sunsetting
Witam.Chcialem ostrzec wszystkich wlascicieli Buni i nie tylko przed mechanikiem,a raczej pseudo-mechanikiem z Kóz!Moze zaczne od tego co sie stalo.Posypala mi sie ostatnio stacyjka w mojej kochanej e36 compact...Oprocz tego w mechanizmie podnoszenia szyb (elektr) mam zjechane ostatnie zabki i przy domykaniu szyby mechanizm szyby troszke halasowal...Mechanika polecil znajomy.Mam dwoch swoich mechanikow w BB,ktorzy robili mi zawsze przy poprzedniej e30-stce (jak i drobne naprawy tak i swapa 1.6 --> 2.5)...Odpalilem swoja e36 na pych gdyz stacyjka pozostala w pozycji zaplonu i pojechalem do w/w mechanika do Koz.Powiedzialem co i jak i zostawilem samochod.Wydawal sie obeznany w temacie Minal weekend,laskawie zadzwonil,ze poki co nie udalo sie nic naprawic w aucie.Na nastepny dzien spakowalismy sie z kumplem w jego e-30 i pojechalismy odwiedzic mechanika.Auto w srodku cale rozpieprzone.Ale ok,widocznie tak musi byc.Powiedzial,ze nie udalo mu sie zrobic zarowno ze stacyjka jak i mechanizmem od szyby.Na nastepny dzien mieli mu dowiezc stacyjke (juz druga,bo pierwsza,ktora zamowil nie pasowala),wiec widzac,ze jednak nie jest tak swietnym mechanikiem za jakiego sie ma i mialem go ja,polecilem mu naprawienie tylko stacyjki...Zebym mogl jezdzic Bawarka.Po kilku dniach dostaje telefon,ze jednak sam musze kupic stacyjke,bo ta druga co mu przyslali tez jest inna Poswiecilem wiec jeden dzien i razem z ojcem jezdzilismy po szrotach i sklepach w poszukiwaniu stacyjki.Oczywiscie znalezlismy identyczna,ale bez immobilaisera.W dzien kiedy jechalismy na poszukiwania czesci rano bylismy umowieni z mechanikiem na konkretna godzine,ze wpadniemy po stara stacyjke,zeby miec na wzor.I tu zaczely sie problemy!!Mechanika nie bylo w domu.Telefonu nie odbieral caly dzien.Zero kontaktu.Zapadl sie pod ziemie.Jego rodzina ciagle tylko powtarzala,ze za chwile powinien byc w domu.Warsztat oczywiscie tez mial w domu,a raczej w garazu.Jak przyjechalem do warsztatu na Bystrzanskiej,gdzie naprawiaja Bawarki i pokazalem chlopakom stara stacyjke to wybuchneli smiechem.Mechanik porozwiercal cala wkladke w stacyjce,zeby ja wyjac.Okazalo sie,ze wystarczylo wsadzic maly drucik,zeby ja bez zadnego problemu wyjac w calosci!!!!Kontynuujac...Zalatwilem znajomego mojego znajomego,ktory ma lawete,zeby przewiezc moja Bunie do warsztatu gdzie faktycznie znaja sie na rzeczy.I co??Niestety,moje auto stoi zastawione lanosem rodziny pseudo-mechanika!!I nie przestawia go o pare metrow,zeby wciagnac na lawete e36!!Kolega od lawety stracil sporo nerwow,klijentow i czasu zanim laskawie przestawiono lanosa.Trwalo to chyba z godzine,nie chcieli mi oddac auta!!Efekt koncowy??!!Auto od mechanika wyjechalo na lawecie.Srodek auta caly ze smaru (tapicerka,fotele),uklad kierowniczy caly zdemontowany,drzwi lewe rowniez...Srubki i inne czesci porozpieprzane po calym samochodzie oraz czesc z nich pogubiona.Ten plastik na drzwiach z podlotkietnikiem i regulacja lusterek (nie wiem jak sie to nazywa) nie odkrecony,a wyrwany na sile-pouwywane zatrzaski,srubki nie odrecone a wyrwane z plaskiem!Pod radiem,a nad regulacja nawiewu plastik caly pokrzywiony od srubokretu-nie wiem w ogole po co tam grzebal!Stara stacyjka poprzecinana i porozwiercana!!
Ten PSEUDO-MECHANIK to P.Wojtek Połącarz,"naprawia" samochody na ul.Wapiennej w Kozach!!Wszyscy wlasciciele Bunii UWAGA!!Nie chcecie przyzyc tego co ja,nawet to co napisalem dokladnie tego nie odwzoruje...Mnostwo straconych nerwow i pieniedzy.Bylem bez auta przez tydzien urlopu...Z mechanikiem oczywiscie do dzis nie ma kontaktu...Ostatni raz z nim rozmawialem wtedy kiedy pojechalem do niego z kumplem po weekendzie.
A co dalej z moja Bunia??Jeden dzien stala na Bystrzanskiej w warsztacie o ktorym pisalem (tam gdzie grzebia z Bawarami) i jezdzi!!Stacyjka nowa wsadzona,nic nie spieprzyli.We wtorek tylko jeszcze jade,zeby zrobili z tymi drzwiami,bo wczoraj nie zdazyli przed zamknieciem warsztatu,a chcialem fure na weekend i fajrant Jak sie chce i POTRAFI to sie da Z nimi nie ma problemu,zeby sie dogadac,staly kontakt telefoniczny,przyjechac tez mozna kiedy sie chce.Wiec ich smialo moge polecic!!To chyba tyle...Zszamie obiad i ide posmigac moja Bunia
nie wiem gdzie w Kozach jest tem mechanik ale dobrze ze opisales swoje przejscia z nim. Na przyszlość czytaj forum dokladniej i znalazbys ze polecamy tu firme MA-BO z Ligoty oraz owna Bystrzanskiej
no i ja też się dopisze do tematu troszkę tylko że sorki bo to co spotkało kolegę akurat sam sobie naprawiłem fakt kosztowało mnie to troszkę kasy paliwa i nerwów ale w miarę możliwości staram się robić ze swoim BMW w warunkach domowych wiadomo ktoś zawsze pomoże jak nie kuzyn to znajomi i tu WIELKI DZIĘKI
bo jak mi teraz robili INNI z BMW to mi połowy śrubek brakuje kilka plastików luzem i się słyszy 'NO BO WIESZ TO TU JA NIE MIAŁEM JUŻ CZASU"
także na forum idzie UZYSKAĆ WIELKĄ POMOC
zawsze wpierw lepiej popytać:)
Z 30-stka tez staralem sie sam raczej robic prostsze rzeczy Z pomoca forum i znajomych oczywiscie Natomiast 36-stke kupilem ok. miesiac temu...Wiadomo jaka jest stylistyka wnetrza w e36 i wolalem sam nic tam nie grzebac,zeby wygladalo na nienaruszone Nauczka na przyszlosc...Jak bym robil sam to pewnie by bylo ok,a tak to od mechanika wyjechala jak ze zlomowiska...Czlowiek sie uczy na bledach,teraz to juz sam bede sobie robil latwiejsze rzeczy,albo dawal do zaufanych mechanikow ZNAJACYCH SIE NA RZECZY!!Bo tamtemu to juz nawet roweru bym nie dal naprawic...Nie mowiac o Bunii...Pzdr
nie wiem gdzie w Kozach na ostatnim zakręcie przed Kozami w prawo jadąc od BB