. Bieg finałowy odbywał się z udziałem trzech Koreańczyków, dwóch Amerykanów i Chińczyka. Koreańczycy rozgrywali bieg kapitalnie i wyszli w końcówce na trzy pierwsze miejsca. Mogli zdobyć komplet medali, ale po wywrotce dwóch z nich tj. Ho-Suk Lee i Si-Bak Sunga zdobyli tylko jeden, ale za to z najcenniejszego kruszcu. Złotym medalistą został Jung-Su Lee. Na drugim miejscu amerykański faworyt Ohno, na trzecim również Amerykanin Celski.
Oglądałem biegi w short tracku z uwagą i muszę powiedzieć, że Koreańczycy oraz Ohno z USA kapitalnie rozgrywali biegi eliminacyjne i półfinały jadąc przez sporą część dystansu z tyłu i atakując w końcówce. Nie widziałem fauli ze strony Koreańczyków w finale, to były jakieś drobne szturchnięcia. Startował Polak Jakub Jaworski. Zrobił wszystko co mógł - wydaje się - wyszedł na prowadzenie w pewnym momencie w swoim biegu, ale nie zdołał awansować do półfinału.
dajcie znać kiedy jakiś hokej będzie! :-) PS. o co chodzi w curlingu??? Polacy startują w tej dyscyplinie? Czy w ogóle ktoś w Polsce to trenuje?
Aktualnie rozgrywany jest już hokej na lodzie kobiet, ale pewnie Ciebie tak jak i mnie nie bardzo interesuje. Hokej mężczyzn rozpoczyna się od 16 lutego: mecze w godzinach 21:00, 1:30 i 6:00. Mecz finałowy będzie o 21:00. Zobacz sobie grupy w jednych z pierwszych moich postów.
Bomba, dobra pora meczów! A kobiecy hokej... No cóż...Boks kobiecy też do mnie średnio przemawia (z małymi wyjątkami), więc pewnie sobie odpuszczę także kobiecy hokej... A jakieś nowe dyscypliny zimowe? Pojawiło się coś nowego?
Doszła nowa konkurencja (nie dyscyplina) w narciarstwie dowolnym. Nazywa się skicross. Z kolei w snowboardzie mamy snowboardcross, ale ta konkurencja była już na poprzednich Igrzyskach.

http://www.curling.org.pl/

http://www.pzc.org.pl/

sajmenos może pogramy w bystrzycy? ja wezmę czajnik, ty weźmiesz czajnik, szczotki albo mopa się załatwi, mróz na nysie trzyma... :-) i w 2014 bystrzyca będzie miała pierwszych zimowych olimpijczyków!
Ja w to wchodze
!!! Drużyna nam rośnie rozrasta!
To ja też się na to pisze
Brawo! Trzeba skombinować dużo czajników...
.....i zmiotek
to ja się dołączam do drużyny juniorskiej. mam na stanie kilka starych czajników i kilka mioteł to dam radę
wow!!! nie dość, że drużyna seniorów się formuje, to mamy od razu zaplecze juniorskie! :-) mówię wam, rok, może dwa, i bystrzyca mogłaby być potęgą w curlingu

PS. Sajmenos sorki za zaśmiecanie tematu... Wybaczysz, co?
Oczywiście, pożartować zawsze można. Wracając do zmagań w Vancouver i Whistler dziwię się rote, że nie napisałeś nic o sukcesie Adama Małysza. To samo kieruję wobec innych osób. Nie to, że do czegoś zmuszam, ale Orzeł z Wisły znowu potwierdził swoją wielkość. Chociażby jedno zdanie pokazujące swoje odczucia po srebrnym medalu.
Co do Adasia, to dla mnie ten człowiek jest chyba największym polskim sportowcem w historii, więc nie będę się wypowiadał. Jest po prostu niesamowity. I super, że tym medalem zamknął gęby zawistnikom, a było ich przez ostatnie kilka sezonów sporo.

Co do Adasia, to dla mnie ten człowiek jest chyba największym polskim sportowcem w historii, więc nie będę się wypowiadał. Jest po prostu niesamowity. I super, że tym medalem zamknął gęby zawistnikom, a było ich przez ostatnie kilka sezonów sporo.

Jestem takiego samego zdania ... ( idę na łatwiznę ) , ale czy ktoś słyszał wypowiedż Adasia ..... bo coś tam wspominał w wywiadzie o ( wiadomym radiu ) ale nie dosłyszałem .....

I super, że tym medalem zamknął gęby zawistnikom, a było ich przez ostatnie kilka sezonów sporo.
Do krytyków Adama Małysza jeszcze do niedawna zaliczał się Wojciech Fortuna wytykając mu brak złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich. Ale w tej chwili zmienił już ton wypowiedzi i docenia wielkość najlepszego skoczka polskiego w historii. Tacy zawodnicy jak Fortuna czy Norweg Bystoel to przypadkowe złote medale - odpowiednio w Sapporo 1972 i Turyn 2006. Natomiast Małysz jest już tyle lat w czubie.
I niech tak zostanie .... , ale jakoś następcy nie pchają się drzwiami i oknami..... a szkoda....
Biegi narciarskie - 10 km dowolnym K - Kalla pierwsza - Kowalczyk 5
W pierwszym biegu Justyny Kowalczyk na tych Igrzyskach nie udało jej się zdobyć medalu. Ale 10 km dowolnym nie jest jej ulubionym dystansem, więc nie ma co rozdzierać szat. Rywalki są znakomicie przygotowane. Kalla narzuciła wysokie tempo i w czasie o prawie 22 sekundy lepszym do Kowalczyk wygrała bieg. Justynie do brązowego medalu zabrakło prawie 6 sekund czyli niewiele. Brązowy medal zdobyła jedna z faworytek Marit Bjoergen, a srebrny bohaterka z poprzednich Igrzysk w Turynie Kristina Smigun - Vaehi.

Uwagi co do komputerowej oprawy i telewizyjnej transmisji:
Nie pokazywano pomiaru czasu z 4 lub 5 km na trasie. Taki punkt pomiaru na pewno był, ale nie był pokazywany. W transmisję ujęto punkt 1,3 km i 7,3 km. Następnie zauważyłem niepotrzebne zbliżenia na biegaczki, które powodywały nieczytelność obrazu. Wreszcie błąd komputerowy w momencie kiedy na metę wbiegała Kowalczyk. Nie było porównania czasu Polki do wyników Smigun i Bjoergen.

Narciarstwo alpejskie - zjazd mężczyzn - Defago ze złotym medalem
Didier Defago szwajcarski zawodnik, który aktualnie przeżywa swój najlepszy okres w karierze osiągnął życiowy sukces nawiązując do wyników wielkich Szwajcarów z lat 80-tych m.in. Pirmina Zurbriggena. Defago wyprzedził drugiego Svindala tylko o 0,07 s, a trzeciego Bodego Millera zaledwie o 0,09 s. Bode Miller zdobył swój trzeci medal w karierze na IO. Pozostałe dwa srebrne zdobył w Salt Lake City. Myślę, że Bode będzie walczył o złoto, którego mu brakuje w dorobku. Największe szanse będzie miał w superkombinacji.

Biegi narciarskie - 15 km dowolnym M - Cologna najlepszy
Zwycięzca klasyfikacji generalnej PŚ sezonu 2008/2009 osiągnął kolejny życiowy sukces wygrywając bieg na 15 km techniką dowolną. Drugi był weteran biegowych tras Włoch Pietro Piller Cottrer a trzeci Lukas Bauer. Lider PŚ z aktualnego sezonu Norweg Northug wypadł bardzo słabo i stracił ponad 2 minuty. Być może jest to początek słabych występów Northuga na tych Igrzyskach.

Snowboard - cross mężczyzn - Wescott obronił tytuł
Mimo słabszego czasu w eliminacjach obrońca tytułu mistrza olimpijskiego z Turynu radził sobie coraz lepiej w kolejnych fazach zawodów. W finale startowało 4 zawodników: Amerykanie Wescott i Holland oraz Francuz Ramoin i Kanadyjczyk Robertson. Po starcie obrońca tytułu był na ostatnim miejscu, ale wskutek błędów technicznych Hollanda i Robertsona Amerykanin Wescott przesunął się do przodu. Kanadyjczyk był bliski zdobycia 2 złotego medalu dla Kanady, gdyż prowadził długą część wyścigu.
W tej konkurencji startowało 2 Polaków. Obydwaj czyli Maciej Jodko i Mateusz Ligocki odpadli w 1/8 finału. Jodko był trzeci w swoim biegu, a jak wiadomo z każdego biegu do dalszej fazy awansowało dwóch, natomiast Ligocki przewrócił się.
Ligocki dał ciała, źle wystartował, źle się ustawił na pierwszym zakręcie... I do domu...
Biathlon - biegi pościgowe 10 km K i 12,5 km M - złoto dla Neuner i Ferry - dobry bieg Sikory

Tomasz Sikora był mocny biegowo w konkurencji biegu pościgowego. Niestety ustrzelił aż trzy pudła. Gdyby wszystkie strzały były celne, to skończyłby w czołówce, a nie na 18 miejscu. Podobnie dobry występ miał Bjoerndalen, który dzięki czystemu trzykrotnemu strzelaniu mocno awansował w klasyfikacji. Przyszła jednak czwarta seria, gdzie na stojąco najlepszy biathlonista wszech czasów zaliczył 2 pudła, przez co medalu nie zdobył. Świetnie spisał się niespodziewany triumfator sprintu Francuz Jay. W biegu pościgowym skończył na trzeciej pozycji. To jego drugi medal, więc można nazywać go bohaterem tych Igrzysk. Kto wie co będzie dalej, jednak nie przewiduję więcej medali dla niego. W biegu pościgowym złoto dla Szweda Ferry, a srebro dla Austriaka Sumanna. Jeśli chodzi o rywalizację kobiet to wygrała faworytka, Niemka Neuner, która przecież startowała z 2 miejsca. Świetnie zaprezentowała się także niespodziewana zwyciężczyni sprintu Słowaczka Kuzmina. Zajęła drugie miejsce, bo po prostu jest słabszą biegaczką od Neuner. Obie mają po 1 złotym i 1 srebrnym medalu. Na koniec powiem jeszcze o Sikorze. Bazując na przebiegu biegu pościgowego można mieć nadzieję na dobry wynik w biegu ze startu wspólnego. Bieg pościgowy bowiem trochę przypomina bieg, w którym wszyscy startują jednocześnie.

USA - Szwajcaria 3:1 (1:0, 2:0, 0:1)
Ten mecz zainaugurował turniej olimpijski. Szwajcaria toczyła w miarę wyrównany bój w I tercji, ale głównie jednak opierając się na obronie. Liczyłem na bezbramkową pierwszą odsłonę meczu, ale nie udało się, bo w 19 minucie trafił Ryan. Pozostałe bramki to kontra Backes'a, który najechał z lewej strony na bramkarza i pewnie trafił z bliska oraz trafienie Malone'a podczas gry w przewadze. Szwajcarzy odpowiedzieli jedną, trochę przypadkową bramką. Amerykanie wygrali jak najbardziej zasłużenie i myślę, że wynik odzwierciedla dokładnie siłę obu reprezentacji.
Biegi narciarskie - sprint kobiet - Bjoergen pierwsza, Kowalczyk druga
Poprzez kwalifikacje i następne fazy biegu czyli ćwierćfinały i półfinały widać było jak bardzo mocna jest Bjoergen i przewidywało się, że to właśnie ona i Kowalczyk stoczą decydujący bój w finale. Kowalczyk miał słabszy czas w eliminacjach od Norweżki, ale wygrywała kolejne etapy podobnie jak Bjoergen. W finale Kowalczyk ruszyła do przodu na podjeździe, ale ... nie udało się odjechać Norweżce. Nie udało się zrobić większej przewagi, ale Justyna była przed Bjoergen. I nadszedł ten prawy wiraż przy wjeździe na stadion. Kowalczyk wzięła go szeroko, a Bjoergen ścięła zakręt i wyprzedziła Polkę. Została ostatnia faza biegu, w której Kowalczyk mocno pracowała rękami i nawet zmniejszała dystans do Bjoergen. Na ostatniej prostej jednak Bjoergen nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa.
Można sobie zadać pytanie co by było gdyby? Gdyby nie wiraż wzięty szeroko. Pewnie utrzymałaby się przed Bjoergen i doszłoby do bezpośredniej rywalizacji na ostatniej prostej, w której prawdopodobnie lepsza minimalnie byłaby Norweżka.

Warto jeszcze dodać o postawie i wypadku Słowenki Majdic. Petra przewróciła się na treningu wypadając poza trasę do rowu uderzając się poważnie w prawe biodro. Nie powinno być tak, że zawodnik może wpaść w jakiś rów. Orgnizatorzy powinni zabezpieczyć trasę. To jest kolejne ich niedociągnięcie. Majdic mimo tego wystartowała w eliminacjach, przeszła dalej, z półfinału do finału awansowała z czasem, a w finale skończyła na 3 miejscu. Na podium ledwo stała. Naprawdę jej determinacja i postawa jest godna podziwu.

Hokej na lodzie
Szwecja - Niemcy 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)

Szwedzi wygrali tylko dwoma bramkami, podobnie jak Amerykanie, ale liczą się 3 punkty. Były turnieje, w których Szwedzi przegrywali spotkania grupowe, by zdobyć później złoty medal. Mecz mógł się podobać i prowadzony był w szybkim tempie. Niemcy w dwóch tercjach uzyskali bezbramkowe rezultaty, gdyż grali bardzo ofiarnie i udało im się wybronić z groźniejszych sytuacji. Szwedzi mimo, że byli lepsi, to nie mieli oczywiście tylu sytuacji i takiego polotu w ataku jak Kanadyjczycy w meczu z Norwegami.
Z pierwszej tercji można odnotować trzy dobre okazje dla Szwedów oraz niewykorzystanie jednej przewagi 5 na 4. Na początku II tercji Niemcy mieli przewagę podwójną 5 na 3, ale przez minutę i 20 sekund nie udało im się strzelić gola. Nadeszła 25 minuta, w której podczas gry w przewadze soczysty strzał oddał Ohlund - pierwsza bramka dla Szwedów. Bramkarz niemiecki nie był w stanie interweniować, gdyż był zasłonięty przez jednego z braci Sedin. Druga bramka to zasługa Alfredssona i Backstroma. Pierwszy spowodował utratę krążka przez Niemca, Backstrom przejął go i podał na czystą pozycję do Erikssona, który dopełnił formalności.
Ze środowej rywalizacji jeszcze należy wspomnieć o Lindsey Vonn. Amerykanka - dwukrotna zdobywczyni Pucharu Świata była wielką faworytką do złota. Ona jest specjalistką konkurencji szybkościowych, wręcz dominuje w zjeździe. Tę dominację potwierdziła. Druga niespodziewanie była kolejna Amerykanka Julia Mancuso. Zjazd na ostatnim fragmencie trasy obfitował w upadki m.in. Szwedka Paerson przed załamaniem terenu złapała tyły nart i poleciała na odległość 50 m. Na szczęście nic się jej nie stało. Kuriozalny upadek zaraz po starcie miała też Francuzka Rolland.

7 dzień ZIO
Dzień później mieliśmy kolejną konkurencję kobiet w narciarstwie alpejskim. Tutaj również Vonn miała szansę na złoto. Superkombinacja składa się ze zjazdu i jednego przejazdu slalomu. Po zjeździe prowadziła Lindsey, ale miała tylko ponad 0,3 s przewagi nad Niemką Riesch. To było za mało, biorąc pod uwagę, jak radzi sobie reprezentantka Niemiec w slalomie. Lindsey Vonn przewróciła się jednak i nie ukończyła rywalizacji, ale bez upadku i tak nie zdobyłaby złotego medalu, tylko srebrny. Kolejny srebrny medal przypadł Amerykance Mancuso, która jest niespodzianką tych Igrzysk.
W 7 dniu Igrzysk w Vancouver odbyły się biegi indywidualne w biathlonie. W obydwu konkurencjach zarówno kobiet jak i mężczyzn dobrze wypadli Polacy. Weronika Nowakowska pochodząca z Ziemi Kłodzkiej była bliska sprawienia sensacji. Przez trzy strzelania miała czyste konto i była w strefie medalowej. W ostatniej serii zaliczyła jedno pudło, co dało jej ponad minutę straty do zwyciężczyni Tory Berger z Norwegii i 5 miejsce. Gdyby zaliczyła na czysto 4 serię, to walczyłaby o złoty medal, ale srebrny miałaby bankowo i Duszniki Zdrój oszalałaby ze szczęścia. Zakładając, że pobiegła by tak samo ostatnią rundę, jak to zrobiła z pudłem i utratą szans na medal, to przybiegłaby ze stratą 4 sekund do Berger. Tak pogdybać myślę w tym momencie warto. Pozostałe Polski również spisały się bardzo dobrze. Agnieszka Cyl była 7, a Krystyna Pałka 15. To dobrze prognozuje przed biegiem sztafetowym.
Jeśli chodzi o Sikorę, który zajął 7 miejsce, to on w czasie biegu również był bliski medalu. Można powiedzieć, że im dalsza faza biegu, tym bliżej sukcesu. Bowiem Tomek zaliczył po jednym pudle na dwóch pierwszych strzelaniach, a dwa ostatnie miał czyste. Potrzebne były jednak pudła zawodników, którzy w przeciwieństwie do Sikory strzelali czysto na początku. Niestety Svendsen nie trafił tylko raz, a Bjoerndalen wprawdzie dwa razy, ale jest tak mocny biegowo, że w jego przypadku potrzebne było więcej karnych minut. W rezultacie wygrał Svendsen, który wyprzedził o prawie 10 sekund Bjoerndalena i Białorusina Novikova. Novikov miał czyste konto jeśli chodzi o strzelanie, co wywindowało go aż na drugie miejsce - wspólnie z Bjoerndalenem. Wobec tego nie było brązowego medalu.

W turnieju olimpijskim hokeja na lodzie doszło do dwóch niespodzianek, ale mało brakowało do dużej sensacji. Kanadyjczycy sprawdzie wygrali ze Szwajcarami, ale 3:2 i to po karnych, więc to jest niespodzianka. Wielka sensacja byłaby wtedy, gdyby Kanadyjczycy przegrali ze Szwajcarami. Wielkie gratulacje dla Helwetów za ten 1 pkt w meczu z Kanadą. Druga niespodzianka to porażka Rosjan ze Słowakami po karnych 1:2.
Fajnie że Adam Małysz i Justyna Kowalczyk zdobyli srebrne medale dla Polski. Gratulacje. Ale tragedii też nie brakło jak ten młody gruzin zginał tragicznie na tym torze saneczkowym. W koncu sport to sport.

Ale tragedii też nie brakło jak ten młody gruzin zginał tragicznie na tym torze saneczkowym. W koncu sport to sport.

Ales doje....a :evil:

Fajnie że Adam Małysz i Justyna Kowalczyk zdobyli srebrne medale dla Polski. Gratulacje. Ale tragedii też nie brakło jak ten młody gruzin zginał tragicznie na tym torze saneczkowym. W koncu sport to sport.

Tooo bardzo smutne w jaki sposób piszesz o tej tragedii ...... , mam nadzieję że ten post był nie tak do końca przemyślany ...
Mamy kolejny medal. W biegu łączonym (7,5 km klasycznym + 7,5 km dowolnym) trzecie miejsce zajęła Justyna Kowalczyk. Mało brakowało, aby Kowalczyk zajęła 4 miejsce. Jednak na samym finiszu zrobiła ten decydujący rzut na linię mety i wygrała o pół stopy z Norweżką Steirą.

Na wielką gwiazdę biegów olimpijskich wyrosła Marit Bjoergen, która ma już 2 złote i 1 brązowy medal. To ona jest najlepsza i ma jeszcze więcej szans na medal niż Polka. Kowalczyk został jeszcze bieg na 30 km klasycznym.
Adam Małysz zdobył srebrny medal na skoczni dużej w Vancouver. Podium jest takie samo jak na normalnej skoczni czyli Ammann pierwszy, Małysz drugi, Schlierenzauer trzeci.

Moje osobiste odczucie to spełnienie nadziei, którą miałem przez cały sezon 2009/2010. Małysz zajmował siódme, ósme miejsca w PŚ, czasami był poza 10-tką. Człowiek miał nadzieję, ale z drugiej strony myślał, że nic z tego nie będzie. Przyszło podium w Klingenthal, ale dalej obawy, co będzie na Igrzyskach. A w Vancouver dwa medale. Złota nie musiało być. Małysz po raz kolejny raz potwierdził swoją wielkość, a z jego osiągnięciami w historii polskiego sportu może równać się jedynie Irena Kirszenstein - Szewińska.

Akurat tak się złożyło, że na największe sukcesy Małysza w Igrzyskach Olimpijskich nałożyła się wielka forma Ammanna. W Salt Lake City było sensacyjnie ze strony Szwajcara, w Vancouver jest ugruntowanie swojej pozycji w gronie najlepszych skoczków świata. W Kanadzie Małysz przegrał jeszcze wyraźniej na dużej skoczni niż w USA. Różnica jeszcze polega na tym, że tutaj nie było lepszego od Ammanna, a wtedy był jeszcze Hannawald.
Biathlon - bieg masowy 15 km M - Ustyugov ze złotym medalem
Tomasz Sikora po raz kolejny zaliczył zawody, w których nie poszło mu w początkowej fazie strzelania - dokładnie w pierwszym i drugim. Zaliczenie najpierw 2 a potem 1 pudła przekreśliło jego szanse na medal. Sikora był mocny biegowo i widać, że w tym elemencie był przygotowany do Igrzysk. Stracił tylko do zwycięzcy 37 sekund, a był o trzy pudła gorszy. Pierwszym okazał się Rosjanin Ustyugov, który wygrał dzięki bezbłędnemu strzelaniu. Wystarczy dodać, że drugi Martin Fourcade miał tylko 10 sekund straty i trzy pudła. Bracia Fourcade mocni biegowo, gdyż Simon uzyskał podobny czas biegu i z 4 pudłami uplasował się na 7 pozycji. Brązowy medal zdobył Słowak Hurajt, co stanowi kolejną niespodziankę. Zwycięstwo Ustyugova jest obroną honoru rosyjskich biathlonistów.

Narciarstwo alpejskie - superkombinacja mężczyzn - złoty medal Millera
Można powiedzieć "wreszcie". Amerykanin Bode Miller po wielu latach uprawiania zawodowego sportu zdobył upragniony złoty medal. Pierwszy złoty medal w karierze. Na tych Igrzyskach ma całą kolekcję medali: brązowy (zjazd), srebrny (supergigant) i złoty. Amerykanin pojechał zjazd nienajlepiej, ale tracił mniej niż sekundę do Svindala, który w slalomie sobie radzi słabo. Miller utrzymywał kontakt z innymi zawodnikami, którzy w slalomie radzą sobie lepiej czyli Kosteliciem i Zurbriggenem. Bode poradził sobie w slalomie znakomicie, zaryzykował, co ważne dojechał, a co najważniejsze wygrał. Drugi Kostelic, trzeci Zurbriggen. Svindal w slalomie wyleciał, a inny z faworytów Benjamin Raich popełniał błędy w obu przejazdach i skończył dopiero na 6 miejscu.

Hokej na lodzie
Kanada - USA 3:5 (1:2, 1:1, 1:2)
Narciarstwo alpejskie - slalom gigant mężczyzn - Janka drugim złotym medalistą ze Szwajcarii
Młody Szwajcar Carlo Janka wschodząca gwiazda szwajcarskiego narciarstwa alpejskiego, który także świetnie spisuje się w tym sezonie w Pucharze Świata, zdobył pierwszy medal olimpijski i to od razu złoty. Przebieg konkurencji: Janka prowadził po 1 przejeździe, ale przewaga nad pozostałymi zawodnikami nie była wielka, więc mieliśmy kilku zawodników, którzy liczyli się w walce o medal. W pierwszej 10-tce po 1-szym przejeździe było aż 3 Austriaków i wydawało się, że jednemu z nich uda się wywalczyć złoty medal. Tymczasem Austriacy nie zdobyli nawet medalu plasując się odpowiednio na 4, 5 i 6 pozycji. Obrońca tytułu sprzed 4 lat Benjamin Raich zajął 6 miejsce. Podobnie jak w superkombinacji popełnił błąd (zahaczenie o płachtę) co prawdopodobnie pozbawiło go medalu. Poza Janką medalistami zostali Norwegowie Jansrud i Svindal. Jansrud zawdzięcza to najlepszemu z całej stawki 2-mu przejazdowi. Svindal z kolei, mimo siłowej jazdy, skutecznie uzyskał czas dający mu brązowy medal. Svindal tym samym, ma tyle samo medali i takiego samego koloru, co Miller - złoto, srebro, brąz.

Odniosę się jeszcze do słów Pani Lechowskiej - komentatorki narciarstwa alpejskiego z ramienia TVP. Oglądam narciarstwo alpejskie na Eurosporcie, gdzie komentuje Pan Domański, ale czasami przełączam na TVP Sport. Usłyszałem, że te Igrzyska to słaby występ Szwajcarów. Wprawdzie Pani Lechowska powiedziała to przed triumfem Janki, ale już wtedy Szwajcarzy mieli złoty medal Defago. W zasadzie o klęsce, o słabym występie mówi się w przypadku albo braku medali albo małej ilości bez złotego. Szwajcarzy zdobyli złoto, więc zostali rozgrzeszeni, a teraz kiedy wiemy o złocie Janki można powiedzieć o dobrym występie tej reprezentacji, a męskiej na pewno.

Przegranym indywidualnie ze Szwajcarów jest na tych Igrzyskach Didier Duche. Nie zdobył ani jednego medalu, a są to prawdopodobnie jego ostatnie ZIO. Cuche już nie ma szans na medal, gdyż w konkurencji slalomu nawet nie wystartuje.

Kombinacja norweska - drużynowo - porażka Amerykanów
Reprezentacja USA była faworytem rywalizacji drużynowej, jeśli weźmiemy pod uwagę zawody indywidualne, w których aż trzech Amerykanów było w 10-tce. Wiadomo było, że są mocni biegowo, więc trzeba było tylko uzyskać dobrą pozycję po skokach. Amerykanie spisali się dobrze w skokach, bo zajmowali drugie miejsce po pierwszej cześci zawodów, zdobywając przewagę nad grożącymi im w biegu pozostałymi reprezentacjami. W biegu na początku dotrzymywali im kroku Finowie, ale w dalszej fazie Tallus i Koivuranta zaprzepaścili szanse Finów. Natomiast USA biegło wspólnie z Austriakami. Na trzeciej zmianie świetnie pobiegł Austriak Gottwald i reprezentacja tego kraju oddaliła się od USA. Ostatni, czwarty zawodnik Demong jest świetnym biegaczem. Zniwelował on przewagę Austriaków, ale uciec Stecherowi nie udało się. Amerykanin zaatakował jeszcze przed samą metą. Kosztowało to go sporo sił i ostatnie 200 m należało do reprezentanta Austrii, który wyprzedził rywala. Złoty medal dla Austriaków, przegrani Amerykanie ze srebrem, Niemcy na trzecim miejscu.

Biathlon - sztafeta 4x6 km kobiet - Rosjanki najlepsze, Polki 12
Przez większość część biegu Rosjanki biegły w czołówce z Francuzkami i Niemkami. Na trzeciej spaliły Francuzki, a konkretnie Dorin, która ma już medal indywidualnie. Zaliczyła na jednym strzelaniu aż dwie karne rundy, co w sztafecie jest tragicznym wynikiem. Mimo tego oraz dzięki przewadze zdobytej w pierwszej części biegu, a także dobrej dyspozycji biegowej Francuzki, liczyły się w walce o medal. Ostatnia Bailly nawet zdołała wyprzedzić Niemkę i Francuzki ukończyły na 2 pozycji. Niemki straciły kontakt z Rosjankami, podobnie jak Francuzki, na trzecim strzelaniu.
Polki zaprzepaściły szansę na medal, o którym mówiło się jeszcze przed Igrzyskami, już w połowie zawodów. Polski w sumie dobierały 12 razy, a tylko pierwsza Pałka i druga Gwizdoń zaliczyły 10 dobieranych pocisków i 1 karną rundę. Nowakowska i Cyl wyciągnęły polską reprezentację z dalekiego końca na 12 miejsce.

Hokej na lodzie
W ćwierćfinałach mamy mecz Rosja - Kanada. To jest przedwczesny finał. Spotkanie odbędzie się jutro o 1:30 czasu polskiego. Polecam.
USA - Szwajcaria 2:0 (0:0, 0:0, 2:0)
Szwajcarzy bardzo zdeterminowani utrzymali 0:0 po dwóch tercjach. Hiller świetnie bronił, ale raz się wygłupił. Po co takie uderzenie krążka jak w cyrku? Po tej interwencji krążek wpadł do bramki (bramkarz wbił go sobie sam), ale gola nie było, bo krążek przekroczył linię po zakończeniu II tercji. Przy pierwszej bramce dla Amerykanów też można mieć pretensje do bramkarza.
Szwajcarzy mieli 5 na 4 w III tercji i trzeba przyznać, że zamknęli na długo Amerykanów. Natomiast w końcówce 6 na 5 nie byli w stanie praktycznie stworzyć sytuacji strzeleckiej.

Drugi ćwierćfinał:
Rosja - Kanada 3:7 (1:4, 2:3, 0:0)
Klasyfikacja medalowa po 12 dniach zmagań (złote, srebrne, brązowe, łącznie):
1. Niemcy - 7 - 10 - 7 - 24
2. USA - 7 - 9 - 12 - 28
3. Kanada - 7 - 6 - 2 - 15
4. Norwegia - 6 - 6 - 6 - 18
5. Szwajcaria - 6 - 0 - 2 - 8
6. Korea Południowa - 5 - 4 - 1 - 10
7. Austria - 4 - 3 - 3 - 10
8. Chiny - 4 - 2 - 2 - 8
... Szwecja - 4 - 2 - 2 - 8
10. Rosja - 3 - 4 - 6 - 13
11. Holandia - 3 - 1 - 2 - 6
12. Francja - 2 - 3 - 5 - 10
...
14. Czechy - 2 - 0 - 3 - 5
17. Polska - 0 - 3 - 1 - 4
19. Włochy - 0 - 1 - 3 - 4
24. Finlandia - 0 - 1 - 0 - 1

Niemcy wygrywali już klasyfikacje medalowe Igrzysk, więc ich prowadzenie nie jest zaskoczeniem. Amerykanie na plus, Kanadyjczycy duży plus, Norwegowie w normie. Największym przegranym jest na razie Finlandia, która zdobyła tylko 1 srebrny medal w konkurencji snowboardowej halfpipe'u mężczyzn. Finowie to potęga jeśli chodzi o narciarstwo klasyczne czyli skoki narciarskie, biegi narciarskie i kombinację norweską.
Rezultat Polaków najlepszy w historii pod względem ilości medali. Brakuje tylko złota by były to Igrzyska najlepsze wg tradycyjnej hierarchii. Może Justyna zdobędzie ten najcenniejszy medal w sobotę.
Szczerze mówiac to nasza reprezentacja na te igrzyska powinna liczyc...10 osób, reszta jak to zwykle bywa pojechali na wycieczke za nasze pieniadze i np CI co najbardziej "krzyczeli" przed olimpiadą, klan Ligockich, powinni oddac kase za wczasy w Kanadzie.
Ligockim nie poszło, ale jak słyszałem w jednym z wywiadów, nie poszło im, bo postawili wszystko na jedną kartę w walce o medale :-)
Nie wiem czy przyglądaliście się strojom biatlonistów, jeśli nie to proponuję się przyjrzeć. Trochę wstyd z takim czymś na IO jechać



Ligockim nie poszło, ale jak słyszałem w jednym z wywiadów, nie poszło im, bo postawili wszystko na jedną kartę w walce o medale :-)
Akurat takie usprawiedliwienie dotyczy tylko konkurencji halfpipe i zwłaszcza Pauliny Ligockiej, bo ta dwójka ze snowcrossu, to tak jak sam powiedziałeś, zawalili totalnie. Mateusz Ligocki wystartował w 1/8 finału, jakby pierwszy raz brał udział w tej konkurencji.

Tylko że takie usprawiedliwienie jest śmieszne w przypadku kogoś, o kim mówiło się, że może zdobyć medal. Paulina pokazała po raz kolejny, że nie radzi sobie z presją Igrzysk i nie potrafi wykonać trudniejszych ewolucji.

Szczerze mówiac to nasza reprezentacja na te igrzyska powinna liczyc...10 osób
Można policzyć, chociaż wiem, że nie chodzi Ci o dokładną liczbę, tylko wskazujesz, iż reprezentacja jest zbyt liczna. Ale policzę: Małysz i drużyna skoczków (bez piątego) to już 4, Sikora, Kowalczyk i ekipa, które w sztafecie zdobyły punktowane miejsce - to już w sumie 9, Ewelina Staszulonek - 10, biatlonistki - w sumie 14.

Jeeeeeesssssssttttttttttt! Złoto! Jak dla mnie, emocji było nawet za dużo...
Ta wygrana to brak szacunku dla chorych które brały udział w tym biegu...
Do złota doszedł jeszcze brąz panczenistek
jakiś kosmos...
Narciarstwo alpejskie - slalom kobiet - drugi złoty medal Riesch
Niemka została najlepszą alpejką Igrzysk Olimpijskich w Vancouver. Potwierdziła w slalomie, że jest najlepszą slalomistką na świecie. Generalnie można powiedzieć, że na dwóch pierwszych miejscach znalazły się najlepsze zawodniczki tej konkurencji ostatnich lat. Wielką alpejką jest bowiem także srebrna medalistka Austriaczka Marlies Schild. Trzecie miejsce zajęła Czeszka Sarka Zahrobska i tutaj też niespodzianki nie było. Lindsey Vonn nie wytrzymuje psychicznie na tej imprezie i zaczęła radzić sobie w slalomie jak jej rodak Bode Miller w poprzednich sezonach. Drugi raz na tych Igrzyskach wypadła w slalomie, a trzeci biorąc pod uwagę także slalom gigant.

16 dzień

Biegi narciarskie - 30 km klasycznym kobiet - złoty medal Kowalczyk

Wielki dzień polskiego sportu. Wielki dzień Justyny Kowalczyk. Polka wygrała najdłuższy bieg dla kobiet i została królową Igrzysk. Więcej medali zdobyła w Vancouver Bjoergen i ona też jest wielką postacią tej imprezy. Dwie godne siebie rywalki, które stoczyły heroiczny bój. Ten bieg przejdzie do historii właśnie przez tę walkę.

Od samego początku tempo biegu nadawała Kowalczyk. Justyna biegła w czubie albo na pierwszej pozycji, albo za jedną z rywalek. Grupa powoli rozrywała się i w dalszej fazie biegu wykrystalizowała się czołówka 12 zawodniczek, w której oprócz Kowalczyk była także inna Polka - Kornelia Marek. Nie było w niej szukającej ostatniej szansy Virpi Kuitunen. Przy jednej ze zmian nart tj. na 20 km samotnie na czoło wysunęła się Norweżka Steira. Bjoergen i Kowalczyk szybko ją doszły i wtedy nastąpił atak Bjoergen. To było około 21 km. Norweżka zyskała ponad 5 sekund przewagi, ale Kowalczyk stopniowo biegła swoim tempem i doszła Bjoergen. Trener mówił jej, by nie goniła na sto procent, tylko krok po kroku niwelowała stratę. Jeszcze na zjazdach Marit odskoczyła jej lekko, ale już na 25 km obie biegły razem. Na ostatniej "piątce" zaatakowała Kowalczyk - dwukrotnie. Za drugim razem poszła tak mocno, że na samym stadionie miała kilka metrów przewagi. Bjoergen doszła ją i rozegrał się pamiętny finisz. Norweżka zmieniła tor, zrównała się szybko z Polką i obie szaleńczo finiszowały. Bjoergen wyszła nawet lekko na prowadzenie, ale Kowalczyk nie dawała za wygraną i przed samą metą ją wyprzedziła.

Narciarstwo alpejskie - slalom mężczyzn - złoty Włoch Razzoli
Przed startem faworytów było wielu, ale głównym Austriak Herbst. Wygrał on bowiem 4 slalomy w PŚ w tym sezonie. Poza nim o złoto walczyć mieli: jego rodak Pranger, Francuz Lizeroux, Włoch Razzoli i Chorwat Kostelic. Austriacy zawiedli bo Herbst uzyskał słaby czas zajmując w sumie 10 pozycję, a Pranger nawet nie ukończył pierwszego przejazdu. Z kolei trzeci z reprezentantów tego kraju - obrońca tytułu Benjamin Raich zajął najgorsze 4 miejsce, tracąc zaledwie 5 setnych do brązowego medalu. Zwycięzcą slalomu okazał się Włoch Razzoli, który pojechał w pięknym stylu. Złoty medalista w pierwszym przejeździe był najlepszy, a w drugim początkowo powiększał przewagę, by tracić w końcówce. Jednak w sumie przyjechał 0,16 s przed Kosteliciem. Wielki sukces odniósł także Szwed Myhrer, który po 1 przejeździe zajmował dalsze miejsce. Zwycięstwo w 2 przejeździe wywindowało go aż na trzecią pozycję.

Niespodzianki nie było. Razzoli chyba przypadkowym triumfatorem nie będzie i dalej potwierdzi w swoich startach wielkość. Jest nazywany następcą Tomby - zresztą nie on pierwszy. Kostelic to historia narciarstwa alpejskiego, a Myhrer to też czołowy slalomista. W dodatku awansować o kilka czy kilkanaście pozycji to normalka w slalomie.

Łyżwiarstwo szybkie - drużynowo na dochodzenie kobiet - Polki zdobyły brązowy medal
Awans do półfinału i pokonanie w ćwierćfinale Rosjanek to już był sukces. Zostały 4 ekipy: Polska, Japonia, Niemcy i USA. Polki rywalizowały w półfinale z Japonkami. Przez większość dystansu nasze reprezentantki traciły dystans do Japonek. Przewaga rywalek sięgnęła ponad 1 sekundę. Ale końcówka należała do Bachledy-Curuś, Woźniak i Złotkowskiej, które odrabiały straty zdecydowanie. Skończyło się jednak na przewadze 19 setnych Japonek i Polkom został bieg o 3 miejsce z USA. W finale B podobnie jak z Japonkami Polki przegrywały, ale nie było już tak dużej straty. I znowu doszło do znakomitej końcówki Polek i słabej Amerykanek. Wygraliśmy o ponad półtorej sekundy, bo trzecia reprezentantka USA przyjechała spóżniona za swoimi koleżankami. Po wyniku finału i przebiegu rywalizacji widać, że Polki były blisko nawet złotego medalu, ale brązowy też jest dużym sukcesem.
Biegi narciarskie - 50 km klasycznym mężczyzn - Northug zwycięzcą
Ten który był mianowany do największej liczby medali, ale dotychczas poza sprintami nie spełnił oczekiwań, został królem IO zwyciężając w maratonie. Bieg na 50 km rozegrał się dopiero przed metą, co jest bardzo charakterystyczne dla najdłuższego biegu u mężczyzn. W trakcie biegu odrywali się na kilka metrów Szwed Soedergren, później Norweg Johnsrud Sundby a także Rosjanin Legkov. Prowadzenie reprezentanta Rosji trwało dłużej, a stratę grupy niwelował wtedy Czech Bauer i przypłacił to w rezultacie brakiem szans na medal na finiszu. Czołowa grupa w trakcie biegu liczyła aż 27 zawodników. Z ważnych rzeczy trzeba powiedzieć o osłabnięciu Niemca Teichmana, który nie był w stanie utrzymać tempa grupy. Ale jakieś 500 m przed metą Axel Teichmann pojawił się w czubie wyprzedzając wszystkich. Narzucił ostre tempo i podobnie jak Kowalczyk uzyskał kilkumetrową przewagę. Na stadionie Northug, Szwed Olsson, Szwajcar Dario Cologna rzucili się w pogoń. Udało się dojść Niemca i została ostatnia prosta. Niestety Cologna przewrócił się i stracił szansę na medal, a w czołówce doszło do walki pomiędzy Teichmannem i Northugiem. W przeciwieństwie jednak do Bjoergen norweski biegacz nie dał szans Niemcowi zdecydowanie wygrywając na finiszu.

Kanada - USA 3:2 (1:0, 1:1, 0:1, 1:0)
Bramki: 1:0 - Toews 13, 2:0 - Perry 28, 2:1 - Kesler 33, 2:2 - Parise 60, 3:2 - Crosby 68.
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Programu 1 PR. Wyścig J. Kowalczyk komentuje: Tomasz Zimoch

7 minut komentarza sportowego i 7 minut nie mogłem wytrzymać ze śmiechu...Koleś jest genialny!!! :-)
Tak... I powiem, że mogłem wyłączyć fonię w telewizorze i włączyć Program 1 Polskiego Radia. Takie połączenie obrazu z komentarzem Zimocha jest niezłe.

Ale rote Jóźwik też dał rady na tym finiszu. Szczególnie zapamiętam to kilkakrotnie wykrzyczane "jeeest, jeeest, jeeest".
Klasyfikacja medalowa:

1. Kanada - 14 - 7 - 5 - 26
2. Niemcy - 10 - 13 - 7 - 30
3. USA - 9 - 15 - 13 - 37
4. Norwegia - 9 - 8 - 6 - 23
5. Korea Płd. - 6 - 6 - 2 - 14
6. Szwajcaria - 6 - 0 - 3 - 9
7. Chiny - 5 - 2 - 4 - 11
7. Szwecja - 5 - 2 - 4 - 11
9. Austria - 4 - 6 - 6 - 16
10. Holandia - 4 - 1 - 3 - 8
11. Rosja - 3 - 5 - 7 - 15
12. Francja - 2 - 3 - 6 - 11
13. Australia - 2 - 1 - 0 - 3
14. Czechy - 2 - 0 - 4 - 6
15. Polska - 1 - 3 - 2 - 6
16. Włochy - 1 - 1 - 3 - 5
17. Białoruś - 1 - 1 - 1 - 3
17. Słowacja - 1 - 1 - 1 - 3
19. Wielka Brytania - 1 - 0 - 0 - 1
20. Japonia - 0 - 3 - 2 - 5
21. Chorwacja - 0 - 2 - 1 - 3
21. Słowenia - 0 - 2 - 1 - 3
23. Łotwa - 0 - 2 - 0 - 2
24. Finlandia - 0 - 1 - 4 - 5
25. Estonia - 0 - 1 - 0 - 1
25. Kazachstan - 0 - 1 - 0 - 1

Kanadyjczycy pobili rekord ustanowiony przez ZSRR w 1976 roku i Norwegię w 2002, kiedy państwa te zdobyły po 13 złotych medali.

Multimedaliści Igrzysk Olimpijskich w Vancouver (co najmniej 3 medale):

1. Marit Bjoergen (Norwegia, biegi narciarskie) 3 1 1
2. Wang Meng (Chiny, short track) 3 0 0
3. Petter Northug (Norwegia, biegi narciarskie) 2 1 1
4. Magdalena Neuner (Niemcy, biathlon) 2 1 0
.. Emil Hegle Svendsen (Norwegia, biathlon) 2 1 0
.. Lee Jung-Su (Korea Płd., short track) 2 1 0
7. Martina Sablikova (Czechy, łyżwiarstwo szybkie) 2 0 1
8. Stephanie Beckert (Niemcy, łyżwiarstwo szybkie) 1 2 0
9. Justyna Kowalczyk (Polska, biegi narciarskie) 1 1 1
.. Bode Miller (USA, narciarstwo alpejskie) 1 1 1
.. Aksel Lund Svindal (Norwegia, narciarstwo alp.) 1 1 1
12. Gregor Schlierenzauer (Austria, skoki narc.) 1 0 2


Uwagi dotyczące oprawy komputerowej IO w Vancouver:
- brak podawania długości skoków w klasyfikacji generalnej zawodów - skoki narciarskie
- brak podawania podczas relacji z drugiej serii skoków miejsca po pierwszej serii - skoki narciarskie
- brak podawania numeru skoczka - skoki narciarskie
- brak podawania miejsca po 1 przejeździe - narciarstwo alpejskie
- jednostkowy błąd podczas skoków drużynowych, kiedy to kolejnym zawodnikom przypisywano wyniki pierwszej grupy skoczków
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl