ďťż

sunsetting

photo

Zacznę może od początku,
X przyjaźnił się z moimi przyjaciółkami, Olą i Kaśką. On mi się spodobał i po jakimś czasie ja mu też, zaczęliśmy być ze sobą. X i Ola przyjaźnili się na prawdę poważnie, taka prawdziwa przyjaźń. Było cudnie, mogliśmy się spotykać taką świetną, zgraną paczką. Byłam szczęśliwa. Kochałam go i on mnie też.
Po kilku miesiącach zaczęły się problemy..
Ja się zmieniłam.. miałam jakiś trudny okres.. i byłam taka do niego.. niemiła delikatnie mówiąc.. czasem olewałam.. żałuję tego.. (wiem, wiem za późno..)
On też się zmienił, zmienił też towarzystwo, zaczął się odsuwać od Oli i Kasi. W końcu przestał się do nich odzywać.. pokłócił porządnie i zerwał się kontakt. Ze mną po czasie zerwał..
Nie mogę się do dziś pozbierać.. A minęło na prawdę sporo czasu.. ok 8 misięcy.
Niedawno niby mi robił nadzieję, że może jeszcze coś z tego będzie,pisaliśmy dużo, tak świetnie, inaczej, ale było fajnie, buziaki, przytulanie.. ale ostatecznie mnie olał i powiedział, że nic z tego..
Z Dziewczynami nie gada w ogóle. Do mnie czasem pisze, tak po koleżeńsku.. ja niby udaję, że mam go gdzieś.. a tak na prawdę cieszę się jak dziecko z każdego smsiaka..
Natomiast Ola... musiała z nim miesiąc temu wyjaśnić pewną niemiłą sprawę.. on jej zaczął nadawać i tak dalej... Ona jest przez to strasznie smutna, nerwowa, załamana..
Najgorsze jest to ... że ja go nadal kocham, tak na prawdę.. i nie przechodzi mi ani trochę.. Z jednej strony go nienawidzę.. bo tak jak on mnie zranił to jeszcze nigdy nikt.. a z drugiej.. kocham całym sercem.. choć wiem, że on się zmienił.. jest podły! (ale w głębi serca wiem, że potrafi być fajnym kolesiem, ale nie chce.. )
Kolejny problem jest taki.. że jak z przyjaciółkami poruszamy temat o nim.. cokolwiek.. i one mówią coś złego na niego... (mają prawo do tego i racje.., wiem) to ja go jeszcze bronie zawsze! Wiem, że jest okropny.. a jednak zawsze jakoś go tłumacze... to chyba głupio wychodzi.. jakbym stawała po jego stronie.. one to niby rozumieją.. bo widzą, jak go kocham.. a nie poruszać tego tematu się nie da.. skoro i ja i one przez niego mamy tyle kłopotów i zmartwień.
Co ja mam robić.. co się ze mną dzieje...? nie rozumiem siebie,


Z tego co piszesz, to... jest to ślepe zauroczenie.
Najlepiej zacznij mieć do siebie szacunek, zajmij się sobą, i przestań się oszukiwać. Stań z prawdą twarzą w twarz, Twój były chłopak to niedojrzały gówniarz. Widzisz jak się zachowuje, jak się zachowywał, zastanów się czy z taką właśnie osobą chciałabyś być. Podpowiem, że to co do niego czujesz, nie jest tego warte.

Ale... może być też zupełnie inaczej, trudno jest wyobrazić sobie tę sytuację w miarę obiektywnie, skoro nie napisałaś żadnych szczegółów dotyczących Waszego rozstania oraz jego potyczek z koleżankami.

Stań z prawdą twarzą w twarz, Twój były chłopak to niedojrzały gówniarz.
Ja to wiem, na prawdę.. ale no właśnie to 'ale'. Ja wiem też, że on nie jest taki na prawdę! Potrafi być fajnym, wartościowym facetem. Nie wiem czemu jest teraz taki.. może po prostu udaje..

Powinnaś dać sobie jak najszybciej siana z nim. Skoro powiedział, że nie to NIE. Nie ma się co oszukiwać. Można sobie tłumaczyć: 'on udaje', 'musi sobie wszystko poukładać' i takie tam, ale po co? Jak będziesz sobie robić do końca życia nadzieje, że wróci, to nie dość, że Cię to ciągle przygnębia, to w dodatku stracisz szansę na poznanie kogoś nowego. Teraz to brzmi niewyobrażalnie, bo dla Ciebie istnieje tylko on, ale taka jest prawda.
Już Ci powiedział, że nic z tego, to po co dalej to ciągnąć? A odzywa się po koleżeńsku, bo nie chce wyjść na chama, który po zerwaniu z dziewczyną, z którą coś go łączyło, nie odzywa się kompletnie i ma ją w du.pie.
Ps. Dodatkowy argument, to właśnie koleżanki. Jak on je potraktował? Pokłócił się i zerwał znajomość? Po 'wielkiej, prawdziwej' przyjaźni? Sorry, prawdziwi przyjaciele nie odchodzą. Przynajmniej nie tak.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl