sunsetting

photo

Mój najlepszy przyjaciel (ch³opak) ma strasznie nisk± samoocenê .. próbowa³am mu ju¿ j± poprawiæ ale jako¶ mi nie wychodzi to za dobrze . Macie jakie¶ pomys³y ?


Pewnie wszyscy bêd± pisali we¼ go na spacer, poka¿ zalety.
Ale to nie jest prawda. To fakt, masz przy nim byæ.
Jednak musisz mu pozwoliæ siê z tego samemu wygrzebaæ.
Nawet wszelakie zapewnienia i zabawy nie pomagaj± dostatecznie
przyj±æ do wiadomo¶ci, ¿e jest siê kim¶. Z wiekiem, cz³owiek zmienia
siebie, swój charakter, pogl±dy. Wtedy te¿ d±¿y do czego¶ innego,
i zazwyczaj wtedy udaje mu siê z tego wygrzebaæ. Uwierzyæ w co¶
o czym marzy, i te ca³e presje spo³eczeñstwa i akceptacje zostawia
siê daleko w tyle. Priorytety zmieniaj± siê b³yskawicznie.
Ile on ma lat?
(Tak swoj± drog± ¿aden ze mnie psycholog i nie znam mechanizmu cz³owieka,
bo ró¿ni siê on tak bardzo. Jednak to wszystko napisa³am ze swojego
do¶wiadczenia. Nie wa¿ne ile osób mówi³o mi ¿e, nie warto siê przejmowaæ.
Swoje my¶lowe dygresje musia³am prze¿yæ).
Vesna., bardzo dobrze mówi. Pozwól mu niech sam przemy¶li swoje problemy...


Nawet wszelakie zapewnienia i zabawy nie pomagaj± dostatecznie
przyj±æ do wiadomo¶ci, ¿e jest siê kim¶


aczkolwiek powinna¶ spróbowaæ jako¶ pomóc mu zapomnieæ o problemach .Wyci±gnij go z domu , pogadaj z nim niech zapomni na chwile o wszystkim,lub spróbuj te¿ porozmawiaæ z nim o tym co go drêczy ...

Powodzenia.
tutaj za bardzo nie mo¿esz mu pomóc. tylko jakby narzeka³ na siebie to zaprzeczaj podawaj±c jakie¶ dowody i zostaje ci tylko wspieranie go na duchu


Zostawienie go samemu sobie i przemy¶lenie, to nie jest jednak najlepszy pomys³. Sama mam kole¿ankê, która jest strasznie zakompleksiona, ca³y czas je¼dzi po sobie, ci±gle ma do³a. Nie wiem co by by³o gdyby zosta³a sama. Zamknê³a by siê w sobie i jeszcze doczepi³a ³atkê, ¿e jest taka g³upia, dlatego nie ma towarzystwa. Przede wszystkim b±d¼ przy nim, wspieraj go. To bardzo mu pomo¿e. Poza tym fajnie by by³o gdyby odnalaz³ jakie¶ hobby, co¶ co lubi robiæ, w czym czuje siê dobry, nie od razu najlepszy, ale co¶ co go krêci. Moja kole¿anka na przyk³ad zapisa³a siê na prawo jazdy. Idzie jej ¶wietnie, instruktor j± chwali i wci±¿ zapewnia, ¿e odk±d pracuje nikt w tak szybkim tempie nie zrobi³ takich postêpów. A ona widz±c, ¿e jej wychodzi, ¿e podoba jej siê jazda, na sam± my¶l siê cieszy.
Wiêc wed³ug mnie hobby + przyjaciele, to najlepszy lek na nisk± samoocenê ;)

Zostawienie go samemu sobie i przemy¶lenie, to nie jest jednak najlepszy pomys³.
Zale¿y od cz³owieka, bo takie ³a¿enie za mn± i wmawianie nie martw siê ich
zdaniem, ty jeste¶ super. Jeszcze bardziej mnie denerwowa³o.
Wola³am sama, z tym powalczyæ i to przemy¶leæ.
Co prawda, warto mieæ przy sobie kogo¶, ale nie na zasadzie, jeste¶ super,
o a jak sobie ¶wietnie w tym radzisz. Bo robimy z tego cz³owieka
dziecko, któremu klaszcze siê na ka¿dy zrobiony krok.


Zale¿y od cz³owieka, bo takie ³a¿enie za mn± i wmawianie nie martw siê ich
zdaniem, ty jeste¶ super. Jeszcze bardziej mnie denerwowa³o.

Ale nie chodzi o ³a¿enie i wmawianie tego, bo ka¿dego by to denerwowa³o :P Chodzi mi o spêdzaniu wspólnie czasu, a nie zostawianiu takiej osoby na pastwê losu. Gdy kto¶ siê nudzi, to ma wiêcej czasu na my¶lenie, w tym wypadku na wymy¶laniu nowych kompleksów.

Gdy kto¶ siê nudzi, to ma wiêcej czasu na my¶lenie, w tym wypadku na wymy¶laniu nowych kompleksów.
To kto¶ na prawdê musi byæ skrajnie za³amany, je¿eli doszukujê siê w sobie
czego¶ nowego, jak dla mnie to on nie ma my¶leæ o nowych, a redukowaæ stare.

To kto¶ na prawdê musi byæ skrajnie za³amany, je¿eli doszukujê siê w sobie czego¶ nowego eee, bez przesady, skoro ma nisk± samoocenê, to nic dziwnego, ¿e wyszukuje sobie nowe rzeczy, w których jest beznadziejny. poza tym to normalne, ¿e jak siê kto¶ czuje ¼le (i nie, nie musi byæ od razu skrajnie za³amany) to wydaje mu siê, ¿e jest we wszystkim do kitu.

kwiatlotosu, opisz jakie¶ przyk³ady zachowania przyjaciela.


To kto¶ na prawdê musi byæ skrajnie za³amany, je¿eli doszukujê siê w sobie
czego¶ nowego.

Chyba w tym tkwi problem niskiej samooceny, czy¿ nie?


Vesna. stwierdzi³a, ¿e ona woli samotno¶æ, w samotno¶ci z tym walczyæ ;)
Bo nale¿y samemu stawiæ czo³a temu co nam przychodzi. Je¿eli siê tego nauczymy
bêdzie to nam przydatne jeszcze nie raz. ¯ycie nam mo¿e nie raz daæ kopa, a nie
zawsze jest siê do kogo zwróciæ. Druga osoba jest potrzebna, ale musimy umieæ
tak¿e walczyæ sami.

Mad co do tego guziczka. Czasem warto sobie go w³±czyæ czy tam wy³±czyæ i byæ w stanie podo³aæ
wielu problemom. (W ka¿dej duszy jest co¶ takiego, jednak trudno to znale¼æ).
Ja na wiele fal bólu, potrafi³am siê wy³±czyæ. ¯ycie uczy wszystkiego.
Nie wiem je¿eli ja pomimo tylu k³ód sobie poradzi³am sama, a potem
dopiero wyci±gali mnie przyjaciele. To dlaczego on nie mo¿e spróbowaæ.
Nie wiem jaki to typ/charakter. Jednak czasem to pomaga, o wiele bardziej
ni¿ skacz±ce woko³o osoby.

Bo nale¿y samemu stawiæ czo³a temu co nam przychodzi. Je¿eli siê tego nauczymy
bêdzie to nam przydatne jeszcze nie raz. ¯ycie nam mo¿e nie raz daæ kopa, a nie
zawsze jest siê do kogo zwróciæ. Druga osoba jest potrzebna, ale musimy umieæ
tak¿e walczyæ sami.

Masz racjê, od innych nie wolno siê uzale¿niaæ, ale cz³owiek jest stworzeniem stadnym i bez innych nie ma szansy bytu. Poza tym zawsze gdy siê ma przyjació³, jest ra¼niej i wie siê, ¿e nie jest siê ca³kiem takim beznadziejnym i bezu¿ytecznym ;)

ale cz³owiek jest stworzeniem stadnym i bez innych nie ma szansy bytu
To prawda, jednak od stadka czasem trzeba siê oddzielaæ. Co oczywi¶cie nie znaczy, ¿e
nie jeste¶my od ludzi zale¿nymi ;d


To prawda, jednak od stadka czasem trzeba siê oddzielaæ.
Ale akurat je¶li chodzi o temat, na który piszemy, moim zdaniem, to nie jest dobry pomys³ ;P


To fakt, masz przy nim byæ.
Jednak musisz mu pozwoliæ siê z tego samemu wygrzebaæ.

To brzmia³o jak 'zostaw go samego' ?

To brzmia³o jak 'zostaw go samego' ?
To oznacza³o dobrze, ¿e przy nim jeste¶ i byæ powinna¶. Jednak
wspieraj go na tyle, aby sam te¿ móg³ o czym¶ pomy¶leæ, i
spróbowa³ siê z tego wygrzebaæ.
Czyli sumuj±c ma go wspieraæ, ale nie wytwarzaæ takiego kokonu,
w którym go bêdzie wiecznie chroni³a. Sam od siebie te¿ musi
co¶ w³o¿yæ. Niech siê uczy walczyæ, spo³eczeñstwo jeszcze
nie raz mu dokopie ;d

Ja uwa¿am, ¿e zostawianie go samemu sobie, tzn. "¿eby przemy¶la³" niczego dobrego nie przyniesie, poniewa¿ samoocena nie poprawi mu siê od przemy¶leñ, sorry. Mo¿e siê tylko pogorszyæ i ch³opak jeszcze wpadnie w stany depresyjne albo co. -,-"

Niech siê uczy walczyæ, spo³eczeñstwo jeszcze
nie raz mu dokopie ;d
jakie chamskie podej¶cie. o_o to znaczy jasne, rozumiem za³o¿enie, powiedzmy, ¿e nawet jest szczytne, ale to wci±¿ chamskie.


I kiedy sami zrozumiemy jak±¶ istotê tego 'odchorujemy' wtedy pozwolimy, aby ten 'lek' zadzia³a³ dobrze.
Sami? Czasami targaj± nami emocje, otoczenie, sytuacja, nie zawsze samemu mo¿na znale¼æ najlepsze wyj¶cie. Wtedy przyjaciele s± niezbêdni, bo doradz± i bêd± nas wspieraæ. Nie wydaje mi siê, ¿e przemy¶lenia w samotno¶ci to dobry lek. Nie ¿ebym by³a uzale¿niona od ludzi, ale po prostu lubiê pytaæ o opiniê innych osób.I na pewno pozostawienie cz³owieka samemu sobie nie jest dobre, bynajmniej jak dla mnie.
Chodzi o to, ¿eby ch³opak mia³ wsparcie, osobê która 'stoi w pobli¿u', z której pomocy mo¿e skorzystaæ kiedy chce, a nie kogo¶ kto bêdzie wiedzia³ lepiej co powinien zrobiæ lub mia³ niepodwa¿alne argumenty w stylu 'nie masz racji', koniec argumentu.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl