ďťż

sunsetting

photo

Piszmy co wiemy


Może ja napisze pierwsza która słyszałam kiedy byłam mała dotyczy ona kościółka na górze parkowej nie jestem pewna czy to prawda ale jakas opowiesc skąś sie wzięła a mianaowicie słyszalam ze w tym kościółku sprzątała pewna zakonnica i opiekował sie nim pewien ksiądz pewnego dnia ten ksiądz skrzywdził seksualnie zakonnice a za gwałt wymierzono mu kare...... zamknięto ksiedza bez srodków do zycia na 8 dni mówiono wówczas ze jesli uda mu sie przeżyc bez wody i jedzenia to znakiem tym że Pan Bóg mu przebaczył..... po 8 dniach otworzono kościółek i znaleziono księdza martwego z głodu ponadgryzał sobie nadgarstki i wykrwawił sie na śmierc........ od tamtej pory zawsze pierwszego dnia lata słychać o północy podobno dżwięk organów a kazdy kto je usłyszy po tych 8 dniach popełnia samobójstwo.............. JA BYŁAM i nic nie słyszałam ale kto wie moze i takie coś miało kiedyś miejsce .........
Nie pisz dwoch postow pod rzad. Edytuj.
Ja tez slyszalem cos o gorze parkowej a mianowicie o grasujacej tam bandzie Marchewki. Dokladnie nie wiem o co chodzilo ale ponoc mieli tam siedzibe. Przypuszczam, ze byla to banda wyrostkow, ktora sobie tam robila imprezy w latach 60-tych hehe... Moze ktos tez o tym slyszal.


o marchewkach to ja nic nie słyszalam kompletnie

[ Dodano: 2008-07-17, 09:57 ]
banda marchewki?
Ja słyszałam taką legendę,że kiedyś,jak ktośtam gdzieśtam rządził,to Bystrzyca chciała czy tam miała mieć własny herb.No i wysłali dwóch chłopów z wozem z sianem do jakiegoś tak króla czy księcia po ten herb,a on powiedział,że będzie na następny dzień gotowy.Król czy tam książę powiedział,żeby z nim biesiadowali.No i wzięli,popili,i poszli spać.Następnego dnia król czy książę wyprawił ucztę pożegnalną z alkoholem,potem dał im ten herb:lwa z JEDNYM ogonem.Później chłopi zapakowali herb na siano w wozie,i pojechali.Droga była wyboista,a oni podpici,wjechali na kamień,herb spadł z wozu i ogon lwa się odkruszył.Bali się gniewu kogoś tam z Bystrzycy,może księcia?No,w każdym razie wrócili znowu do tamtego chyba króla i powiedzieli,co się stało,i ubłagali drugi herb.Król powiedział,że to potrwa dwa dni,i że muszą zostać.To oni zostali.Przez ten czas brali udział w biesiadach,ale wszelkie alkohole wylewali roślinkom.Jak nadszedł czas odpioru herbu,to chłopi się zdziwili,bo się okazało,że lew ma dwa ogony.Król powiedział im,że to na wypadek,jakby się znowu ogon wykruszył.Oni pojechali,bojąc się znowu gniewu księcia.Ale przyjechali,a książę się tylko uśmiechnął.I tak mamy lwa z dwoma ogonami.
http://www.bystrzyca.info.pl/a_legendy.htm
A czy oprócz tych legend zna ktoś jeszcze inne nt. Bystrzycy lub okolic?

Ja słyszałam taką legendę,że kiedyś,jak ktośtam gdzieśtam rządził,to Bystrzyca chciała czy tam miała mieć własny herb.No i wysłali dwóch chłopów z wozem z sianem do jakiegoś tak króla czy księcia po ten herb,a on powiedział,że będzie na następny dzień gotowy.Król czy tam książę powiedział,żeby z nim biesiadowali.No i wzięli,popili,i poszli spać.Następnego dnia król czy książę wyprawił ucztę pożegnalną z alkoholem,potem dał im ten herb:lwa z JEDNYM ogonem.Później chłopi zapakowali herb na siano w wozie,i pojechali.Droga była wyboista,a oni podpici,wjechali na kamień,herb spadł z wozu i ogon lwa się odkruszył.Bali się gniewu kogoś tam z Bystrzycy,może księcia?No,w każdym razie wrócili znowu do tamtego chyba króla i powiedzieli,co się stało,i ubłagali drugi herb.Król powiedział,że to potrwa dwa dni,i że muszą zostać.To oni zostali.Przez ten czas brali udział w biesiadach,ale wszelkie alkohole wylewali roślinkom.Jak nadszedł czas odpioru herbu,to chłopi się zdziwili,bo się okazało,że lew ma dwa ogony.Król powiedział im,że to na wypadek,jakby się znowu ogon wykruszył.Oni pojechali,bojąc się znowu gniewu księcia.Ale przyjechali,a książę się tylko uśmiechnął.I tak mamy lwa z dwoma ogonami. niezła adaptacja tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl