ďťż

sunsetting

photo

Hej.
Na wstępie chciałabym Wam powiedzieć coś o sobie, co dotyczy mojego problemu.
A więc jestem osobą niespecjalnie śmiałą, ale tez nie jakąś zamkniętą w sobie.
Przy dobrych znajomych raczej jestem odważna, ale przy nowo poznanych ludziach lub tych z którymi nie utrzymuje kontaktów jestem inna. Małomówna...
Problem w tym, że tych dobrych znajomych mam naprawdę niewiele, a co dopiero przyjaciół...
Męczy mnie to że wszyscy gdzieś wychodzą, a ja jak inne nieśmiałe osoby siedze o domu ;/
Chciałabym mieć jakis znajomych, przyjaciół, ale w znajomych z którymi najwięcej gadam nie ma takich z którymi mogłabym pogadac tak na poważnie albo gdzieś wyjść.
Nawet rzadko pisze z kimś tak na gadu.
Strasznie się z tym czuje, że nie mam najlepszego przyjaciela, ani takiej paczki z którą mogłabym gdzieś wyjść.
Co mogę zrobić, żeby rozwiązać mój problem?
Czy Wy też kiedyś byliście nieśmiali i nawiązywanie zanjomości sprawiało Wam trudność?



Czy Wy też kiedyś byliście nieśmiali i nawiązywanie zanjomości sprawiało Wam trudność?
Ja jestem nadal i nawiązywanie nowych znajomości to dla mnie czarna magia.
mam tak samo jak ty. i jest mi z tym bardzo źle. ;[
jakbym siebie słyszała dosłownie..
niech ktoś pomoże, to może i mi się coś przyda.
przynajmniej teraz wiesz,że nie jesteś sama w takiej sytuacji


Mam to samo : (
Skoro źle czujesz się w towarzystwie nowych ludzi, to zabieraj ze sobą kogoś, kogo znasz lepiej. Będzie Ci raźniej.
I powinnaś wychodzić do ludzi, bo problem sam się nie rozwiąże. Zapisz się na kurs językowy, jogę, cokolwiek, byle w otoczeniu nowych ludzi. Swoje sprawy załatwiaj osobiście - zapisania się na wizytę u dentysty nie zostawiaj mamie, sama chodź na pocztę. Wbrew pozorom nawet taki kontakt z ludźmi pomaga się przełamać.
szczerze też tak mam...
Kumpele w drodze do szkoły są super i jak maja do mnie przyjść <ja do nich nie mogę zawsze coś im wypada>
a w szkole mnie prawie nie znają....
Ja mam na pół odwrotnie przy osobach których nie znam robię się śmielsza mam więcej tematów i w ogóle <to jest tylko moje pierwsze wrażenie> a przy znajomych niektórych np. z klasy nie mam o czym gadać
No ale jest lepie bo kiedyś to się po prostu bałam odezwać i zapominałam słów a jak np. sama byłam w domu to taka że bym mogła zagadać :)

Po prostu zagadywać samemu..... C :
I wierzyć w siebie :

Czy Wy też kiedyś byliście nieśmiali i nawiązywanie zanjomości sprawiało Wam trudność?
Taaak, ale przeszło mi, na szczęście.
Bo ja zawsze się bałam, myślałam, że mnie wyśmieją, że zaczerwienię się, palnę głupotę albo wyjdę na idiotkę.
Jednak w szkole zaczęłam brać udział w konkursach, zabawach integracyjnych, i poprzez ten kontakt z ludźmi, przeszło mi.
Dlatego radzę przebywanie z innymi w szkole, na podwórku.
Problem sam się nie rozwiąże, trzeba sobie pomóc.

Kiedyś też tak miałam. Kontakty z ludźmi, których nie znałam to była dla mnie czarna magia. Z czasem jednak mi to przeszło. Jeszcze dwa lata temu zagadać do kogoś to było dla mnie piekło, jednak teraz robię to bez większego problemu...

Trudno tu cokolwiek poradzić. Na pewno przejdzie Ci to samo, z czasem. Jednak teraz próbuj jak najwięcej udzielać się w klasie. Pokazuj ludziom swoje dobre strony a na pewno docenią to w tobie i sami będą do Ciebie garnąć. Zapisz się na dodatkowe zajęcia, wychodź nawet sama na spacery, na kosza. Ja wychodząc na kort poznałam wiele nowych znajomych. Jeśli będziesz widzieć niektórych codziennie to w końcu będziecie musieli się jakoś zapoznać :D
Byłam bardzo nieśmiała i było trudno. Ja miałam szczęście i trafiłam na znajomych, którzy rozumieli co się dzieje i sami wciągali mnie w swoje towarzystwo. Teraz po nieśmiałości cień pozostał. Najlepiej jest chyba zapisać się na jakieś koło czy coś, wtedy chodząc regularnie na spotkania poznajesz nowe osoby z którymi łączy Cię zainteresowania a to już jest pierwszy temat do rozmów.
Ktoś mi mówił że psy uczą takiej otwartości wobec innych ale nie mam pojęcia czy to sprawdzone ;).
Widzę, że nie tylko ja miałam taki problem ;)

No cóż, u mnie rozwiązanie przyszło po 14 (!) latach życia ;d
Zaczęłam od tego, że postanowiłam się zmienić, chciałam być pewna siebie i lubiana.
- Schudłam i zaczęłam bardziej dbać o wygląd co podniosło moją samoocenę.
- Przestałam przejmować się tym co ludzie o mnie pomyślą
- Zaczęłam zagadywać koleżanki z klasy z którymi wcześniej mało rozmawiałam o byle co np. o pogodę ;)

Podziałało. Teraz przyjaciółki twierdzą, że zmieniłam się na lepsze i stałam się bardziej pewna siebie. Już nie mam problemu z odezwaniem się do nieznajomej osoby ;))

Czy Wy też kiedyś byliście nieśmiali i nawiązywanie zanjomości sprawiało Wam trudność?
Tak. Nie trwało to długo, ale był to bardzo przykry okres dla mnie. Ciężko tak siedzieć samemu, kiedy wokół inni śmieją się ze znajomymi.
Do tej pory jestem nieśmiała, ale nie na tyle, że nie podejdę do osoby którą znam.

Sam problem się nie rozwiąże, sama musisz zacząć działać. Spróbuj zagadać do koleżanek z klasy, przy czym nie bądź nachalna, bo to nie wychodzi na dobre. Może się okazać, że mają podobne zainteresowania do Twoich, co jeszcze bardziej zbliża. ;)
Ważne jest też, abyś potrafiła śmiać się ze samej siebie. Coś Ci nie wyjdzie, czy wygłupisz się przed innymi - śmiej się z innymi. Miej do siebie dystans, każdemu zdarzaja sie błędy.
Aha. I najważniejsze: ludzie nie lubią smutnych osób, więc uśmiechaj się jak najwięcej! :) To naprawdę działa, dzięki temu ludzie odbierają Cię jako pogodną osobę i chcą utrzymywać z Tobą kontakt.
Pozdrawiam. :*

- Przestałam przejmować się tym co ludzie o mnie pomyślą

ja tak nie potrafię, jak to zrobiłaś?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl