ďťż

sunsetting

photo

Zwracam się do jeźdźców i byłych jeźdźców :)
czy spadając z konia itp nabyliście poważny uraz???
jak to się stało???
czy nadal po nim jeździcie?

Ja 23 czerwca na obozie jeździeckim przeżyłam swój pierwszy upadek. Koń skracał trasę więc wzięli go na lonżę, poza tym nie był to ten koń na którym zwykle jeździłam :(
więc Krecik na lonży i mieliśmy zakłusować. jedziemy kłusem jedziemy on nagle galop i poradziłabym sobie gdyby nie to że instruktorzy zaczęli gwałtownie zatrzymywać konia. zsunęłam się
ostatnie co zobaczyłam zanim znalazłam się na ziemi to bok konia i moja noga wypadająca ze strzemienia.

odpoczęłam chwilę i wsiadłam na krecika. jeździłam dalej, robiłam niektóre ćwiczenia.

rentgen wykazał złamanie czy tam pęknięcie nad łokciem, bez przesunięcia.
półgips

płakałam bardzo wiedząc że do końca obozu nie wsiądę już na NapoleonA

30 minął tydzień odkąd mam gips na razie rentgenowskie zdjęcie nie wykazało zmian. jeszcze dwa tygodnie i pięć dni chyba że coś się przedłuży ^^

tego dnia co upadlam rodzice zabrali mnie - tak zdecydowali.

zamierzam wrócić do jazdy



czy spadając z konia itp nabyliście poważny uraz???
złamanie obojczyka.


to było na obozie na co dzień do tej stadniny nie chodzę
ale za rok znów jadę... mają około stu koni
zresztą po tym pozwolą mi może NIE ZMIENIAĆ koni

ogólnie jeździłam na takim Napoleonie

zdarzały mu się odloty że wygalopował na środek ujeżdżalni a drugi raz wykłusował nie tam gdzie trzeba

a popołudniu trzeciego dnia kazali mi na Kreciku... no i... musiałam wieczorem wrócić do domu
Ja zawsze spadam w głupich i banalnieprostych sytuacjach. Jak koń mi wali cały galop barany to spokojnie siedze. Zleciałam 5 razy:
1. Na oprowadzance, koń poleciał (spłoszył się) w lewo, ja zostałam - jazda w kulbace
2. Koń łeb między nogi, ja lece na "żabę". Kobyła potem mnie przeskoczyła. To było przy przejściu ze stępa do kłusa:]
3. Galop, koń na łuku wlatuje do środka i baran, wdrapuje już się na siodło, a ten znów baran i poleciałam.
4. Pijany jeździec, koń szarpnął wodzę chcąc ugryźć mnie w nogi i poleciałam do kałuży, która była już zlodowaciała - listopad 2008
5. To było 1 lipca br. zsiadałam z kuca. Zrobiłam rozmach nogą, jakbym zsiadała z duzego konia i uderzajac o ziemię straciłam równowagę. Kobyła sie przestraszyła:]
Po każdej glebie od razu wsiadam na konia, wtedy narasta we mnie chęć walki i do końca jazdy udowadniam sobie, że nie musiałam spadać, bo przecież to była głupia sprawa. Skoro nie zleciałam w skoku przez 30 cm, gdy koń potraktował to na 130 cm i uwiesiłam się na wodzy, to tym bardziej nie powinnam "teraz" spadać... - to zawsze sobie powtarzam i działa


ja spadałam kiedyś często, ale przeważnie na nogi ;P raz koń na hali mi się spłoszył, bo właśnie najeżdżałam na przeszkodę, gdy ktoś niespodziewanie otworzył drzwi. koń zaczął wierzgać tylnymi nogami, a ja spadłam wprost na przeszkodę. miałam poprzestawiane ścięgna w stopie, lekarz zakazał mi jeździć przez co najmniej 2 tygodnie, ale ja już wsiadłam po tygodniu, bo tęskniłam strasznie ;D
W lesie koń stanął dęba po czym stacił równowagę i poleciał ze mną na plecy i w tym momencie role się odwróciły , bo koń siedział na mnie a nie ja na nim. jakie zakończenie ? Kierunek szpital i 2 tyg siedzenia w domu i poruszania sie po nim o kulach.
Po jakis 2/3 miesiącach od wydarzenia wsiadlam na konia i w dodatku tego samego.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl