ďťż

sunsetting

photo

Nazywam się Maya. Od dziecka boję się wody. Kiedy byłam mała mój tata utopił się na moich oczach. Od tamtej pory nie wchodzę do wody głębszej niż do kostek.
Pewnego lipcowego dnia usłyszałam telefon. To moja mama przypomina mi o zakupach. Poszłam do pobliskiego centrum handlowego (Calies). Wzięłam pieniądze poszłam. Gdy szukałam jakichś promocji, rozwydrzony pięciolatek wpadł na mnie i ubrudził mnie swoimi lepkimi dłońmi! I nawet nie przeprosił! Zdenerwowana poszłam do łazienki. Zaczęłam myć ręce i próbowałam wyczycić ubranie. Chciałam zakręcić kran, lecz zaciął się. Szybko wybiegłam z tej okropnej łazienki.
Chodząc po sklepach spotkałam moją koleżankę z pracy - Cassie.
- Hej Cassie! Co tam u Ciebie?
- Witam Cię. Dobrze.
Zawsze wesoła i wygadana Cassie wydała mi się jakaś dziwna...Była jakby nieobecna.
- Coś się stało?
- Maya ja muszę iść do łazienki. Ty musisz iść ze mną.
- Co? Nie...Ja nie chce -przypomniałam sobie ten kran, który nie chciał się zakręcić.
- Dlaczego? Musisz. Chodźmy.
Ruszyłyśmy w stronę ubikacji. Moja przyjaciółka w ogóle się do mnie nie odzywała, co było u niej niespotykane. Doszłyśmy do rzędu toalet. Były damskie, męskie, dla osób niepełnosprawnych i toaleta oznaczona czarnym krzyżem. Zrobiłam krok w stronę damskiej ubikacji, a Cassie zniknęła za drzwiami toalety z czarnym krzyżyem.
- Dziewczyno gdzie ty idziesz? To pewnie dla personelu czy coś! Cassie! -nie odpowiedziała, więc pobiegłam za nią.
- Cassie czekaj! -zaczęłam rozglądając się po pomieszczeniu, jednak nigdzie jej nie widziałam..Otaczały mnie dziesiątki drzwi, skąd miałam wiedzieć gdzie ona poszła?! Nagle poczułam, jak przemakają mi buty. Spojrzałam w dół. Skąd tu tyle wody?!?! Zauważyłam, że strumyczek wypływa spod drzwi, na przeciwko mnie. Szybko podbiegłam do nich, w nadziei, że ujrzę Cassie. Drzwi wejściowe zatrzasnęły się za mną z hukiem. Przed sobą ujrzałam kolejne drzwi. Otworzyłam je, a tam... było zupełnie sucho. Teraz miałam do wyboru tylko kilka toalet. Wbiegłam do pierwszej z brzegu. Wszędzie było pusto i sucho. Kiedy weszłam do ostatniej, drzwi ponownie zamknęły się za mną. Woda zaczęła ciec ze ścian. Jej poziom gwałtownie się podnosił. Miałam już jej po szyję, byłam pewna, że umrę i...ze strachu zemdlałam. Obudziłam się w swoim łóżku cała mokra. Usłyszałam telefon.
- Hej córusiu! Co u Ciebie?
- Dobrze mamo...A czemu dzwonisz? -spytałam przerażona i zdziwiona.
- Prosiłaś mnie żebym przypomniała Ci o zakupach w Calies.
- Aha. Pa mamuś.
Postanowiłam zadzwonić do Cassie. Zdrętwiałymi z przerażenia palcami wystukałam jej numer, by dowiedzieć się czy coś pamięta. Byłam pewna, że to nie był sen! Odebrała jej mama.
- Dzień dobry. Mogę prosić Cassie?
W słuchawce usłyszałam głośny szloch.
- Nie wiem jak ci to powiedzieć...Ciało Cassie wyłowiono dzisiaj z pobliskiego stawiu.

THE END

Wykopałam tą historyjke z internetu i jak wam sie podoba ? napiszcie własną opinie :)


Nie przeraziłam się ^^ woda wylewała się ze ścian xd
A po drugie jest już temat ze strasznym opowiadaniamii to i to by się tam zmieściło
Jest przeznaczony temat do "strasznych" historii.
jak dla mnie lipny Xx
Jest osobny temat do historyjek


jak to jest straszne, to ja jestem teletubis

nie, no rzeczywiście "troszkę" to lipne.

Eee beznadziejne... woda ze ścian a ja to zakonnica.

Nie jest to jakieś strasznie straszne..ale po ty ostatnim zdaniu mi ciarki przeszły . ; )
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl