Znaki.

sunsetting

Czy wierzycie w to że zmarli starają się nam czasem coś przekazać? Nie chodzi mi tu bynajmniej o rozmowy z duchami...
Ja kilka razy doświadczyłam czegoś takiego. Oto najbardziej przeze mnie zapamiętane wydarzenie:
Mam w pokoju dzwoneczki zawieszone na lampie. Wiecie o jakie mi chodzi? Takie co dzwonią kiedy zawieje wietrzyk. Pewnego ranka obudziłam się. Nie chciało mi się wstać, więc zostałam w łóżku. Nagle dzwoneczki zaczęły same dzwonić. Nie wystraszyłam się specjalnie, myślałam że okno jest otwarte. Po chwili zorientowałam się że jest ono zamknięte... W pokoju nie było nikogo innego oprócz mnie. Drzwi i okna były zamknięte.
Tego samego dnia zmarła moja babcia...

Inna sytuacja. Co prawda tylko słyszałam to z opowiadań...
Moi dziadkowie jedli obiad. I w pewnym momencie ktoś zapukał w stół. Oboje mieli ręce na stole a w pokoju nie było nikogo innego oprócz nich. Następnego dnia zmarł mój wujek.

Czy wierzycie w takie rzeczy? Może sami przeżyliscie coś takiego? Piszcie!

niee nie wierze w nic takiego
zwykły przypadek

Czy wierzycie w to że zmarli starają się nam czasem coś przekazać?
Nie bardzo.

nie wierze.
totalne bzdury.
przynajmniej dla mnie.

Ja wierze. Doswiadczylam pare takich zdarzen
ale bzdury opowiadaaasz, ja nie wierze, głupota.
po kija mam w to wierzyć?Jakos nie zdarzyło mi się coś takiego, równie dobrze za znak moge uwazac to że widelec mi ze stołu spadnie oO
No dobra Imaginee, ale jak wytłumaczysz że dzwoneczki SAME zaczęły dzwonić?
Mówcie co chcecie. Ja przeżyłam kilka takich sytuacji i wierzę w znaki.
sama nie wiem, czy wierzę, czy nie.
chyba raczej wierzę.
wierzę.
mama mi opowiadała, że kiedy zmarł jej dziadek wtedy jej pies zaczął się dziwnie zachowywać.
był jakiś smętny, taki śpiący, ale kręcił się po całym domu, nie mógł sobie znaleźć miejsca. a potem w nocy zmarł mój dziadek.
wierzę.
Chociaż osobiście nic takiego mi się nie wydarzyło.
wierze
jak zginal moj brat zanim go pochowano (po ponad tyg) u mnie dzialy sie rozne rzeczy np wychodzac z lazienki zgasilam swiatlo poszlam ale zaraz sie cofnelam lampka przy umywalce swiecila sie strasznie sie wtedy przestraszylam

wierzę.
mama mi opowiadała, że kiedy zmarł jej dziadek wtedy jej pies zaczął się dziwnie zachowywać.
był jakiś smętny, taki śpiący, ale kręcił się po całym domu, nie mógł sobie znaleźć miejsca. a potem w nocy zmarł mój dziadek.

Zwierzęta podobno wyczuwają takie rzeczy... Słyszałam kilka podobnych historii.
Ja sie zgadzam pół na pół: z jednej strony takie znaki mogą istnieć, a z drugiej strony, jeśli te znaki istnieją, to jeśli coś mi spadnie np. widelec ze stołu to to też ma być znak?
Wierzę , kilka bliskich osób opowiadało mi różne historie
Ja wierze mi sie kiedys cos takiego wydaylo i to i to 4 razy (nastepnego dnia po tym zdazeniu umieral ktos mi blizki)
Wierze
Mój pradziadek zmarł w swoje urodziny o 4.00
O tej samej godzinie obudził się jego syn a mój wujek, śniło mu się że dziadek zapalił zapalniczkę a ona zgasła, było to dokładnie o 4.00 w godzine jego śmierci... straszne
Eee... raczej nie.
Tak zwierzęta potrafią wyczuwać takie rzeczyi. Tak samo jak matka wyczuwa gdy stanie się coś złego jej dziecku. To nie żarty.
Ani wierzę ani nie wierzę.
Mam przedziwne wrażenie, że każdego codziennie spotykają takie 'znaki', ale nie zwracamy na nie uwagi, gdy nic później się nie wydarzy.
To tylko takie moje domniemania, trzeba by to jakoś zbadać. ;P
Nie wierzę.
Przypadki się zdarzają, zwierzęta wyczuwają różne rzeczy, np. tsunami.
Może jeśli by mi się przydarzyło uwierzyłabym.
macie problem jeżeli nie wieżycie mój tata nie żyje już 2 lata.. a ostatnio włączył sie mój komputer i zaczeła klikać klawiatura ja powiedziałam - tato?? i wszystko przestał....
albo
po śmirci mojej prabab. ona wchodziłóa do pokoi i zapaała światło i nakrywała mnie i moje rodzeństwko kołdą i wychodziła
albo
stałam na korytarzu a w kibelku spuściła sie woda ;/
albo
moja mama ma łuzko małżeńskie i taty strona yła ładnie pościelona a rano było takie wklęsłe jagby tam ktoś siedział...
albo
patrzyłam w wielkie zdjęcie mojego taty a one sie uśmiechneło (dziwne może sobie wyobraziłam to z tęsknoty no ale fakt )
i jeszcze tata miał swój segarek chyba z 10 lat i go uwielbiał ccały czas go miał a o tej samej godzinie co tata zmarl ten zegarek stanoł.. i dalej jest na tej godzinie o nie chodzi
Madzia-M ma racje. To nie żarty...

[ Dodano: 2008-05-12, 19:56 ]
W tego typu rzeczy nie wieżę nie zdarzyło mi się nigdy coś takiego.

Wierzę bardzo głęboko.
Nic mi się chyba nie przydarzyło takiego.
Ale wierzę.
Czasami aż zaczynam się bać, jak czytam te wasze opowieści.
Mam słabe nerwy i jestem jakaś za bardzo wrażliwa. Cóż...

zresztą co według ciebie miałaby oznaczać taka godzina śmierci?
to był... znaak!
Zgadzam sie ze Snape. To był znak!
Tak, ale ja ironizowałam. -.-'

Bo teraz pytanie, co ten znak oznaczac niby by miał?

Bo teraz pytanie, co ten znak oznaczac niby by miał?
a to takie ważne? ważne że jest znakiem -.-

ważne że jest znakiem -.-
ach! No tak, przepraszam za mą ignorancję...
W końcu znak to znak... o-oczywiście.
nie doświadczyłam.
a czy wierzę, sama nie wiem.
może i chcą nam jakąś inf. przekazać ..
Dzięki wszystkim za wypowiedzi :*

wierzę.
mama mi opowiadała, że kiedy zmarł jej dziadek wtedy jej pies zaczął się dziwnie zachowywać.
był jakiś smętny, taki śpiący, ale kręcił się po całym domu, nie mógł sobie znaleźć miejsca. a potem w nocy zmarł mój dziadek.

Zwierzęta czują takie rzeczy, tak samo jak różne kataklizmy...
Ja wierze w takie rzeczy. Coprawda osobiście nie doswiadczyłam żadnych,a w każdym razie nei zauwazylam...Ale baabcia mi opowiadała ze gdy była jeszcze malutkim dzieckiem, jej tata zmarł i wtedy mojej babci i jej rodzeństwu zoastała tylko mama. I moja babci amiała starszą siostrę, wtdedy ta siostra miała jakieś 17 lat i bardzo sie kłóciłą z tą mamą mojej baci, a- czyli moja prababcią, i pewnego razu (chyba nawet podczas kłotni) ta siostra stala naprzeciwko okna i ze sie popatrzyla w to okno a tam stał jej tata ubrany w te ciuchy w których był pochowany, i patrzyl sie na nią. I ze wlasnie to odczytaly jako znak i sie przestaly klocic,tzn ta siostra byla juz posluszna bardziej. Tak mi opowiadala babcia, a ona raczej by nei miala powodow do zmyslania :)
Ja wierzę w takie znaki, gdyż słyszałam na ten temat wiele wiarygodnych historii.
Nie wiem czy w to wierzyć ale kiedy zmarła babcia mojego szwagra miałam ciągłe wrażenie że ktoś za mną stoi.Dzień później moja siora zadzwoniła i powiedziała że jego babcia nie żyje.Wtedy to ustało.Ale ciągle mam wrażenie że ktoś za mną stoi albo zimny powiew na ręce.
Wierzę w takie rzeczy, zawsze przed śmiercią kogoś bliskiego na kilka dni wcześniej mam takie głupie przeczucia, że ktoś umrze i niestety to się sprawdza.
Oficjalnie nie wiem co o tym myśleć... ale spotkałam się z podobnym przypadkiem w moim domu a mianowicie Moją mamę raz ok 5 ranem obudziła spadająca bombka z choinki ( nie było by to nic nadzwyczajnego gdyby nie to że zawsze z mamą zawieszamy bombki przy łodydze choinki i te kijki (sztuczna choinka:) ) odchylamy w górę by nie pospadały).Okazało się że tej nocy zmarła moja babcia , znaczy zasnęła i się nie obudziła :( Nad ranem okazało się że zmarła skoro świt czyli ok 5-6 :( Może przypadek , może pożegnanie ...
wierzę. u mnie pękło akwarium dosłownie na pół, chociaż nie było stłuczone, ani nikt go nie dotykał,i jeszcze budzik dzwonił, chociaż był nastawiony zupełnie na inn.ą godzine, a zaraz po tym dowiedziałam się, że mój dziadek zmarł..
Ja wierzę
Mojej mama kiedyś ledwo dotknęła szklanki, a ona sama pękła
Następnego dnia dowiedziała się, że tamtego dni zmarła jej ciocia
nie wiem czy wierzę czy nie.
u mnie w rodzinie duchy pojawią się po śmierci.
nie podczas umierania.
niewiem... podobno jak ktoś umrze i po pewnym czasie pojawi się w śnie, oznacza to, że prosi o modlitwę. To chyba jest jakiś znak
Ja wierzę,mało tego doświadczam często ;]

Lecz kto wierzy niech pamięta,że jeśli doświadcza takie coś i ma poważne powody sądzić,ze to nie przypadek to niech dokładnie pomyśli co to miało być bo wiem,ze zmarli musza mieć POWAŻNY powód aby się z nami kontaktować.
Nie wierze.
Totalne bzdury .
Przynajmniej dla mnie.
Ja wierzę.
Już kilka razy zdarzały mi się takie sytuacje.
Tylko wtedy wydawało mi się, że to tylko wyobraźnia...
Ja wierzę mimo że nie doświadczyłam żadnych znaków.

Czy wierzycie w to że zmarli starają się nam czasem coś przekazać? Nie chodzi mi tu bynajmniej o rozmowy z duchami...
Ja kilka razy doświadczyłam czegoś takiego. Oto najbardziej przeze mnie zapamiętane wydarzenie:
Mam w pokoju dzwoneczki zawieszone na lampie. Wiecie o jakie mi chodzi? Takie co dzwonią kiedy zawieje wietrzyk. Pewnego ranka obudziłam się. Nie chciało mi się wstać, więc zostałam w łóżku. Nagle dzwoneczki zaczęły same dzwonić. Nie wystraszyłam się specjalnie, myślałam że okno jest otwarte. Po chwili zorientowałam się że jest ono zamknięte... W pokoju nie było nikogo innego oprócz mnie. Drzwi i okna były zamknięte.
Tego samego dnia zmarła moja babcia...

Inna sytuacja. Co prawda tylko słyszałam to z opowiadań...
Moi dziadkowie jedli obiad. I w pewnym momencie ktoś zapukał w stół. Oboje mieli ręce na stole a w pokoju nie było nikogo innego oprócz nich. Następnego dnia zmarł mój wujek.

Czy wierzycie w takie rzeczy? Może sami przeżyliscie coś takiego? Piszcie!

Ja w to wierze...
Może mało wiarygodne, ale raz, jak byłam u dziadka na cmentarzu i siedziałam na ławce miałam wrażenie jakby ktoś siedział koło mnie i mnie obejmował.
ale miałam stracha
wierze.
takie rzeczy sie zdarzaja.
obok mnie mieszkaja nowo wprowadzeni sasiedzi, i mieszkanka tego domu zmarla i pewnej nocy sie pojawila u nich w pokoju przez chwile i zniknela. i okazalo sie ze w tym pokoju chodzila ze swieczka i czekala na syna.
Także wierzę.
Doświadczyłam sama.
Także byłam przy tym jak mój dziadek chociaż jest głuchy (usłyszał to w nocy gdy nie miał aparatu) usłyszał,żę ktoś mocno walnął klapką na muchy. Dziwne.
Ja też wierzę, i nie wydaje mi się, by autorka tematu kłamała.

Sama doświadczyłam jednego zdarzenia, ale nie chcę go zdradzać.
Wydaje mi się, że w moim przypadku ten zmarły nie chciałby, abym to rozpowiadała.
Może Wam wydawać się to śmieszne, ale dla mnie nie jest.
To jest nic. Poszukajcie na googlach, a znajdziecie rozmowy telefoniczne ze zmarłymi :D

To jest nic. Poszukajcie na googlach, a znajdziecie rozmowy telefoniczne ze zmarłymi :D
Żartujesz, prawda ? ;0
TehRegent, oł shit ..
Komunikacja pośmiertna
Rozmowy telefoniczne - te przypadki komunikacji pośmiertnej zdarzają się w czasie snu i na jawie. Usłyszysz dźwięk telefonu, a kiedy na niego odpowiesz, otrzymasz krótka wiadomość od drogiej ci osoby. Możliwe, że odbędzie się między wami konwersacja. Głos tej osoby będzie wyraźny, ale jakby odległy. Jeśli odbywa się to na jawie, nie usłyszysz jednak dźwięku rozłączania połączenia, ani telefonicznego sygnału gotowości do nowej rozmowy, kiedy ta się już zakończy.
Zaraz znajdę coś jeszcze, bo to nie to xP
TehRegent, ok, ale nie słyszałam jeszcze o czymś takim ..
Telefony od zmarłych To to :D
TehRegent, nie wierze i już! :P
Nie wierzę^^
Dziwne... Co do dzwoneczków może kołdrą mocną machnęłaś i zadzwoniły...

Ja jak mała byłam to wieczorem jak zgaszałam światło w pokoju to firanka się machała (falowała) a jak zapalałam to nie. Jakieś zwidy miałam czy co? xD
Ja miałam mnóstwo takich zdarzeń... i wierzę w takie rzeczy, ponieważ te zdarzenia działy się dopiero po tym, jak zmarł mó tata i moja prababcia...A wcześniej, jak żyli, nic się takiego dziwnego nie działo..."_"
Nie doświadczyłam nigdy czegoś takiego.
Trudno mi powiedzieć czy wierzę.
Gdybym tego doświadczyła, to bym się zastanowiła nad tym lepiej.
Hm. Ja wierzę.
sama nie wiem, czy wierzę, czy nie.
mi też się coś takiego przydarzyło.
pamiętam to jak dziś chociaż byłam jeszcze mała miałam jakieś 5 lat
Zjedlismy z rodzicami kolację i mama mnie po cos wysłała do pokoju nie pamiętam po co ale jak wstawałam to coś 3 razy zapukało w okno a za 5 minut zadzwonił telefon, że mój pra-dziadziu którego uwielbiałam nie żyje
Wierzę.

Ps. Madness i Artist, macie te same avy. Sorry za off.
Jak mój wujek miał wypadek.
To mojej cioci o tej godzinie zatrzymał się zegarek.
nie działał aż do pogrzebu.
wierzę.
kuzyn ostatnio mi opowiadał jak był na cmentarzu przy grobie swoich
dziadków.i zapalił na grobie babci znicza, a jak chciał zapalić na grobie dziadka
to mu 3 razy zapałka zgasła i się w ogóle knot nie chciał zapalić. to powiedział :
"Dziadek, ja wiem że Ty byłeś oszczędny, ale bez przesady" i zapalił zapałkę, a
ta nie zgasła.
Hmm...Moj tata miał wiele ciekawych historii, ale to innym razem...
A co do mnie? Niby wierzę, niby nie...
Ale wiecie co...W moje urodziny zmarł mój dziadek :/ :( , a dzień wcześniej jedliśmy tort i w ogóle (bo była niedziela i ciocia po kościele wpadła, więc zjedliśmy dzień przed urodzinami) I dziadek powiedział 'ze moze po raz ostatni z nami je tego torta' i kolejnego dnia zmarł - karetka nie wiedziala jak dojechac, powiedzmy ze sie zgubila, gdyby było inaczej prawdobodobnie dziadek by przezyl....ja miałam 5latek wtedy...
Wierze tak pół na pół. Żadnej takiej sytuacji nie miałam.
Ravishment..to było ciekawe z tym twoim kuzynem i z tą świeczką...

ale...

jak się czyta tych niektórych postów to mnie ciary przechodzą...
a tych rozmów tel. ze zmarłymi 'jeszcze' nie odtworzyłam...zapisałm sobie linki i potem moze z sis przesłucham, bo teraz siedze sama w domu i sie boje... hehe
Ravishment - to na prawdę ciekawe.
Jeżeli ktoś coś takiego jeszcze zna (tzn. słyszał lub mu się przytrafiło) to prosiłabym, abyście napisali. Powiem wam, że ma wyjść nowa gazeta z takimi właśnie przypadkami i nie tylko. Różne rzeczy o kosmitach, duchach itd. Będzie to miesięcznik. Chciałabym znaleźć miejsce w redakcji tej gazety i pomyślałam o napisaniu obszernego artykułu na temat takich znaków.
Proszę, pomóżcie mi i jak możecie to zostawiajcie numery gadu-gadu lub adresy e-mail, żebyśmy mogli ustalić prawa autorskie (jeżeli zgodzicie się na publikację).
ja nie wierzę w takie coś.. no ale jak mi się to przydarzy to może uwierzę ;d
Nie wiem co o tym myśleć jeszcze na szczęście coś takiego mi się nie przydarzyło.
Znowu nie wiem co o tym sądzić.
Było raz coś takiego,ale nie wiem czy to przypadek czy co...
Byłam mała.Miałam z 6 lat.Niedawno zmarła moja prababcia,do której
byłam przywiązana.No,ale.Miałam takiego misia,który jak mu się
nacisnęło na łapkę to grał.No i w nocy słyszę,że ten misiek gra i to
bardzo głośno.Mama też słyszała.I grał cały czas i w końcu mama
schowała go do szafki w łazience i zamknęła drzwi.Następnego dnia
ten miś dalej grał,a ja się uparłam że go wezmę na spacer,bo moja mama
szła się spotkać z moją kuzynką,która miała 17 lat.No i już się widziały i wgl i ta kuzynka
musiała przejść na drugą stronę by do nas dołączyć.W tym momencie jakiś wriat
w nią wjechał i w momencie gdy się to stałło miś przestał grać.
Moja mama uważała,żę to moja prababcia starała nam się coś
przekazać,ale do końca nie jestem pewna co o tym sądzić.
Sayaa mroczna ta sytuacja. oO'

ja nie wiem czy w to wierzyć czy nie...
moja babcia miała taką sytuację :
w nocy po śmierci mojego dziadka usłyszała, że ktoś dzwoni do drzwi. w środku nocy. wstała, otworzyła ale nikogo nie było. poza tym nie szczekał pies, nie było zapalone światło - nic. jeszcze potem słyszałam jak mówiła (przy mnie nie chciała), że jak podchodziła do tych drzwi czuła takie dziwne wrażenie, że dziadek jest przy niej, że jest szczęśliwa itp.
o.O
Ja w to wierzę. Życie jet pełne tajemnic. ^^. No i sądzę, że jak wierzę w Boga, w duszę, w niebo, piekło, szatana to duchy i ich kontaktowanie się z nami nie jest jakieś dziwne. Ludzie, nawet kiedy coś takiego im się przytrafi to starają się to jakoś racjonalizować zdarzenie, zaprzeczać temu aby nie oszaleć ze strachu. Naturalne mechanizmy
Ja wierze , ale nie przypominam sobie czegoś takiego u mnie chociaż nawet bym nie chciała. Moja psychika by ześwirowała totalnie. Moja mama często jakieś takie dziwne rzeczy i jej najczęściej śnią się zmarli z rodziny i próbują jej coś przekazać zaa pomocą mimiki ciała. Np. kiedyś miałam straszny problem z zadaniem z matmy. Moja mama jak zwykle chciałą mi pomóc i strasznie się męczyła nad tym zadaniem. Myślała cały czas i nie dawało jej to spokoju i wymyśliła coś ale nie była pewna. Tej nocy przyśnił jej się mój dziadek, jej tata (był dobry z matmy) i pokiwał głową uśmiechając się. Zadanie było dobrze zrobione...
Ja wierzę.
Te opowiadania są ciekawe o których piszecie.
Ja kiedyś pojechałam z mamą do cioci. Jakiś czas temu w tym domu zmarła mama mojego wuja. W nocy miałyśmy spać w tym pokoju w której kiedyś mieszkała mama mojego wujka. Kiedy już wszyscy spali, prócz mnie i mojej mamy, wszędzie było ciemno. Usłyszałam że ktoś chodzi po pokoju, a np nie moją żadnych zwierząt. A mama też już leżała. Rano spytałam mamy i ona też to słyszała...
Ja wierzę.
Było to w rocznicę śmierci.
Moja ciocia zapomniała zapalić znicz pani,
która była poprzednią właścicielką domu.
Gdy kładła się spać, coś chodziło po pokoju.
Uaa... Ja chyba nigdy nie byłam w jakoś szczególnie nawiedzonym domu i mam nadzieje że nigdy nie będę.

wierzę.
mama mi opowiadała, że kiedy zmarł jej dziadek wtedy jej pies zaczął się dziwnie zachowywać.
był jakiś smętny, taki śpiący, ale kręcił się po całym domu, nie mógł sobie znaleźć miejsca. a potem w nocy zmarł mój dziadek.

bo zwierzęta mogą wyczuć czyjąś śmierć, w ogóle są bardzo wrażliwe na te wszystkie paranormalne "rzeczy", widzą duchy.

ja żadnych znaków nie widziałam. raz mi się śnił mój zmarły Dziadek, ale nic do mnie nie mówił w tym śnie. tylko śniło mi się, że żył.

ale w duchy wierzę. wierzę, że jest "coś".
Artist, wierzę. Ja miałam wiele razy bardzo podobnie.
Kiedy miał umrzeć mój pradziadek- w telewizji natrafiałam na same kanały z pogrzebami. Wystraszyłam się, wyłączyłam telewizor, ale w tym samym dniu dostałam od wujka takie błyszczące zawieszki na ścianę. Księżyc zrobił się ciemny i odpadł...A wieczorem telefon...
Innym razem, tuż po śmierci mojego wujka, wszyscy pytali się czy mu tam dobrze...Rano wstaje, mama otwiera konserwę...a tam coś na kształt uśmiechu. Uspokoiłam się. Po za tym jeśli chodzi o znaki jako takie...U nas w rodzinie wszystko następuje dziwnie. Kiedy mój wujek był ciężko chory, tata oszalał- Tak mi się zdawało...Wszędzie widział krew, kupywał różne dezynfekatory, rękawiczki...Babcia nie dawno uznała że to był znak. Okazało się że to co on wyprawiał, powinni robić przy operacjach. Trzeba było robić operację...ale nie wiedzieliśmy o co chodzi. Teraz się znowu boję, opowiedziałam nie dawno mój sen babci. Ona uznała że ktoś jest chory...A znaki wskazują... Tata znowu szaleje. Zaczął pluć krwią...Wszyscy się baliśmy że to on- ale badania wyszły dobrze, a wychudła tylko mama...i ona wygląda nie zdrowo. Mam nadzieję że to są tylko dziwne zbiegi okoliczności. Boję się...Przez to co się działo u nas w domu, mam wrażenie że mieszkanie przesiąknięte jest czymś złym. Wyprowadzamy się z tatą za niedługo...Oby to coś dało. Uważam też...Że tacy ludzie muszą mieć w sobie coś, co pozwala im widzieć znaki...Jakąś magię, energię...Coś takiego..
Ja tam wierzę.
Kiedyś w nocy mój pies zaczął dziwnie 'piszczeć,skamlać' .. aż moja mama się obudziła. Spojrzała na fotel i zamarła. Za chwilę obudził się mój tata. Pomodlili się i poszli spać. Rano tylko się zapytali siebie co widzieli. Okazało się, że to samo - mojego pradziadka..
mówią, że dawno u nas nie był, bo nie mógł chodzić i przyszedł odwiedzić.
Nie wiem, czy wierzycie, ale tak było.
Wierzę.
Gdy umarł papież mojej babci stopiła się nagle cała świeczka i przewróciła się na parapet, a mojej cioci stanął zegar w tej samej minucie, sekundzie ..
Tak samo, raz po imprezie babcia zmywała naczynia, trzymając w ręku talerz, normalnie pękł. babcia tylko powiedziała - Mariusz. Tak, okazało się, że dzień później trafił w cięzkim stanie do szpitala.
Dużo jest takich zdarzeń, i nie wierze aby były to przypadki, po prostu nie możliwe jest tyle zbiegów okoliczności.
wierzę.
ostatnio miałam o tym na religii i powiedziała am siostra że to jest grzech. za przeproszeniem-ona jest szurnięta. xd mówiła nam że to przypadek.
Nie wydaje mi się.

Mojej sąsiadce przydarzyły się 3 takie historie :
1. Pewnej nocy zaczął szczekać i wyć pies. On był w domu, wszyscy się obudzili. Myśleli że jest chory czy coś. Rano okazało się że w nocy tata mojej sąsiadki miał wypadek.
2. To samo. Zaczął szczekać pies, ten sam. Każdy się obudził i się martwił. Co się stanie. Mojej sąsiadki tata poszedł do więzienia. ale on nie był winny, poszedł za kogoś innego.
3. Pewnego dnia. Gdy okazało się że mojej sąsiadki tata jest niewinny i siedział przez kogoś tyle lat w więzieniu, pies był spokojny, nic nie jadł. Leżał cały dzień. Każdy myślał że jest chory czy coś. Tata mojej sąsiadki zmarł.

też miałam kilka takich historii. Ale one nie są tak straszne.

zaczął szczekać i wyć pies

Po śmierci mojego dziadka, chyba z tydzień po pochowaniu, gdy moja mama była ze mną w ciąży to w domu było czasami słychać taki stukot, jakby ktoś stawiał kroki i szarpanie za klamkę, a potem przestało. Słyszałam też dawno (nie jestem pewna czy to w mojej rodzinie), że po śmierci jakiegoś starszego faceta, który zawsze chodził w kapeluszu (taki nawyk) łomoty nie dawały spokoju jego bliskim. Gdy go pochowano, to był bez kapelusza. Wszystko ucichło, gdy na cmentarzu zostawiono jego ulubiony kapelusz. Więc mogę powiedzieć, że słyszałam pełno przypadków o znakach od zmarłych, ale nie chce mi się wszystkich pisać, a części nie pamiętam. Wierzę w prawdziwość tych wydarzeń, bo gdy usłyszę coś takiego z ust kogoś mi bliskiego (a tym bardziej z rodziny) to jestem gotowa w to uwierzyć.

[ Dodano: 2010-03-07, 22:05 ]
Ja wierzę.

Zawsze kiedy ktoś umiera z mojej rodziny dzień przed boli mnie głowa i brzuch ..

Znaki.

Pokrewne

Lista mailowa

sunsetting