sunsetting
Hej.
Od jakiegoś czasu utrzymywałam bardzo dobry kontakt z D. - chłopakiem 4 lata starszym ode mnie, przystojnym, z charakteru też mi się bardzo podoba. Jest osobą po przejściach - pół roku temu rozstał się z dziewczyną, z którą był 3 lata.. Wyobrażam sobie jak mógł się czuć.
Piszemy ze sobą codziennie, jest miło i fajnie. Na jednej z imprez mnie pocałował.. wiem, że to trochę za szybko się stało, ale za dużo emocji i samo wyszło. Jednak mimo, że mieszkamy nawet blisko siebie to nie mamy okazji się spotkać. Kilka razy już się ze mną umawiał, pisał, że przyjedzie, wszystko sobie odbijemy i takie tam. Ale za każdym razem coś mu wypadało! Usprawiedliwienia miał konkretne, wiarygodne, nie miałam powodu żeby mu nie wierzyć. Wczoraj odwołał spotkanie znowu [już 3 czy 4 raz z kolei]. Przepraszał mnie bardzo.. Puściły mi nerwy i napisałam mu, że dłużej tak nie wytrzymam, za dużo razy mnie zawodzi. Odpowiedział, żebym zrobiła jak uważam.. Odpisałam, że lepiej jak mu nie będę zawracała głowy i tyle..
Ale nie chcę tak tego kończyć i zrywać kontaktu. Jest mi naprawdę ciężko i nie wiem co dalej robić.
Czekać aż się odezwie i tłumaczyć to wszystko od nowa?
Czy może dać sobie spokój?
przecież nie on pierwszy i nie ostatni. ;C
Umów się z nim ostatni raz i jak teraz odwoła to daj sobie spokój bo to już będzie bezsensu.
I masz racje nie od pierwszy i nie ostatni ;>
jeśli ma naprawdę wiarygodne tłumaczenia to ja bym mu dała szansę. poza tym, skoro jest 'po przejściach', może czuć się winny, że za szybko się w kimś zakochał czy inne licho... więc jeśli ci się podoba, to ja bym próbowała, po prostu przygotowała się psychicznie na to że 'nic nie wiadomo'
skoro miał wytłumaczenie, a na dodatek przeprosił to nie masz powodu żeby się wściekać. w końcu każdemu może coś wypaść w ostatniej chwili. daj mu jeszcze jedną szansę, może tym razem się uda.
uważam, że jest niepewny, boi się kolejnego zawodu. nie ufa ci. chciałby spróbować, ale ma taką blokadę psychiczną. JA TEŻ TAK MAM, więc wydaje mi się, że wiem, co mówię ;)
ja jednak przełamuję się, bo trzeba, inaczej nigdy nie dowiem się, czy to ta właściwa osoba.
jeśli masz z nim jakiś kontakt, czy to smsowy, czy gg, okaż mu zrozumienie. daj mu jeszcze trochę czasu, powiedz, że rozumiesz, że się obawia, ale też nie chcesz czekać w nieskończoność. powiedz, by się zastanowił, dokładnie, czy chce się z tobą spotykać, czy nie. niech ci da odpowiedź, niech nie każe cię trzymać w niepewności.
Puściły mi nerwy
Tyle się stało, zbliżyliście się do siebie, wiec głupio by było teraz kończyć tą znajomość.
Myślę, że powinnaś się do niego odezwać, napisać na gg czy smsa, czy nawet zadzwonić.
I powiedzieć, że przepraszasz, ale że trochę Cię wkurzyła ta sytuacja, bo czułaś się zwodzona. I że dopóki nie będzie pewny na 100% spotkania, czy może wyjść i czy nic mu nie wypadnie to niech się nie umawia.
No i czekaj aż ten moment nastąpi i będziecie mogli spokojnie pogadać w 4 oczy ;)
powodzenia
za dużo nad tym pracowałaś , żeby teraz tak po prostu .. napisz , nic nie tracisz , pogadaj , on na pewno czuje to samo ;)
Czekać aż się odezwie i tłumaczyć to wszystko od nowa?
czekać aż się odezwie. tym sposobem sprawdzisz jak bardzo mu zależy i czy wogóle mu zależy. nie podoba mi się, ze się tobą tak bawi, jak się umawia to niech przychodzi, a nie zaraz odwołuje spotkanie. jeśli będzie chciał umów się z nim ostatni raz. jeśli nie przyjdzie..pożegnaj się z nim i daj sobie spokój. myślę też, że on ciągle myśli o tej dziewczynie..w końcu był z nią razem aż 3 lata
Skoro nie chcesz zrywać znajomości, nie chcesz potem żałować 'to przeze mnie koniec', to postanów sobie - jedna, jedyna, ostatnia szansa. Jak znowu odwoła spotkanie, oznacza, że jemu nie zależy, tylko wszystko zależy od Twojego zaangażowania.
Powinnaś sie w końcu z nim spotkac, i pogadac szczerze w cztery oczy, no rozumiem, że jest dla Ciebie ważny , a jeśli aż TAK ważny (XD) to nie możesz sie poddac czy sobie odpuścic ! ,
I zapytaj sie go czy on nie chce się z Tobą spotykac czy serio coś sie dzieje
A jak się zachowuje, kiedy już dojdzie do spotkania? Nie wydaje Ci się, że Cię np. olewa?
Daj mu jeszcze jedną szansę. Umów się z nim i powiedz, że jeśli nie przyjdzie, to koniec. Wytłumacz mu bez nerwów, że już Cię zawiódł i gdyby znowu tak postąpił, to nie będziesz tego więcej ciągnąć. No i spytaj jakoś delikatnie, czy on specjalnie odkłada te spotkania. Trzymam kciuki ; )
Myślę, że chłopak, któremu nie zależy na dziewczynie - nie pisze, nie interesuje się nią i nie całuje, także masz tutaj taką małą podpowiedź, że... Uważam, że powinnaś się z nim jeszcze raz omówić, ostatni, dać kolejną szansę, ponieważ może naprawdę ma powody, aby nie stawić się na spotkaniu. ^^"
Jeżeli kolejny raz Cię oleje, to ty jego też olej, proste.
4x pod rząd to dla mnie jest już przesada...
I co, jak będziecie razem to też będzie odwoływał ciągle, bo mu coś wypadło? -,-" tzn. zależy jakie miał tłumaczenia, ale jak dla mnie to trochę nie halo.
no i to podejście "rób jak uważasz" też daje do myślenia.
jakby mu zależało to powinien powiedzieć, że Ci coś sam zaproponuje następnym razem, a nie.
tego kwiatu jest pół światu, więc nie wiem, czy warto.
możesz spróbować dać mu jeszcze jedną szansę.
no i nie rozumiem za co masz przepraszać go? to on jest niesłowny, więc miałaś prawo się wkurzyć skoro już tyle razy odwoływał.
napisałam.. tak jak mi doradziłyście. rozpisałam się na dwa esy, wyrzuciłam z siebie wszystko, nie wiem czemu ale obarczyłam się winą i przeprosiłam. pomyślałam, że tak będzie lepiej. ;x
pomijając ten drobny fakt, iż odpisał mi następnego dnia (-.-) to wszystko jest w porządku. Stwierdził, że też nie chce tracić ze mną kontaktu i się nie ma na co gniewać.
Spotkania nie zaproponował.. mogłam się spodziewać tego. Zobaczę kiedy się pierwszy odezwie, bo ja już nie zamierzam. Czuję, że ta chemia między nami już powoli znika. Ty chyba bez sensu.
Na dodatek on jest ciągle zapracowany [a przynajmniej tak mówi]. Późno wraca z pracy, mało śpi, nie ma na nic czasu. Nie mam pojęcia jak to będzie. ;c
Spotkania nie zaproponował, bo mało śpi, nie ma na nic czasu itp. Pewnie nie chciał, żebyś znowu się zawiodła, tym bardziej, że mu napisałaś, że Cię to boli i w ogóle.
Czekaj na jego ruch, myślę, że się odezwie. Na pewno się odezwie. I spotkacie się jak tylko będzie wolniejszy, zobaczysz.. :*
Daj mu trochę czasu. Jemu jest ciężko, sama wiesz jak to jest.. Może chłopak się pogubił i stąd ten chwilowy miejmy nadzieję brak chemii. Cierpliwości kochanie. :*
Po pierwsze musisz być świadoma, że jego związek z poprzednią dziewczyną, który trwał 3 lata nie zniknie u niego od tak. Mówisz, że Cie pocałował, ale jak sama napisałaś to mógłby być przypływ jakichś głupich emocji lub czegoś tak zwanego a po powrocie do domu mogło być nawet tak, że czuł się nie fair wobec poprzedniej..
Nie możesz stawiać go pod ścianą tylko ze względu na to, że nie chce się spotkać, nie zostawiaj go z tego powodu. Myślę, że te `rady` dotyczące ostatniej szansy są trochę nie na miejscu. Przecież jesli Ci na nim zależy, znacie się od 5 miesięcy to i Ty i większość osób zdaje sobie sprawę, że nie dasz rady go od tak zostawić nawet jakby nie wiem ile osób Ci to proponowało. Walcz o Niego, rób małe kroczki bo to podobno pomaga. Będzie mógł odmawiać Ci i rok a jesli go naprawdę kochasz to go sobie nie odpuścisz i nie przestaniesz pisać.. Taka jest prawda. I czekanie na jego ruch może też nie być zbyt dobrym wyjściem, pokaż mu że Ci zależy, porozmawiajcie dłużej (nawet w smsach) na głębsze tematy, nawet do rana. Zbliży to Was do siebie. A co do jego wymówek.. Jeśli pracuje to do późna to rzeczywiście wieczorem może nie mieć na nic czasu ani ochoty.. DORWIJ GO W NIEDZIELE! ;D
Powodzenia.
DORWIJ GO W NIEDZIELĘ! ;D
Nie. Jak będzie chciał, to sam się obudzi w niedzielę i to on ją dorwie. Ona zrobiła co swoje. Teraz jego kolej, bez przesady. Jeśli mu zależy, to do niej sam napisze i porozmawia dłużej na głębsze tematy. To chyba nie jest tak wiele, prawda?
Ale tak poza tym, to zakazany94 ma rację.. :33
Nie przekreślaj go tylko dlatego, że kilka razy nic nie wyszło z Waszych spotkań.
Jak nie dziś, to jutro. <glaszcze>
BĘDZIE DOBRZE! =*
Dlaczego uważasz, że zadaniem chłopaka jest walka o względy dziewczyny? Niech i ona wykaże więcej zaangażowania bo z tego co widzimy to ostatnio go tylko opieprza a potem go za to przeprasza.
Dlaczego uważasz, że zadaniem chłopaka jest walka o względy dziewczyny?
a przepraszam bardzo, jest inaczej? ;o najpierw facet powinien się wykazać jak mu zależy, potem kobieta. takie jest moje zdanie po ładnych paru latach związków wszelakich i obserwacjach. dlaczego? bo faceci nie potrafią docenić faktu, że komuś na nich zależy i wolą laski, o które trzeba zawalczyć niż mieć podaną taką na tacy i znać na wylot jej uczucia. to prowadzi do ich znudzenia dziewczyną i w rezultacie dania sobie spokoju.
Dlaczego tak uważam? Bo może on nie jest gotowy na nowy związek a ona powinna go do tego przekonać. A istnieja inne sposoby poznawania drugiej osoby niż spotkanie i można na takich sposobach bardzo długo przeżyć i przede wszystkim się zżyć. Jak chce żeby chłopak o Nią zabiegał a ona tylko ma się zgadzac albo nie to niech zostawi tego i czeka na kogoś kto taki będzie. Na moje to ona musi wychodzić z inicjatywą, jeśli jej na nim bardzo zależy i tyle. ;>
Na moje to ona musi wychodzić z inicjatywą, jeśli jej na nim bardzo zależy i tyle. ;>
Cholera, ale ona wyszła z inicjatywą!
Raz, drugi, trzeci. I nic z tego nie było.
Ma się mu narzucać?
zakazany94 masz moje poparcie.
Przede wszystkim to nie widzę tutaj jakiejkolwiek wzmianki na temat tego jakie jest podejście chłopaka do relacji o której jest mowa, przez co wszelkie dywagacje o tym jakie ma zamiary można se w pupe wsadzić.
Póki co dla mnie wygląda to tak: chłopak po prostu żyje swoim życiem, natomiast dziewczyna napaliła się na niego, dlatego to uskutecznia różne 'jazdy' pod jego adresem.
Ja uważam, że Ty, Kochanko szatana, zrobiłaś tyle, ile powinnaś. Nie trzeba się narzucać. Teraz on powinien coś zrobić. Ty już powiedziałaś raz, że nie będziesz czekać w nieskończoność. Rób tak, jak uważasz, moim zdaniem.
A istnieja inne sposoby poznawania drugiej osoby niż spotkanie i można na takich sposobach bardzo długo przeżyć i przede wszystkim się zżyć.
np. jakie? smsowanie albo rozmowy na gadu? xDDD jakie to gówniarskie, sorry. ^^
Póki co dla mnie wygląda to tak: chłopak po prostu żyje swoim życiem, natomiast dziewczyna napaliła się na niego, dlatego to uskutecznia różne 'jazdy' pod jego adresem.
Po pierwsze na nikogo się nie napaliłam. Sam to wszystko zaczął! Mógł być obojętny i nie zwracać na mnie uwagi, albo po prostu normalnie rozmawiać i nie robić żadnych złudnych nadziei. Już kiedyś miałam z nim podobną akcję, że pisał codziennie, czułe słówka i te inne duperelki, nawet do spotkania doszło z jego inicjatywy. Owszem było sztywno trochę, ale wtedy ledwo się znaliśmy. Potem kontakt się urwał, tzn. on mnie olał, ale pomińmy to.
Teraz gdy wszystko się odświeżyło i staraliśmy się odbudować naszą znajomość myślałam, że będzie inaczej. Wykazywał dużo zaangażowania, naprawdę. Szkoda, że trwało to raptem 2 tygodnie. Bo teraz nie pisze i czuję, że się już nie odezwie. Wiem to..
ii wiem, że nadal kocha swoją byłą. Tak szybko nie wymaże jej ze swojej pamięci i swojego serca. Chciałabym pomóc mu zapomnieć, ale nie potrafię.. nawet nie dam rady, bo dorównać jej nie jestem w stanie.
Skoro trudno mu znaleźć czas i przejechać 5 km drogi, która nas dzieli, a dla niej pokonywał 70 km to chyba to o czymś świadczy.
Zdałam sobie sprawę, że jestem bezradna w tej całej chorej sytuacji. I chyba nie zostało mi nic innego jak pogodzić się ze wszystkim i żyć dalej swoim życiem.
Nie jestem dla niego. D. potrzebuje dojrzałej kobiety, a nie takiej dziewczynki jak ja..
Skoro trudno mu znaleźć czas i przejechać 5 km drogi, która nas dzieli, a dla niej pokonywał 70 km to chyba to o czymś świadczy.
Prawda.
Wiesz co, kiedyś miałam w życiu takiego faceta, jak Ty. To znaczy, ja wiem, że to nie jest Twój facet :). Daj spokój. Naprawdę. Ja też - próbowałam pomóc, było przez parę miesięcy między nami dobrze, a później... Szkoda słów. Ciągle mówił o swojej byłej, mimo, że rozstał się z nią ponad 2 lata temu. Nie wytrzymałam i odeszłam.
Nie mówię, że: ,,Na pewno on jest taki sam, jak ten mój przypadek". Ale uważam, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że może być bardzo podobny do mojego przypadku.
Ale decyzja zawsze należy do Ciebie.
wyraźnie mu na tobie nie zależy.
zapytaj w prost o co chodzi ? i już.
jeśli chciałby aby to było coś większego powinien się wykazać z jak najlepszej strony.
Dłuższa część mówi o tym jaki to ... zły człowiek, następnie na koniec wyciągasz wnioski, że to co z Tobą jest coś nie tak - coś tu jest nie halo.
Zanim przejdziemy do analizy zapytałbym czy kiedykolwiek padły jakieś zobowiązania?
Bo jeżeli nie to tak szczerze powiedziawszy nie masz prawa od niego nic wymagać. Fakt, zachował się niedojrzale rozbudzając cudze uczucia, a następnie je olewając. Dlatego śmieszne wydaje mi się stwierdzenie, że potrzebuje 'dojrzałej kobiety'. Dojrzałość to nie jest kwestia wieku (tak, jak zwyklę mogę sypać przykładami, osób nawet ze 3 razy starszych od Ciebie, których dojrzałość się gdzieś zgubiła).
Generalnie traktowałbym tę sytuację jako jego chwilę słabości, która Cię omamiła i teraz masz żal. Jeżeli jest to dla Ciebie na tyle ważne to domagaj się wyjaśnień, przedstaw sytuację ze swojej strony. Drugą ewentualnością jest przestać nim sobie zaprzątać głowę.
Staraj się utrzymywać z nim kontakt.
Może ma jakieś chwili słabości i dlatego wykazuje mniejsze zainteresowanie Tobą.
Porozmawiajcie może tak szczerze, a będziesz wiedziała na czym stoisz, bo obojętna mu nie jesteś z tego co piszesz.