ďťż

sunsetting

photo

na początek artykuł:
http://interwencja.interia.pl/news?inf=1029934

Zastanawia mnie, jakim prawem działa schronisko np. w Mielcu, gdzie jest ok. 550 psów ponad 100 kotów. Przecież, „nie da rady opiekować się tyloma zwierzętami”

Warunki jakie panują w tym schronisku są nie do przyjęcia!!!!
Trzeba z tym walczyć!!

Kilka zdjęć gdzieś z tamtego roku.

to dostają do jedzenia:
http://i30.tinypic.com/16grbp.jpg
http://i25.tinypic.com/11lhd9f.jpg
http://i31.tinypic.com/28alwko.jpg
kto by się najadł?
szczur w misce z wodą.. -.-'
http://i29.tinypic.com/xb010x.jpg

buda, jakich tam wiele. Do stycznia psy spędzały zimę w podobnych:
http://i32.tinypic.com/2a69f8g.jpg

http://i26.tinypic.com/dbgqkn.jpg
http://i25.tinypic.com/2u9gvgw.jpg
http://i26.tinypic.com/4vjq0w.jpg
http://i29.tinypic.com/20gigex.jpg

„Jesteście wszyscy gnojami, a nie ludźmi!” – to jeden z łagodniejszych maili, jakie otrzymują urzędnicy wydziału komunalnego, który zajmuje się m.in. schroniskiem w Orzechowcach. Najgorzej ma szef wydziału: „Zwierzęta to ssaki, podobnie jak pan, odczuwające również ból, cierpienie, chłód, głód, a zarazem bardziej rozumne niż takie BYDLAKI JAK WY W TYM URZĘDZIE”. Albo: „Żyjecie z naszych podatków! Z podatków obywateli, do cholery, a co wy robicie? Ludzi o takim zachowaniu określa się jako margines społeczny!!!” I tak dalej."

A odzewu brak... :(

Oto cytaty wolontariuszy z którymi od jakiegoś czasu mam kontakt „internetowy”

„Te zdjęcia i tak nie oddają klimatu Orzechowców - nie słyszycie jęków psów, nie czujecie fetoru rozkładających się szczątków z rzeźni a wśród nich zapewne też i ciał psów. Dzisiaj trzeba mieć pecha aby trafić na podobne widoki ale prawdą jest że na pewnych zmianach nieodpowiedzialnych pracowników można zastać identyczne obrazy.”

„Zanim cokolwiek ruszy się w Orzechowcach bardzo ważne jest to aby wyciągać psy z tego miejsca. Ja pamiętam, że jak byłyśmy pierwszy raz w schronie przeraziła nas ilość kalekich zwierząt, bez łap... usłyszałyśmy wtedy, że wet schroniskowy wyznaje zasadę lepiej uciąć niż leczyć. Przy naszej kolejnej wizycie nie było tych psów - zniknęły słuchajcie. Ja wierzę, że chore psy pokazane w Interwencji żyją nadal. Rok temu było bardzo źle dzisiaj nie jest lepiej ale wierzę że nic złego im się nie stało. Pewnie przesadzam ale to co tam widziałyśmy i przeżyłyśmy powoduje takie podejrzenia. Pierwszy raz w życiu wynosiłam z boksu martwe i jeszcze ciepłe szczenie, które było nadjedzone ... nie miało kawałka pyszczka. Nie zapomina się takich przeżyć ...”

„ Wróciłam teraz ze schroniska nie wytrzymuję, krzyczeć mi się chce na całej ulicy: ludzie ratunku........
Smród, brud tak strasznie śmierdzą te odpady, że aż dławi, psy w tym bagnie jak opętane, najgorzej tam na dole nawet nie widać jakiej maści jest, coś czego się nie da opisać. „

„To co zastałyśmy wczoraj woła o pomstę do nieba !!!
Psy wygłodzone, rzucały sie na wszystko do jedzenia. Nie było nas w schronisku 2 tygodnie, a psy tak wychudzone , że niektóre ciężko poznać...Wystające żebra, smutne, otępiałe, a niektóre wcześniej spokojne teraz agresywne względem siebie. Z głodu !!! Widziałyśmy pozagryzane szczeniaki, ich głowy walające się po boksie -nie wiemy czy przez matkę czy inne 2 suki z którymi była w boksie. Czy ktoś normalny daje sukę z małymi do 2 innych ?
Wszystko rzucało się na jedzenie, nawet o suchy chleb były bójki że psy trzeba było rozdzielać. Ale według pracownika były nakarmione. Woda w miskach zielona od glonów albo w ogóle brak, nie wspomnę o odchodach zalegających całe boksy. Po prostu horror. !!! Nawet pisać nie mogę bo mnie zatyka w środku...”
Nie chce mi się na razie więcej szukać. Za dużo tego.

Czy to nie mówi samo za siebie?!

Jedne z nowszych zdjęć.

budy: http://i32.tinypic.com/2d0yrkp.jpg
http://i31.tinypic.com/jb0pph.jpg
http://i30.tinypic.com/2e1gh7l.jpg
Nie wszystkie budy wyglądają tak jak te, w styczniu psy dostały kilkanaście nowych legowisk ze szczelnym dachem i nowymi deskami.

wychudzona Basia, od kilku dni w DT: http://i27.tinypic.com/14ig9xg.jpg
tym karmione są zwierzęta: http://i28.tinypic.com/19bmz4.jpg widok przeraża, a przecież nie czujemy smrodu!
Nieżywe szczeniaki: http://i31.tinypic.com/34y8yrl.jpg
http://i28.tinypic.com/vep56c.jpg
http://i28.tinypic.com/swrce8.jpg
ta suka urodziła niedawno 7 szczeniaków: http://i27.tinypic.com/11vk6qu.jpg

W wielu reportażach wypowiadali się różni ludzie. Między innymi weterynarz, który twierdzi że psiakom nic nie jest, że nie są wychudzone i nie leje im się na głowę.
Według mnie to albo władze miasta go przekupiłyby powiedział właśnie tak, by władze nie miały większych problemów albo.. albo jest po prostu ŚLEPY I GŁUPI! – ale mimo wszystko bardziej pasuje mi ta 1 opcja.

Jeśli będę wiedziała coś jeszcze na pewno dopiszę.


Straszne ;(

Już nic więcej nie powiem... Brak słów...
O Jezu.
Aż mi się słabo zrobiło.
Jak można do czegoś takiego dopuścić?
Taki syf, ciekawe jakby sobie dyrektor tego schroniska pomieszkał tam przez tydzień chociaż.
Mieli pomóc psom, dziękuję bardzo za taką pomoc.
Tam działa "kierowniczka", która twierdzi (w jakimś artykule było - nie mogę go teraz znaleźć :( ) bardzo podobnie do weterynarza o którym wspomniałam...
;( jedna wielka tragedia.. ;(


Jakby zamknąć tych dyrektorów do takich bud,dawać im takie jedzenie to ciekawe ile by wytrzymali.
I no świnie dupy tuczą w domu przed telewizorem.
Owszem,nie zawsze są pieniądze na schroniska(już o służbie zdrowia nie wspomnę -.-) ale żeby do czegoś takiego dopuścić to przegięcie jest.
o mój boże
to straszne

Qrwa!
JA PIER...
TO PO PROSTU STRASZNE!
Z chęcią bym teraz tych wszystkich ludzi co są za to odpowiedzialne wrzuciała do tych boxów
z tymi budami i rzucała raz na jakiś czas te mieso
to po prostu tragedia!
koszmar, i kurde po co my zyjemy?
żeby sie znecac nad takimi pasami
żeby siedzieć na dupie z paczką chipsów przed telewizorem oglądając mecz i nie dając żadnych oznak zycia?
po prostu polska jest straszna, już w ameryce jest wieksze zainteresowanie zwierzętami
to koszmar jednym słowem
Aż się rozryczałam;(((((
Boże.
Nic więcej nie powiem.
Nie jestem w stanie.
Ojejej... Kocham zwierzęta i po prostu nie wyobrażam sobie jak ktoś może się nad nimi znęcać. Po co ludzie to robią? przyjemność im to sprawia? Przecież zwierzęta są naszymi przyjaciółki i powinniśmy im pomagać, anie je krzywdzić. Kurde, no !!
Z tego co się orientuję kierowniczka ma się zmienić niedługo... jest już światełko w tunelu.
Wyobraźcie sobie co było jak w schronisku nie było wolontariuszy.

Ale powiem wam że nie tylko w Polsce się tak dzieje. Dajmy na to w Hiszpanii na tych wiochach też są takie schrony i nie wiem czy w ogóle się tym ktokolwiek przejmuje.
Coraz bardziej się upewniam że CZŁOWIEK TO SADYSTA!!
straszne !!! ja bardzo kocham zwierzęta aż mi się to w głowie nie mieści , biedne zwierzątka !!
Boże.. Gdybym mogła coś zrobić.. :( Po prostu brak mi słów.. Nie rozumiem tych ludzi! Po rpsotu tak właśnie, to jakieś gnoje, a nie ludzie! Biedne zwierzaki. :(
okropne!!!!!!
Ten artykuł ma się ukazać jutro w Wyborczej : http://miasta.gazeta.pl/r...62,5227713.html

Okropne to wręcz mało powiedziane ;( wolontariusze robią co mogą. Jakieś 4 dni temu Anges(jedna z wolontariuszek) przygarnęła do siebie dwie młodziutkie suczki.. jedną z nich dopadła parwowiroza. W warunkach domowych mała ma nikłe szanse na przeżycie - w schronisku pracownicy nie wiedzieliby pewnie że w ogóle jej coś dolegało... :(
matko.
biedne zwierzątka.
brak mi słów.
;((
O jezu.
Straszne.
Brak mi slow
Po 1 - biedne psy!
Po 2 - walczmy z tym masz racje !(ale jak?)
po 3-0 szkoda mi tych szczurków :(

Po 2 - walczmy z tym masz racje !(ale jak?)

Wirtualnie to trudno cokolwiek zdziałać. Wolontariuszki piszą różne petycję, niedługo maja się odezwać do Fundacji BB która pomaga zwierzętom na całym świecie. Walczą o te zwierzaki jak mogą.
Szkoda że w Orzechowcach nie ma opcji "Adopcji wirtualnej" wydaje mi się że na konto tych zwierzaków wpływało by więcej pieniędzy, jedzenia, kocy, zabawek i czego tam im jeszcze potrzeba.
My możemy jedynie podpisywać się pod petycjami (jeśli będą jakieś zamieszczę link) no i trzymać kciuki za wolontariuszy.

Edit: od wolontariuszy

Najbardziej potrzebne jest wsparcie finansowe!

Również potrzeba żywności takiej jak: pieczywo, kasza, ryż, makaron, sucha karma, olej itp.

Bardzo potrzebne są wszelkiego rodzaju materiały drewniane do naprawy i utrzymania bud (deski, palety) oraz ocieplacze (koce, kołdry, dywany itp.).

Sterylizacja to też ważna sprawa. Sterylek praktycznie teraz w schronisku nie ma, a suki schroniskowe ciągle zachodzą w ciąże i rodzą wiele szczeniaków. Tak nie powinno być. Bez sensu nasza praca kiedy w samym schronisku psy się rozmnażają między sobą. Potrzebna jest pomoc finansowa na sterylizację suk.

KOŃCZY SIĘ KARMA!

PROSIMY W IMIENIU ZWIERZĄT I WOLONTARIUSZY O WPŁATY NA POKARM! Sami robią co mogą ale bez pieniędzy zbyt wiele nie mogą poradzić!

ZAPRASZAMY do pomocy wszystkich chętnych, którym los zwierząt nie jest obojętny.

W sprawie pomocy skontaktuj się z wolontariuszami:

mail: albiemu@interia.pl
mail: becia66@onet.eu
[quote="NoToMamyProblem"]

[...]weterynarz, który twierdzi że psiakom nic nie jest, że nie są wychudzone i nie leje im się na głowę.
Według mnie to albo władze miasta go przekupiłyby powiedział właśnie tak, by władze nie miały większych problemów albo.. albo jest po prostu ŚLEPY I GŁUPI! – ale mimo wszystko bardziej pasuje mi ta 1 opcja.
[quote]
A mi obydwie oni są...no zaraz się wkurzę powinni siebie tak traktować a nie te biedne zwierzaczki,zadam pytanie...
KIM WY JESTEŚCIE??? NO BO NIE DOBRYMI LUDŹMI
ZABÓJCY!!
zaraz bym takich do tych bud wrzuciła i dałą to samo jeść co tym biednym zwierzakom...
A ten weterynarz to pewnie łapówki brał żeby się nie wygadał.
to straszne..
najbardziej przeraziły mnie zdjęcia tych nieżywych piesków..
jak tak można ?
powinni jak najszybciej coś z tym zrobić.
okropieństwo :O
coś powinno się z tym zrobić jak najszybciej.
szkoda tych wszystkich psiaków.
To przekracza wszelkie granice... jak można dopuścić do czegoś takiego?!
Dlaczego te zwierzęta tak cierpią, czy są czemuś winne? Chętnie pozamykałabym w tym obozie katuszy tych wszystkich ludzi odpowiedzialnych za cierpienie zwierząt...
W tamtym roku szkolnym, wraz z przyjaciółką zorganizowałyśmy w szkole zbiórkę pieniędzy i innych potrzebnych rzeczy. Za pieniądze kupiłyśmy karmę, dużo jej wyszło i wraz z wychowawczynią pojechałyśmy do schroniska. Była akurat zima. Boże... popłakałam się tak, bo nie mogłam znieść tych smutnych oczu ;< Do tego był tam tez pies mojej koleżanki, z którym się kiedyś bawiłam, lecz niestety jej rodzina go oddała, gdy urodziło się dziecko. I kiedy zobaczyłam go takiego smutnego, kiedy padały mu na pyszczek płatki śniegu... I te wszystkie inne zwierzęta ;< Były też takie, które w tym schronisku spędziły ponad 10 lat, były np. bez nogi. I był też tam taki pupil schroniska. Wielka, puszysta suka, który chodziła sobie gdzie chce, nie była zamknięta. Podobno dwie rodzino brały już ją siebie, jednak nie chciała u nich jeść, była przygnębiona, gdyż za bardzo przywiązała się do schroniska, tych ludzi, którzy tam pracują. No w końcu, w schronisku jest od kilku lat.
Ale przynajmniej w tym schronisku gdzie byłam, były lepsze warunki. Ale i tak, gdy patrzyłam na zamarznięte jedzenie, rozwalone budy, to łzy same napływały do oczy...
A ten weterynarz to nie człowiek, ale po prostu... szkoda słów ! ;/
Malinka_xD, takie sytuacje są wszędzie niestety. Nie da się tego zmienić. Da się tylko pomagać tym psą w schronisku tak jak ty . Zanosząc jedzenie itp. Kiedyś w szkole zobiliśmy zbiórkę kocy, karm i takich tam potrzebnych zwierzętą rzeczy. Jak pani ze schroniska nas zobaczyła się popłakała . Biedne są te zwierzęta ale nietety nie da się tego zmienić
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl