sunsetting
Była przyjaciółka nie chce mieć ze mną nic wspólnego , to akurat najświeższa sytuacja - a ja ?
Ja przejmuję się byle głupotą , zaraz mam coś ze sobą , nie śpię w nicy , nie staram się ładnie wyglądać.
Co robić by wyjść z tej nerwicy ?
Dodam że mam na oku chłopaka a on mnie więęc ... ;)
to się przestań przejmować.
znajdź sobie jakieś zajęcia, zajmij się swoim życiem i sprawami.
przecież masz chyba inne koleżanki , nie ?
to wyjdź z nimi gdzieś.
zacznij rozwijać znajomość z tym chłopakiem.
ułoży się ;)
ja też tak mam, że byle czym się przejmuję oO' ale to taki wiek. ;d
Może miała powody, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, a może trzeba to po prostu wyjaśnić.
Nie można zadręczać się takimi sprawami.
Przestań się tym wszystkim przejmować.
Wiem, że łatwo jest tak mówić, ale taka jest prawda.
Pomyśl sobie, że coś Ci się nie udało, ale za to inna rzecz może Ci się udać o wiele lepiej.;)
Jeśli ta "przyjaciółka" nie chce mieć z Tobą nic wspólnego - jej sprawa.
Ma Cię gdzieś? Rób to samo.
Nie pokazuj jej, że źle Ci z tym, że przestałyście się kumplować.
Pokaż, że sama też umiesz sobie dać radę.
I tak jak napisała Justynka., zajmij się swoimi sprawami to nie będziesz miała czasu, żeby o tym myśleć ;)
I dodam, że ja też przejmowałam się każdą głupotą ale już mi powoli przechodzi i mam co potrzeba gdzieś ;)
Dasz radę
Ewelina nie obraziłaby się o to o co się obraziła gdyby nie to , że interesuje się mną megaprzystojniak.
Przejmujesz się nią?
Bożżże.
Widocznie nie była taka fajna, jak teraz nie chce Cię znać.
Olać.
I zajmij się chłopakiem xD
Ewelina nie obraziłaby się o to o co się obraziła gdyby nie to , że interesuje się mną megaprzystojniak.
może zazdrosna?
czy co?
olej ją.. jeżeli nie ma na tyle rozumu żeby jakoś się pogodzić z przyjaciółką to co?
jej problem.. zajmij się chłoakiem ;* wyjdź gdzieś z innymi znajomymi :D :D
ułoży się..
a może tamtej przejdzie? kto to wie ..
Gruchnęła plotka że chłopak pije i robi niewiadomo co na imprezach , że ja będę taka jak on .....
A jej rodzina od najmłodszych lat wpaja jej zasadę - no boy , no problem .
Czyli nie mam się czym przejmować ?
yy.. sorki ale tu pisze dość ogólinikowo