ďťż

sunsetting

photo

Dodałam nowy temat,bo zauważyłam,że go nie ma.Ten problem dotyka wielu nastolatków.Mnie dotknęło również.Rodzice będą się rozwodzić a potem ja z moimi siostrami i mamą wyprowadzamy się z domu.Wszystko przez ojca.Znalazł sobie młodszą.Ale i tak wszystko zaczęło się od kłótni.Od kiedy pamiętam zawsze były w domu kłótnie.Teraz mam 14 lat i wszystko dobrze rozumiem.Ojciec to czysty materialista.Dla niego na 1 miejscu jest kasa.Potem praca.A na samym szarym końcu rodzina.Każdy przeżywa to inaczej.W moim przypadku jest tak,że ciesze sie z tego ich rozstania.Inni uważają to za koniec świata.Lub płaczą.Ja ojca nienawidziłam od dawna.
Mam nadzieję,że nie napisałam tego bez sensu i znajdzie się kilka takich osób,których dotknęło to co mnie.
Pozdrawiam wszystkich ; ))


Nie moge zabardzo sie wypowiedziec jako ja. poniewaz niemiałąm takeij sytuacjii u mnie w domu, ale wujek rozszedł sie z ciocia. Nigdy jej nie lubiłam. Wyjechała do pracy do Włoch, i znalazła sobei kogos. I dobrze jej tak niech spada, tylko szkoda wujka :D

Mam nadzieję,że nie napisałam tego bez sensu i znajdzie się kilka takich osób,których dotknęło to co mnie. Chciałabyś, żeby to dotknęło też Nas? Dziwne. Nie będę Ci współczuć, bo tego nie chcesz i się cieszysz.
Ja nie miałam na szczęście takiej sytuacji... Ale miałam inną bardzo przykrą związaną z rodzicami...


No ja przeżyłam coś takiego. Wtedy była tragedia, ale myślę że mnie to wzmocniło.
Nie chodziło o to,że komuś tego życze.Bo nikomu tego nie życze nawet największemu wrogowi.Chodziło mi o to,ze mam nadzieje,ze przeczyta to jakaś osoba,ktorą to dotknęło co mnie.I nie będzie się czuła sama.Więc Makabra nie chce żeby to kogokolwiek dotknęło.a i Pietrucha_08 dla mnie na początku to też była tragedia.Ale teraz myśle że to i dobrze sie stało,że będzie ten rozwód.
Hmm nie będę się wypowiadać na ten temat bo mnie to nie spotkało i mam nadzieję że nie spotka ( a raczej jestem pewna) bo mam superancką ,,bandziorke"
Też Ci życze żeby Cięto nie spotkało ; ))
Moi rodzice rozstali się 4,5 roku temu. Teraz nie wyobrażam sobie mieszkania i normalnego życia z ojcem. W sumie dobrze, że się rozeszli. Tragedia minęła po ok. 2 miesiącach [9 lat miałam xD] później zaczęła się normalność.
Póki co wszystko trzyma się kupy, chociaż był kryzys. Ale wszystko zmienia się na lepsze :)
U mnie normalnie...raczej .... :) i sie ciesze ze mam takich rodzicow ! O.
moi rodzice sie rozwiedli i wyszlo mi to tylko na dobre.
mialam dosyc juz tych niekonczacych sie klotni,krzykow..
teraz na szczescie jest swiety spokoj..
a moj ojciec przez cale malzenstwo zdradzal moja mame.
za to go nienawidze.
w dodatku robi z siebie wielkiego 'tatusia',ale zadnych kontaktow nie utrzymuje ani ze mna,ani z moja siostra..
Jezu, jak ja bym chciała żeby moja mama rozwiodła się z tym palantem ^^.
Nawet nie jest moim ojcem ;/. I nigdy tak naprawdę nie będzie. Nawet gdyby się starał (choć jest to niemożliwe) za to co robił przez 10 lat mojego życia NIGDY go nie polubię.
Tylko byłby problem.
Nie miałabym z mamą gdzie zamieszkać. Srol. ^^
Ja modle sie o rozwód. Nie pytajcie czemu.
Ja też modliłam sie o rozwód..Mój ojciec zdradzał i zdradza nadal mame już od 4 lat..I również za to go nienawidze..
U mnie jest taki problem, że mój ojciec uważa sie za "pana i władce" nie możne przy nim ziewnąć bo mówi że to niekulturalne. Ale on sam beka, ziewa i nie iem co jeszcze. W stosunku do mnei jest jak na razie OK ale moja mama nie może już z nim spać. śpi w pokoju gościnnym. Nie wiem czy on sobie myśli że ja nie słysze jego "rozmów" z mamą. Z rodzicielką myślimy o jakimś mieszkaniu, ale musimy czekać do lata.

Mam pytanie. Czy jak juz wasi rodzice sie rozwiedli i nie chcieli sie ze sobą spotykać to czy wy dajecie ojcu prezent na świeta itd. ? Ja się obawiam co bedzie jak go spotkam na ulicy. Czy bede nadal jego córką czy tylko dziewczyną która mieszka z jego byłą żona ?
jagienka, nadal będziesz jego córką. Możesz go odwiedzać kiedy zechcesz, dzwonić do niego, rozmawiać. Ja do tej pory daję ojcu prezenty na imieniny, święta itp. A na wakacjach jeździmy razem na wakacje.
no właśnei nie jestem pewna jak to bedzie z moim. on jak sobie coś ubzdura np. że jak postanowiłam mieszkac z mamą to o nsie już nie liczy , to juz sie nie odezwie. niestety ale myśle, że właśnie tak będzie
yyy w tej sprawie mam mało do powiedzenia, bo nie wiem jak to jest kiedy starsi się rozwodzą.. ale mam ojca alkoholika, który jest po 3 odwykach.. ale i tak awantury się zdarzają... czasami zdarza się to codziennie w ciągu tygodnia.. a czasami to przez miesiac jest dobrze... ale cóż... nic już na to nie poradzę... a do rozwodu to chyba nie dojdzie nigdy.. taką mam nadzieję.. WPÓŁCZUJĘ WSZYSTKIM, TYM KTÓRYM RODZICE SIĘ ROZWODZĄ.

. WPÓŁCZUJĘ WSZYSTKIM, TYM KTÓRYM RODZICE SIĘ ROZWODZĄ.

Czasami lepiej jak rodzice się rozwiodą. Wolałabyś żeby ojciec lał Ciebie i Twoją matkę, albo żeby zdradzał ją na lewo i prawo, czy żeby rodzice wzięli rozwód? Bo ja to drugie, gdyby zaistniała taka sytuacja.
[quote="Cherry Bomb"]
Moi rodzice też się rozwiodli.Ale to nie ma dla mnie różnicy.Mój tato już od kilku lat mieszka gdzie indziej.Gdyby nagle przyjechał i mieszkał to by to było dla mnie dziwne
Moi mieli już sie rozwodzić. Ni było tak jak pisała xbadgirlx, i Cherry Bomb, bo u mnie to byli normalną rodziną tlyko ze oni byli pozbawieni wszelkich uczuć do siebie. Nie całowali się na przywitanie, nie byli razem w wolnych chwilach, nie przytulali się. Jakbyby udawali że się kochaja. Pytałam się mamy wprost czy tate kocha ona zwsze odpowiadała że tak . Mieliśmy problemy finansowe wiec już wtedy ich zwiazek wisiał na włosku a jeszcze doszła aksa. Mama ryczała całe dnie ojciec zamykł sie w pokoju. Nawed spytała sie z kim chce być po rozwodzie. Naszczęscie wsyzstko się poukładało nie pamietam już jak bo to było z 4 lata temu :) Teraz maam ''odnawia zwiazek'' przygotowując owoce pod wieczró wtedy razem siadają i rozmawiąją. Cieszy mnie ten widok.

A wiec współczuje nie wszystkim dzieciom którym rodzice się rozwodzą lecz współczuje tym którym jedna sprzeczka lub kłótnia doprowadziłą do rozpadu Rodziny. Dziękuje .
Mój kumpel ma w domu chorą sytuację. Jego rodzice są w separacji, ale mieszkają razem. Chodzą po domu tak żeby na siebie nie wpaść. Dodam że mieszkają w niewielkim mieszkaniu z trójką dzieci.

Mój kumpel ma w domu chorą sytuację. Jego rodzice są w separacji, ale mieszkają razem. Chodzą po domu tak żeby na siebie nie wpaść. Dodam że mieszkają w niewielkim mieszkaniu z trójką dzieci.

`To jakaś chora sytuacja. Współczuje Twojemu kumplowi. Ale być może nie mogą mieszkać osobno.Np z braku środków na nowe mieszkanie.
U mnie nie było takiej sytuacji
Hm, nie rozumiem w czym problem.
I dlaczego zaraz nazywacie rozwód rodziców `tragedią`?
Moi rodzice się niedawno rozwiedli.. ale zapewne by to wszystko się potoczyło wolniej, gdyby nie moja ingerencja w to całe zamieszanie[normalny przypadek - ojciec znalazł sobie inną xd].
I to nie tak, że jestem jakimś złym dzieckiem, które ma za nic `miłość rodziców` [sranie w banie ;x]. Moi rodzice od roku się do siebie nie odzywali i, jak tam wyżej napisane, : chodzili tak, aby na siebie nie wpaść.
Ja sama nie mogłam się doczekać sprawy w sądzie.
A teraz mieszkam tylko mamą i lepiej być nie może. Nie zniosłabym jakiegoś faceta pod naszym dachem ;x

_________________
Przyjaźń.
W twoim sercu żyją ludzie, którzy znaleźli tam swój dom.
Zamieszkują go nawet wtedy, gdy już dawno umarli. (Bosmans Phil)
Moi rodzice sa na dobrej drodze do rozwodu.
Nawet już planowali, no i mi to oświadczyli że raczej nie będzie innej opcji.
Sama nie wiem jak mam się zachować.
Z jednej strony cieszę się, że nie będzie już tych cholernych kłótni, ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia w niekompletnej rodzinie.
Nie zyczę komukolwiek, żeby jego rodzice doprowadzili małżeństwo do takiego stanu, który wymaga rozwodu.
Na szczęście moi rodzice żyją ze sobą dwadzieścia pięć lat, w zdrowiu i w chorobie;)
Nie wiem, jak to jest. Rozwód - bardzo ciężka sprawa!
I nikomu nie zazdroszczę

[ Dodano: 2009-01-14, 21:06 ]
Na mnie rozwód rodziców nie zrobił zbytniego wrażenia. Może dlatego, że byłam młoda (7 lat czy coś koło tego) a może też dlatego, że nigdy nie widziałam ojca w moim ojcu. Nawet teraz gdy mijamy się na ulicy to mnie nie poznaje, choć tak wielce zawsze zapewniał że jestem jego kochaną córeczką i mimo że zostały mu odebrane prawa rodzicielskie dałby się za mnie pochlastać. srutututu i inne bajery. :P
Moi rodzice rozstali sie dwa miesiace temu :(
Wyprowadzalysmy sie z mama do innego miasta.. :(
strasznie to przezylam..
inna szkola, przyjaciele ;cc
Wiem co czujesz. Mój tata nie żyje od 1/5 roku Ale zobaczysz, przyzwyczaisz się Ja musiałam. To wymaga wiele czasu ale napewno dasz radę Przynajmniej będziesz mogła się widywać z obydwoma rodzicami a ja niestety nie mam takiej opcji Trzymam za ciebie kciuki, dasz radę!
Mój ojciec odszedł gdy miałam rok, a właściwie mama go wyrzuciła (i dobrze ;p). Szczególnie więc tego nie przeżyłam. Później było mi trudno, z resztą nadal czasami jest taka mała zazdrość, że inni mają w tym wypadku lepiej. Aczkolwiek uważam, że jeśli mieli się pozabijać to tak jest lepiej. Kontakt z ojcem utrzymuję, ale unikam kontaktu z jego żoną i synem ;)
Dzisiaj dowiedziałam się że moi rodzice chcą się rozwieść.
Od dawna wiedziałam że starzy o tym myślą.
Słyszałam jak matka z ciotką na ten temat rozmawiały.
Wiedziałam że któregoś dnia raczą mnie poinformować.
Czułam że będzie mi ciężko ale może tak lepiej.
A dzisiaj całkiem przypadkiem dowiedziałam się że matka złożyła pozew o rozwód.
Dowiedziałam się PRZYPADKIEM od rodziny.
Nie wiecie jak mnie to zabolało.
Nigdy się tak nie czułam.
Zadzwoniłam do matki a taka jak gdyby nic powiedziała że to prawda.
W dodatku wysłała mnie i brata na wieś do rodziny [cały czas tu jestem].
Mam tu zostać prawdopodobnie do końca ferii i może dłużej bo matka stwierdziła że nie możemy zostać z ojcem.
Podejrzewam że przyczyną jest to że ojciec matkę zdradził.
Ale nikt nie chce mi nic powiedzieć jakby była małym dzieciakiem.
Szkoda mi matki ale póki co nie potrafię nawet z nią porozmawiać.
Boże, pierwszy raz nie wiem jak mam rozmawiać z własną matką.

Starzy zawiedli mnie na całej linii.
Nigdy nie pomyślałabym że w taki sposób dowiem się o ich rozwodzie.

To się wyżaliłam..
Ale komu jak nie Wam
Moja mama dzisiaj złożyła papiery, nie wiem jak to będzie . :(
Rozwód to nic złego..
Bierą śub,rozwodzą się taka zazwyczja jest kolek rzeczy ;l
Moi rodzice są rozwiedzeni, już łoo, ile to lat hmm... Jakieś pięć?
Było trudno, ale jestem już przyzwyczajona. Już nie jest tak źle.
Nawet sama nie wiem dokładnie czemu, po prostu mama chciała czego innego, tata czego innego i tyle ;p
No wiec..
Moi rodzice nie planują nic w tym stylu.
W domu praktycznie zero kłótni ^^

Nie wiem co bym zrobiła, bo nie muszę nic robić.
Nie rozwodzą się, wiec nie jestem w stanie określić tego jakbym się czuła.
ja na szczęście nie mam takiej sytuacji w domu... i dobrze;)
nie wiem jak bym sobie poradziła..., ale na szczęście moi rodzicie żyją w zgodzie i się kochają...;]
Czy nie zauważyliscie ze rozwod to ejst teraz cos normalnego i czesto spotykanego?? t
Zawsze nienawidziłam swojego ojca. Często się z nim kłócę, ale też unikam tych kłótni...
Moi rodzice rozwiedli się już kilka miesięcy temu, ale nadal mieszkamy razem, bo nie możemy sprzedać domu :/
Moim rodzice są rozwiedzeni kiedy ja miałam jakieś 4 lata więc nie robi mi to żadnej różnicy. Przyzwyczaiłam się, że ze "starych" mam tylko mamę, która jest najlepsza... Ojca nienawidzę.
moi Rodzice raczej się nie rozwiodą. ale czasem sobie myślałam,że gdyby się tak stało to chodziło by mi tylko o to,żebym i ja, i mój Brat, i Mama, i Tata, i Siostra mieli co najmniej tyle kasy co teraz.
kurde,nie umiem się wysłowić,no.
chodzi mi o to,ze jeśli np. mój Dadi by od nas odszedł to chciałabym tylko,żeby dawał nam kasę i sam też ją miał. o.
Moi się nie rozwodzą.
Czasem są w stanie nie oddzywać sie do siebie przez 3 dni, ale zawsze się godzą.
Jest git.
moi starzy sa w separacji ale nie mieszkaja razem od 2 lat. moja mama nie chce rozwodu bo ma dosyć biegania po sadach i patrzenia ta jego krzywy r.y.j. (ona tak powiedziala) ale taka prawda niby daje alimenty ale na nic nie starcza. i tak Go nie nawidze.
A moi rodzice są po rozwodzie, ale się zeszli i jestem z tego bardzo zadowolona :)
za to inni faceci mamy to był koszmar :O
Moi rodzice nie mieli rozwodu,ale zyja osobno juz 12 lat.
Bardzo sie z tego ciesze,moj ojciec to byl cham,jaki teraz jest to nie wiem.
Obecnie mama ma faceta,ktorego nienawidze.
-.*
Karmelowa moja mama też ma faceta... Nie cierpię go! ;/

A i moi rodzice rozwiedli się gdy miałam 2 lata a moja siostra 4 ;/
Moi rodzice rozwiedli się jak miałam 3 latka! Dokońca niepamiętam jak to było ale pamiętam że w domu czesto ktos krzyczal itp. Mama mi duzo mowila teraz nie dawno na ten temat. Ja też się chyba ciesze ze rodzice sie rozwiedli a tak naprawde to w separacji sa. Mój ojciec ma laske ale starsza, nawet fajna jest tylko ze mieszkaja we Włoszech i w te wakacje z moja siostra do Włoch i zrobić mu "niespodzianke"!! A i w ogóle kasy nie przysyła oprócz alimentów :( To jest najgorsze ze on duze obiecuje a nigdy nie dotrzymuje slowa :(
Moja mama tez ma "faceta" hmm to chyba złe powiedzenie lepsze bedzie przyjaciela, spoko koleś xD
Na początku jest cięzko ale potem spoko. :)
Czasem bardzo mi brakuje ojca:( niestety :(

Ps. Ale się rozpisałam, no ale wkońcu czasem trzeba się czasem wyżalić.
:*
przeżyłam to, gdy miałam ze 2 latka. dlatego nie byłam tego jakoś mocno świadoma. mogę też o tym mówić, bo teraz cieszę się, że się tak stało...

to nie chodzi o to, że mój ojciec był dla mnie zły...problem był w tym, że mnie w ogóle nie dostrzegał...
Taaa, moi rodzice są już po rozwodzie 7 lat.
I jest Ok.
A u mnie nic takiego moim rodzicom nie przychodzi do głowy, ale myślę, że nie przeżyłabym tego jakoś strasznie. Szerze mówią to wolałabym mieszkać z ojcem niż z wiecznie niezadowoloną ze mnie matką, która nie umie mówić, tylko do razu wrzeszczy (jakim prawe ja mam +4 z geografii a nie 6, jakim prawem mam grube nogi] i tak dalej.

niestety, oboje się kochają, nie ma szans na życie bez niej.
ale założę się, ze gdyby [odpukac] zmarła, to bym ryczała i tęskniła.
Moi rodzice kochają się i żyją ze sobą już 21 lat.
Na rozwód to się raczej nie zapowiada.
Moi rodzice są ze sobą 30 lat, za co ich totalnie podziwiam.
Czasami sobie tak żartują, że się rozwiodą, albo jak się pokłócą, ale wiem, że to nigdy się nie stanie.
U mnie raczej się rozwód nie szykuje. Moi rodzice są ze sobą 16 lat i jak na razie nadal się kochają;) I mi to odpowiada.
Nie przeżyłam czegoś takiego, ale czasem wolałabym żeby rodzice wzięli rozwód.
Myśleli już o tym, ale narazie się na to nie zapowiada.
Moi nigdy się nie kochali, byli ze sobą tylko ze względu na dzieci. Trudno z takim czymś żyć, bo to zawsze zostanie - twój tata/mama nie był szczęśliwy, bo urodziłaś się ty...

A teraz? Szczerze mogę powiedzieć, że siebie nienawidzą.
Hm.
Moi są po rozwodzie chyba z 8 lat?
Jakoś tak. Albo 9 (:

Ale szczerze powiem, ja jakoś specjalnie tego nie żałuję. Bo każdy ma prawo byc szczęśliwy :) Teraz sobie poukładali na nowo życie i jest chyba okej.

Chociaż czasami jak ich najdzie to hohoooooo pozjadali by się :D

Ale najbardziej to mnie denerwuje jak mówię 'mąż mojej mamy' a wszyscy oczy wielkie wystawiają O.O i mówią "Przykro mi, jej, sorki, że zapytałem/łam"
No ludzie (: Bądźmy poważni. Żyjemy w XXI wieku A miłosc przychodzi i odchodzi i nie powinno się do niczego zmuszac.

A miłosc przychodzi i odchodzi i nie powinno się do niczego zmuszac.
przychodzi i odchodzi ?
Taaa , to niby co łaczy ludzi którzy sa ze soba 50 lat do końca życia ? ;x

moi chcą się rozwieść chodź cały czas będziemy razme meiskzac itp. xD
Moi są ze sobą już ponad 25 lat.
I dobrze im tak.
Pobrali się jak byli bardzo młodzi, krótko się znali i sami często mówią, że wtedy nie myśleli, że będzie im razem tak dobrze i że będą tacy szczęśliwi.
Cieszę się strasznie, że jest tak jak jest, bo nie wyobrażam sobie tego, że mogliby życ oddzielnie.
To byłby dla mnie szok i strasznie trudno byłoby mi się z tym pogodzic, tak mi się wydaje..
Moi rodzice mieli się już kilka razy rozwodzić, ale skończyło się na tym, że 'Agatka jest jeszcze mała i potrzebuje obojga rodziców'... Owszem, wtedy byłam gówniarą i pewnie jakoś by się to na mnie odcisnęło, ale nienawidzę myślenia typu 'zostańmy razem dla dzieci'. Do cholery, co jest dla nich lepsze? Codzienne awantury czy mieszkanie tylko z jednym z rodziców? Co bardziej wpłynie na ich psychikę - to, że ojciec nienawidzi matki czy to, że rodzice się rozwiedli?

Ale w moim przypadku, dobrze się stało, że jednak rodzice są razem, bo teraz już jest, powiedzmy, w porządku.
Moi będą niedługo obchodzić 14 rocznicę ślubu. Na rozwód się nie zanosi, na szczęście. Czasem, jak się pokłócą to coś tam o tym wspomną, ale na pewno nie na poważnie, bo następnego dnia już o tym nie pamiętają.
Moi rodzice są w separacji od... hmmm <liczy w myślach> ... 11 lat. Nie rozwodzą się, bo jest dobrze tak, jak jest, ani mama, ani tata nie zamierzają sobie raczej znaleźć partnerów...
A rozeszli się dlatego, że ojciec pił (i pije nadal). I jest dobrze tak, jak jest:)
Kilka lat temu niestety małżeństwo moich rodziców o mało co się nie rozpadło.
Kłócili się bez przerwy, a to przez mamę mojego taty. Namówiła mojego tatę przeciwko mojej mamie. Tata wyzywał na nią.
Żadne nie chciało ustąpić. Oboje mają mocne charaktery i nie chcieli odpuścić.
Pamiętam, jak mama bardzo płakała... jak bardzo cierpiała... nie wiedziałam jak jej pomóc, byłam jeszcze mała.
Modliłam się kilka razy dziennie, prosiłam Boga o to, żeby ten koszmar się skończył.
Na szczęście jakiś czas później tata zrozumiał, jaka jest naprawdę jego matka.
Nie opuścił jej, tylko po prostu przestał wierzyć w to, co mówiła jego matka przeciwko mojej mamie.
I tak jest do dziś. :) teraz jest okej. Czasami się sprzeczają, ale na drugi dzień i tak tego nie pamiętają. Cieszę się, że to tak się skończyło.
Cała nasza rodzina jest szcześliwa. Wcześniej wszyscy cierpieli.

Pamiętam, jak rodzice mojej przyjaciółki się kłócili. To było bardzo dawno.
Ona bardzo to przeżywała... zdarzało się że przychodziła do mnie zrozpaczona do domu. Nie raz zostawała na noc.
W końcu się rozwiedli. Rozwód sprawił, że i moja przyjaciółka i jej mama zaczęły cieszyć się życiem. I ja również cieszyłam się razem z nimi, że to co złe wreszcie się skonczyło.
Po prostu lepiej jest, kiedy ludzie po prostu rozstaną się, a nie jeśli zostaną razem i będą przez to przechodzić.
Moi sa razem (uwaga uwaga xD) 41 lat ^^ znaczy taka rocznica byla 2 tyg temu ^^
I o rozwodzie mowy nie ma. Dzięki Bogu (czy czemu tam...^^)
Kiedys sporo sie kłocili, ale teraz jest dobrze.
Moi w czerwcu mieli 29 rocznicę ślubu. A razem są od 35. Zazdroszczę im bardzo takiego stażu, nidgy nie było nic wspomniane o rozwodzie, w sumie to nie pamiętam kiedy się kłócili ostatnio.

Mam nadzieję, że mój mąż tez ze mną tyle wytrzyma :)
Ja mam podobnie moi rodzice coraz częściej mówią o rozwodzie
Cały czas te kłótnie krzyki ...
Mam już tego dość
Mój ojciec cały czas siedzi na czacie i pisze jakieś listy miłosne na dodatego mówi że moja mama jest chora
Ja już poprostu mam tego dość
Moi także się kłucą nie moge tego znieść !
Moi rodzice właśnie się rozwodzą.
Może jestem egoistką, ale ciesze się z tego..
Zakończą się te ich bezsensowne kłótnie i moje nieprzespane noce spowodowane strachem, że pozabijają się.;CCC
Wiem, że będzie mi trudno przyzwyczaić się, ale nie chce się poddawać.
Chce im pokazać, że jestem dojrzalsza od nich.
Nie wiem tylko po co.
Teraz zaczyna się najgorsze, każde z nich się prześciga w byciu lepszym rodzicem.
Nienawidzę ich za to.
Myślą, że prezenty wynagrodzą mi to wszystko?;CCC
jakby mieli się rozwodzić to bym chyba w depresję wpadła. -.-
nie wiem dlaczego, ale jak się pokłócą to bardzo przeżywam.
Już mi obojętne bo mi to wisi i powiewa niech robią co chcą , w sumie razem czy są czy nie to i tak nie jest okey a szopki odstawiać nie muszą bo i tak już nikt nie uwierzy że im się układa *__*
I już po rozwodzie. Teraz mieszkam z mamą i czuję się jej opiekunką. Jest wiecznie beztroska, pełna dziecięcej wiary w to, że życie jest cudowne i nie można marnować go na takie codzienne błahostki, jak chociaż rozmowa ze mną. Dalej prześciga się z tatą w byciu lepszym rodzicem, co równa się z najróżniejszymi prezentami itp., ale zaczyna jej to przechodzić. Myślę, że niedługo wszystko wróci do normalności, którą nigdy nie było.
Wiele razy prosiłam Boga o to, żeby moi rodzice się rozwiedli.
Ostatnio coraz mniej tego chcę.
Mój ojciec podobno się zmienia, jakieś tam małe rezultaty widzę.
A po ślubie są prawie 17 lat, czyli od mojego urodzenia.
moi rodzice są po ślubie 14 lat .
i widze jak bardzo są szczęśliwi, nie wiem jakby to było, gdyby coś sie stało i musieli sie rozejsć, z kim bym ja byłam ?
kurde nie mam pojecia, wierzę, ze mamy szczęście, ze ja mam szczęście i że będziemy zawsze razem .
Moi rodzice na szczęście się nie rozwodzą.
Nie wiem co bym zrobiła gdyby się rozwiedli.
Chybabym się zapłakała na śmierć.
Jestem studentką piszę prace o sytuacji młodzieży z rodzin rozwiedzionych. Proszę o pomoc i wypełnienie ankiety. ankieta jest anonimowa i zajmuje kilka minut. bardzo proszę o pomoc, z góry dziękuje
http://www.ankietka.pl/an...iedzionych.html
Moi rodzice rozwiedli się jakieś 12 lat temu. Ja miałam 4 lata, mój brat 8. Żadne z nas nie przeżyło tego w jakiś ogromny sposób, nie płakało za tatą, nie tęskniło do poprzedniego domu.
Teraz wiem, że rozwód rodziców był świetną decyzją. Nie lubię swojego ojca, mam z nim mały kontakt i wątpię że wytrzymałabym w jego towarzystwie dłużej niż kilka godzin. Nie wyobrażam sobie żeby on mógł mieć jakiekolwiek zdanie co do mojej przyszłości, podejmowania decyzji.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl