sunsetting
Kurcze, odkąd żyję, pamiętam upierdliwą kałuże w okolicach byłego kiosku (wcześniej baru) w budynku Starostwa... Chodnik, który powinien być wizytówką, wszak jest przy jednym z najważniejszych budynków w mieście, po chwilowym deszczu zamienia się w jezioro. Ludzie, którzy tamtędy chodzą, muszą skakać po trawniku...
Pozdr...
Ale za to jaką dzieci mają radochę kiedy ta kałuża zamarznie....Tylko pech tych dzieci polega na tym, że zimy są ostatnio łagodne. A tak na poważnie to każdy widzi i wie jakie są stany bystrzyckich chodników nie tylko tych koło budynku starostwa.
Radzę się przyzwyczajać do tych kałuż - kałuże były, są i będą
nikt nie wyrówna terenu