sunsetting
NIE WIEM JAK WAM ALE MI BARDZO PRZESZKADZAJA PSIE ODCHODY NA KAZDYM ZAKRECIE. MOIM ZDANIEM POWINNISMY SIE NAUCZYC SPRZATAC PO PSACH! KTO NIE SPRZATA PLACI KARE.. TAK TO NA ZACHODZIE DZIALA OD LAT I NIKT NOSEM NIE KRECI. PIES TO ODPOWIEDZIALNOSC A SPRZATANIE PO NIM, SZCZEGOLNIE NA CHODNIKACH TO OBOWIAZEK. PROPONUJE KARE 500zł DLA WLASCICIELI PSOW KTORZY PO NICH NIE SPRZATAJA!!!
CO WY NA TO??? MYSLICIE ZE TAKA UCHWALA PRZESZLABY W GMINIE??
popieram. zapaskudzone chodniki w Bystrzycy fakt faktem nie sa czyms przyjemnym...dlaczego ludzie jak juz tak bardzo nie chca sprzatac, nie wyprowadza swoich pupilkow na łake....Bystrzyca nie jest jakaś wielka aglomeracja w której nie ma dookoła zieleni...
Jestem za. Już dawno powinno to funkcjonować. Pewnie nie jeden z nas był już porządnie wkurzony jak depnął w psie g***o Co niektórych właścicieli psów trzeba nauczyć porządku. Kara 500 zł jest jak najbardziej ok. Co do uchwały to myślę, że przeszłaby no chyba że większości w radzie jest obojętny ten problem. Mam nadzieję, że jest odwrotnie i już w niedalekiej przyszłości pojawią się po kioskach torebki na psie odchody, bo rzeczywiście jest to problem dość poważny.
na początek takie torebki powinny być darmowe a potem jakaś mała opłata bo jak na początku trzeba będzie za to płacić to mało kto z tego z korzysta a tak to ludzie sie przyzwyczają i jak ludzi będą z tym oswojeni to dać jakąś małą opłate np 50groszy
Torebki papierowe oczywiście, a nie foliowe.
Karciu, nic na początku darmowego, albo kupią albo kara. Tylko żeby władza tego przypilnowała.
Torebki to kwestia bardzo poboczna. Najwazniejsze zeby bylo czysto, a w jaki sposob to juz malo wazne. Najgozej bedzie wlascicieli przekonac by w ogole posprzatali. Ostatnio rozmawialam z sasiadka (wlascicielka jamnika) co o tym mysli...
Powiedziala ze faktycznie taka uchwala by sie przydala bo brudno, a jak zapytalam czym by sprzatala po swoim piesku to uslyszalam:
"Eeeeech.. taka mala kupka jak po moim piesku to nikomu nie przeszkadza..."
I jak tu sie nie wkurzyc!!!
Najgozej bedzie wlascicieli przekonac by w ogole posprzatali.
Chyba jeszcze niejedna kładka popłynie z Nysą zanim te nawyki się zmienią:
wypuszczanie piesków luzem, wołanie "ależ on nie gryzie" i to co usłyszałaś
jako właściciel psa ,na dodatek bojowego wypowiem się Jestem za,ale przy okazji zajmicie się kundelkami bezpańskimi bo to one najwięcej bałaganią.Przykładowo ja mieszkam na w.polskiego i mam niedaleko do łąk,gdzie mój pies załatwi się nie narażając mnie na kare dajmy na to 500zł;) Ale dobija mnie fakt ,że później jak wychodze z psem na miasto to rzuca się na nią banda kundli ,a wszyscy w koło wturują że to mój pies jest wszystkiemu winien ,bo te psy mają walke w genach...Fakty są takie: to ja mam psa na smyczy ,kagańca nie zakładam odkąd rzucił się na nią pies (taki lessi czy coś, łazi często po krakowskiej blisko garaży) ,i ledwo co uszła z tego,bo była "zabezpieczona"....Dla mnie psie kupy to mały problem,większym są watachy kundli.Przez to mój pies zrobił się agresywny ,a nie był taki.Traz jak widzi jakiegoś psa to ma w głowie jedno...Wszystkich z uprzedzeniami potraktuje taką o to uwagą: niech kogoś was przekopopią z 4 razy na ulicy to zobaczymy co się stanie z waszą ufnościa do ludzi i poziomem agresji;) Moim zdaniem analogia całkiem słuszna.Problem "psiej kupy" dotyka mnie odkąd mam psa,bo sąsiadka czepia się jakoś tylko mnie,kiedy ja wyprowadzam psa na łąke oddaloną o jakieś 400-500 m bo mój pies inaczej się nie załatwi,tak jakoś ma,że musi łazić taki kawał a ja razem z nim i marznąc;)A pies sąsiada lata jak bezpański i sadzi kupy gdzie wlezie!!! Ktoś poruszył temat "a on nie gryzie". Puszczam psa na swoim podwórku i mam to gdzieś ,że ludzie sobie zrobili z tego podwórka przejscie z jednej ulicy na drugą,chodzą na własną odpowiedzialność,może na wiosne uda się wywalczyć brame,bo przez pijaka cała inwestycja staneła...Mój pies jest w stosunku do ludzi bardzo łagodny,ale to pies i zawsze mam go pod kontrolą,na dodatek jak ją widzą to ;" o ale ładny moge pogłaskac" a jak słyszą "nie" to oburzenie...Posiadanie kundla a psa który może urwać ręke w 3 s to duża odpowiedzialność,wszystko było by łatwiej gdyby nie watachy kundli,które szczują inne psy,na dodatek śmiem twierdzic że wytwarzają jakieś 65% odchodów na chodnikach.Mój pies akurat ma tak,że nie potrafi się załatwić na chodniku ,czy asfalcie ,musi być na łące,ogólem trawie.Ostatnio miałem awanture z jakimś ****** bo pies jak to pies lubi wąchać i zaciągła mnie na skwerek a tu ledwo weszła a koleś z okna " o kolejny przyszedł s***" kiedy ona nawet nic nie zrobiła! To już chyba paranoja.
Karciu, nic na początku darmowego, albo kupią albo kara. Tylko żeby władza tego przypilnowała.
Dado a tu ja się z Tobą nie zgodzę, w jakimś celu od lat płacę podatek od posiadania psa, a żadnych choćby najmniejszych udogodnień z tego tytułu nie mam. W każym większym, cywilizowanym mieście są mało tego specjalne darmowe torebki, to jeszcze specjalne kosze. Podatek jest owszem chętnie pobierany, ale dlaczego nie idzie za tym jakaś inicjatywa. Juz kiedyś to pisałam wystarczyłoby jedno, dwa miejsca, ze specjalnie nasączonym palikiem i dookoła rozzsypanym piachem i problem (przynajmniej tych psów, które wychodzą z właścicielami na smyczy) miasto miałoby w dużej mierze rozwiązany. Raz w tygodniu przejechałaby jakaś służba porządkowa, odkaziła teren i byłby wilk syty i owca cała.
Najłatwiej jest ganić, karać ect. ale pomyśleć...to już nie. Owszem jestem za kraniem ludzi którzy stoją i udają, że nie widzą, jak ich pies załatwia swoje potrzeby fizjologiczne na środku chodnika (jakby nie było to istota żywa i tak jak my musi to robić) ale zakazywanie chocdzenia wszędzie z psem, czy karanie to istny absurd. Jeśli tak będzie doprowadzi się do tego, że liczba niechcianych i porzuconych na pastwę losu zwierząt, która i tak jest olbrzymia (właśnie przez nieodpowiedzialność ludzi) podwoi się albo potroi. Ja proponuję zacząć podchodzić do ludzi z "marchewką", a nie odrazu z "kijem" i uczyć swoich najbliższych i znajomych elementarnych zasad, bo tu są winni ludzie nie zwierzęta.
Molkas, wiesz ilu płaci ten podatek? Założę się, że nawet połowa właścicieli psów tego nie robi, więc nie dziw się, że nie masz z tego tytułu żadnych udogodnień. Co do torebek to może faktycznie powinny być darmowe, ale co do karania to nie zmienię zdania.
eetthhoo, masz rację co do luzem puszczanych kundli i bezpańskich psów. Pytam się któryś raz z kolei, gdzie jest hycel? Jestem też ciekawy jak na dzień dzisiejszy ma się sprawa ze znakowaniem psów. Wiadomo, że po tym łatwo byłoby namierzyć właściciela i potraktować go odpowiednim mandacikiem, tylko kto u nas będzie wyłapywał te pieski ehh
eetthhoo, jakiej rasy masz psa??
ja mam psa i on tak samo jak pies eetthhaa nie potrafi się załatwić na chodniku musi mieć trawe i tyle inaczej sie nie załatwi
@karciu14 jest to mieszaniec amstaffa z pit bullem
@Dado
Popatrz na kościelną i na pijaków tam mieszkających ,każdy obowiązkowo musi mieć burka!! Mogę się założyć,że żaden z tych psów nie jest szczepiony ,a hycel no był kiedyś to pewna rodzinka z kościelnej (bez nazwisk,ale piją strasznie) po zabraniu psa do schroniska pojechała tam i go odebrała! Owszem miała do tego prawo,ale jak już wydają kase na podróże za ukochańcem,to niech jeszcze wydadzą na smycz i podstawowe szczepienia. Sienną nie chodze z nią w ogóle,nie chce ryzykować mandatu 300zł za to że mój pies w obronie zrobi krzywdę innemu psu ,a jest ich tam zawsze z czwórka,czasem więcej.
Molkas, wiesz ilu płaci ten podatek? Założę się, że nawet połowa właścicieli psów tego nie robi, więc nie dziw się, że nie masz z tego tytułu żadnych udogodnień. Co do torebek to może faktycznie powinny być darmowe, ale co do karania to nie zmienię zdania.
A ja nie zmienię zdania co do karania, a to wiesz dlaczego? Z prostej przyczyny...mianowicie najpierw trzeba wziać się za pijusów, grupy wyrostków, które rzucają gdzie popadnie puszki, tłuką buteli, rzucają pety i plują słonecznikiem. Ponadto łamią i dewastują ławi, a to jakby nie było również zaśmiecanie i dewastowanie miasta.
A co do podatku, ja go płacę uczciwie i nie uważam, że powinnam ponosić konsekwencje niepłacenia go przez innych. Ludzie nie płacą, bo nie widzą sensu w jego płaceniu, a możę by tak na zachętę zorganizować te darmowe torebki i pojemniki? Gdzie idą te moje pieniądze?Ludzie wolą psu kupić karmę i wcale się im nie dziwię, skoro nie widać żadnych efektów płacenia. Może by tak pokazać, że z tych pieniędzy można jednak zakupić torebki, może warto byłoby zrobić taką akcję... może warto byłoby zachęcić do płacenia bliskich, znajomych, będą efekty, będzie i więcej płacących.