ďťż

sunsetting

photo

Czy Arletta J. pracująca w Opiece Społecznej jest na pewno osobą kompetentną na tym stanowisku?
To do niej należy obsadzanie wakatów osób bezrobotnych w Bystrzycy Kłodzkiej?
Można pozwalać na jej nepotyzm i kierowanie się własnymi kryteriami?
Jej stanowisko jest ponad Panią burmistrz i sekretarza gminy?
Przemilczanie jej działań nie jest ich akceptacją i zezwoleniem na nie?

POST ZMODEROWANY


poważne zarzuty. uzasadnione?
Również chciałabym wiedzieć czy są jakieś konkrety na temat tej Pani. Takie publiczne opluwanie, jest delikatnie mówiąc niesmaczne.
To była seria postów o tej samej treści 6 lub 8 w różnych działach Forum ( nawet w „ ratujmy zabytki „ ) Pewnie jakiś rozgoryczony bezrobotny odesłany z przysłowiowym „ kwitkiem „ , zamiast policzyć do 10 i trochę ochłonąć , rzucił się w wir wklejania postów . Jeżeli ma jakieś dowody , powinien złożyć oficjalną skargę ......


Ooo, widzę, że nie tylko ja mam podobne zdanie o Pani Arlecie J. z Opieki Społecznej.
Kilkakrotnie próbowałam dostać się na staż, gdyż w Urzędzie Pracy powiedziano, że jest wolne miejsce i wszystko zależy od wyżej wymienionej P. Arlety, która zwodziła mnie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, a sama dzwoniła do innych zachęcając do stażu. Zaznaczam, że moje wykształcenie w pełni odpowiadało wymaganiom, a ci którym proponowała bez fałszywej skromności powiem, że nie, zresztą kontaktowałam się z nimi, i nie są to dane z tzw. poczty pantoflowej. Pani dyrektor Opieki Społecznej również informowała mnie, że to wszystko zależy od Pani Arletty J.

Nie sądzę, żeby zarzuty wobec Pani Arletty J. pochodziły od rozgoryczyczonego bezrobotnego jak napisał "Bies", gdyż są to z reguły ludzie, którzy czują się bezradni, nierzadko pokrzywdzeni, rozgoryczeni i nie często mają dostęp do internetu, a ponadto boją się cośkolwiek powiedzieć przeciw 26-letniej władczyni Arlecie J.

Także w pełni popieram zdanie Jędrzeja. Myślę, że znajdzie się ktoś kto podejmie odpowiednie kroki w sprawie wszechwładnej Arletty J.

Anna
o to ciężka sprawa, gdyby dotyczyło to mojej osoby, to w mgnieniu oka napisałbym oficjalną skargę, ale wiem, że ktoś może się bać, a nawet nie wiedzieć, że może to zrobić. powiem tak: nienawidzę urzędów i nie daję się "ustawiać" ludziom tam pracującym i innych do tego gorąco zachęcam...wracając do sprawy: polecam oficjalną skargę na pracę pani w/w.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl