sunsetting
Trzeba wiedzieć komu się zwraca uwagę. Tę prawdę na długo zapamięta 25-letni kierowca z Kraśnika. Mężczyźnie nie podobało się, że ktoś robi zdjęcia jego samochodu, dlatego zatrzymał się, by udzielić reprymendy. Jak się okazało miał ponad 2 promile.
- Poszedłem na niedzielny spacer fotografować łabędzie - mówi Janusz Majewski oficer prasowy policji w Kraśniku i dodaje, że nagle po wąskiej ścieżce tuż nad zalewem z dużą prędkością przejechał samochód dostawczy. - Moja żona, również policjantka, od razu zauważyła, że może być pijany, ale dojechał tak szybko, że nawet nie spisaliśmy numerów - dodaje Majewski. Po chwili kierowca jednak wracał tą samą drogą.
Policjant przygotował aparat i zrobił zdjęcie. Zdenerwowany kierowca zatrzymał samochód. Pouczył policjanta, że postępuje niezgodnie z prawem fotografując jego samochód. - Gdyby nie wysiadł, to sprawa rozeszła by się po kościach, bo jechał za szybko i zdjęcie mi nie wyszło - mówi oficer prasowy kraśnickiej policji, który od razu poczuł, że kierowca pił alkohol. Pokazał więc odznakę i zabrał pijanemu kluczyki. Kierowca próbował jeszcze nieskutecznie uruchomić samochód śrubokrętem. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 2 promile.
Chwila złości na fotografa- amatora może go kosztować nawet dwa lata więzienia.
a teraz wytłumaczenie wypowiedzi...
Idzie policjant z żoną.
ponad zalewem po wąskiej ścieżce jedzie pijany samochód. Tak szybko do nich dojechał, ze nie zobaczyli tablic rejestracyjnych....
http://wiadomosci.gazeta....i.html?skad=rss
żeby nie było że wymyśliłem...
I czego tłumaczysz, jasno jest napisane, a i tak całości nie wytłumaczyłeś
I czego tłumaczysz, jasno jest napisane, a i tak całości nie wytłumaczyłeś
dziś wysłałem to do Antyradia Olkowi Ostrowskiemu no i przeczytał mojego maila na antenie...
Monika mi zeznała bo słyszała
podziękował za czujność, kilkanaście minut przed 11:00 mówił o tym zdarzeniu tak jak miało to miejsce a nie tak jak napisali w GW