sunsetting
Postanowiłam poruszyć temat tej choroby...
Miesiąc temu bardzo się jej przyjrzałam. Zaciekawiła mnie bardzo mocno. Zacznę od początku:
koleżanka mojej mamy zaraziła się od jakiegoś faceta HiV. On wiedział, że jest chory, ale tego jej nie powiedział. Była z nim chyba 2 lata. Na szczęście [jeżeli można to nazwać szczęściem] nie jest nosicielem, tylko została zarażona.. Potem związała się tez z jakims jednym i urodziła syna. A teraz jest w ciąży z drugim dzieckiem. Niestety odebrali jej prawa rodzicielskie i chłopiec mieszka u babci. A ten koleś z którym była zostawił ją i poleciał do innego kraju pod pretekstem, że 'zarobi pieniądze i wróci'. Nie wrócił.. Poszła na jakiś kurs czy coś: jak sobie radzić z ta chorobą" i tam poznała mężczyznę, który tym zajmował wspomaganiem chorych na HiV i związała sie z nim.. Miała zażywać codziennie rano i wieczorem jakies tabletki, aby mieć pewność, że dziecko, które urodzi nie będzie na to chore. Jeżeli przez dłuższy czas nie będzie brała tych leków jest duże prawdopodobieństwo, że niemowlak urodzi się z HiV, a ona umrze przy porodzie. Ona powiedziała mu, że od niego odchodzi, a on sie wkurzył i wyrzucił jej tabletki na około pół roku [mięsięczny koszt to jakieś 2ooozł) I przez kilka miesięcy nie brała tabletek. :(
Jest wielkie prawdopodobieństwo, że umrze przy porodzie :( A pomyśleć, że facet zajmował się 'wspomaganiem chorych na HiV" .. pff.
Życie ze świadomością, że niedługo umrzesz jest straszne. Nie wiem co czuje taka osoba i nigdy nie chciałabym poczuć. Na pewno jest to okropne.. I bardzo smutne :(
Czytałam gdzieś, że w Polsce zdiagnozowano ponad 10 tys. zakażeń, a szacuje się, że liczba osób żyjących z HIV przekracza 30 tys.
I znalazłam cos takiego:
*HIV jest wirusem, który może wywołać chorobę AIDS. Nosiciele HIV mogą żyć latami bez objawów klinicznych choroby.
*Wirus ten dotyka w takim samym stopniu także hetero- i biseksualne osoby, a także nieuzależnionych i uzależnionych od narkotyków;
*HIV jest czasami zdolny przenieść się na płód albo zakazić dziecko podczas porodu, ale nie zawsze. Ryzyko takiego zakażenia wynosi 20-30%. Poród przez cesarskie cięcie oraz odpowiednie leki przeciwirusowe zmniejszają prawdopodobieństwo nawet do 1-2%.
*Przyjacielski pocałunek jest całkowicie bezpieczny. Ocenia się, że do zakażenia podczas pocałunku głębokiego trzeba by około pół litra śliny.
Co wy o tym myślicie?
Uważam że to cholernie niesprawiedliwe że ludzie ukrywają tą chorobę przed sobą i przez to choruje coraz więcej osób, bardzo współczuję osobą chorym.I gratuluję tym którzy się nie załamują, którzy walczą.Ja nie wiem czy byłabym na tyle silna.
no.!
to jest okropne.jak można ukrywać swoją chorobę?!przecie,taka osoba zaraża innych ludzi,którzy później muszą cierpieć przede wszystkim psychicznie.Niestety tacy są ludzie,że nie przejmują się cierpieniem innych ludzi.Tak jak napisała Kasieńka15:gratuluję tym którzy się nie załamują,walczą z tym.
Jest wielkie prawdopodobieństwo, że umrze przy porodzie
z tego co wiem to jesli istnieje możliwość że kobieta umrze podczas porodu to ciąża jest likwidowana. tak mi się wydaje. poprawcie mnie jesli źle mysle.
Kondzik, nie bede cie poprawiac bo się na tym nie znam.
Kobieta musi mieć niezle zrytą psychikę... ja już dawno sama bym sie zabiła, ale powiem wam tyle że te wydarzenia z jej zycia są dla nas przestrogą, żeby przed współżyciem szczerze porozmawiać o tej chorobie z partnerem.
W tym wypadku obydwoje wykazali się nieodpowiedzialnością. Ona nie zapytała, on nie powiedział... smutne..
co do drugiego zwiazku to jeśli chodzi o faceta to zachował się jak ostatni szczeniak.. ja na jego miejscu nie umiałabym żyć z podświadomością, że kobietę którą kiedyś kochał, własnie skazał na śmierć.. chore
Jej.. Faktycznie straszne. Ja się tak czułam przed moją operacją. Nikomu nie życzę.
to straszne.....szkoda mi takich ludzi,ktorych spotykaja same klopoty
to okropne...
ja mogę tylko współczuć...
z resztą,technika idzie do przodu,a nawet szczepionki na HIV nie wymyślili..:/buuu
ja mogę tylko współczuć...
No ja też. Napewno to jest straszne.
Ale trzeba z tym walczyć.
awet szczepionki na HIV nie wymyślili
no,niestety...
Ja tą chorobą interesuję się już bardzo dawna.Za każdym razem odkrywam coś ciekawszego.Myślę, że ludzie z HIV nie potrzebują współczucia ale wsparcia.Nie powinno sie ich odrzucać tylko dlatego że są chorzy.Tym bardziej powinno się przy nich być i pomóc żyć normalnie.Tą chorobą nie zarazisz się przez dotyk czy pójście do kina.Zakażona osoba to normalny człowiek!