sunsetting
"Chłód od raju" to historia Hannah, która w pewnym momencie uświadamia sobie, że żyła w wielkim zakłamaniu i fałszu. Realia stawiają ją przed obliczem prawdy.
Gdy jej ojciec żeni się z kobietą ze Świadków Jehowy, życie Hannah zmienia się nie do poznania. Świadkowie Jehowy utwierdzają ją w przekonaniu, że jeżeli będzie inna od reszty, będzie wyjątkowa. Tak naprawdę dziewczyna żyje w ciągłej obawie przed grzechem i w pogardzie otoczenia. Każdy miły gest ze strony innych ludzi odbiera jako znak szatana i tym samym zagrożenie dla jej wiary. Dopiero po jakimś czasie walka o utrzymanie się w hierarchii wartości Świadków Jehowy przeradza się w walkę o własne ideały i pogoń za marzeniami.
Książka ta ujawnia prawdę, że Świadkowie Jehowy to sekta i jest przestrogą dla każdego, kto obraca się w takich kręgach.
czytaliście?
podobała się?
co sądzicie o tej książce?
szukałam tematu, ale nie znalazłam. jeśli już takowy jest to proszę o usunięcie mojego.
Czytałam. Tak mnie wciągła, że przeczytałam w jeden dzień. Świetna książka :)
ja nie czytałam
ale wydaje sie fajna
jak biedzie w bibliotece to przeczytam
Czytałam.
Ale bez większego zachwytu.
Czytałam i byłam trochę zdziwiona, tzn. podobała mi się ta książka, ale nie wiedziałam, że Jehowi to taka groźna sekta... moja koleżanka jest świadkiem Jehowy, a jakoś żyje normalnie, może się zadawać z kim chce itd. Po przeczytaniu tej książki miałam mieszane uczucia.
jendym tchem przeczytałam. już dawno, dawno temu. pamiętam, że bardzo mi się podobała
czytałam
takie sobie
Czytałam i bardzo mi się podobała ta książka.
nie czytałam, ale coś czuje, że za niedługo odwiedzę bibliotekę ;)
wydaje się być ciekawa.
mm, brzmi zachęcająco.
postaram się przeczytać , tym bardziej że poznałam znajomego co właśnie jest tym świadkiem ..
Mega jest
Dopiero teraz uświadomiłam sobie co to znaczy sekta, co to znaczy jahwe
Czytałam i muszę przyznać, że książka wzbudza przeogromne emocje, jak każda z serii 'Ossolineum' , którą śledzę na bieżąco.
Kilka razy czytałam.
Bardzo mi się podobała.
Już nawet nie chodzi o to, co mi uświadomiła, bo zawsze wiedziałam jak żyją Jehowcy.
Tylko po prostu miała w sobie coś.