sunsetting
Halina Poświatowska (ur. jako Helena Myga 9 maja 1935 w Częstochowie, zm. 11 października 1967 w Warszawie) – poetka polska.
Moja nowa miłość.
Na książkę ze wspomnieniami o niej trafiłam wczoraj w bibliotece szukając tekstu na monolog.
Przeczytałam już prawie całą i nadal nie mogę wyjść z zachwytu.
Nad jej tekstami. Nad osobowością. Nad tym jaką wybitną była postacią.
Zmarła w wieku 32 lat.
Była ciężko chora.
Serce ściska na myśl ile jeszcze mogła napisać.
Słyszeliście? Co sądzicie?
Tak, to była osoba, która przeżyła bardzo dużo. Jej teksty są dojrzałe i odważne. Lubię jej twórczość.
Właśnie miałam zakładać taki temat, wiesz? ;D
Uwielbiam ją i darzę ogromym szacunkiem od długiego czasu. Żyła w moim mieście, znam ją z opowiadań tutejszych mieszkańców. Nawet wiem, w którym miejscu dokładnie mieszkała. :)
Kocham jej wiersze, są takie... prawdziwe. Nie mam tego jedynego, ulubionego, bo każdy jest wyjątkowy na swój sposób.
Potrafiła tak niezwykle ubrać w słowa uczucia.
Była cudowna i jest. <3
Nawet teraz mam podpis z jej wierszem.
nawet teraz mam podpis z jej wierszem.
ja też.
Ona nigdy nie lubiła jak jej wiersze czytało się płynnie.
Powinno się je czytać staccato.
Jej wiersze to bijące serce .. serce chorego.
Kocham Jej wiersze.
po prostu kocham.
Znam ją już od dawna i jej wiersze też czytam od dłuższego czasu.
Kilka znam na pamięć, jeśli chodzi o pozostałe to spoglądając na tekst już wiem, że to jej utwór.
Bardzo, bardzo lubię. Jej teksty są magiczne po prostu, pięknie ubiera uczucia w słowa. Ostatnio stała się strasznie popularna zauważyłam. ^^
W sumie dobrze, że rośnie zainteresowanie poezją wśród młodzieży.
Tylko, że ja osobiście uważam, że nie wystarczy uważać, że jej wiersze są ładne. Do nich trzeba dojrzeć.
Lubię do nich wracać.
Mam w domu jej wszystkie trzy tomiki poezji, zdążyłam się ich dorobić od czasu mojego pierwszego spotkania z jej twórczością i jednocześnie zafascynowania nią. 'Opowieść dla przyjaciela' też zajmuje miejsce na mojej półce. :)
Bardzo lubiłam jej twórczość.
Pisała takie prawdziwe, życiowe wiersze, które do mnie trafiały.
Bardzo lubiłam jej twórczość.
już nie lubisz? :C (czy po prostu tak Ci się napisało?).
Uwielbiam jej teksty!
już nie lubisz? :C (czy po prostu tak Ci się napisało?).
tak mi się napisało.
przepraszam.
Świetne wiersze pisała. Uwielbiam.
Zaczęło się od tego że na konkursie jakimś jej wiersz usłyszałam.
Serce ściska na myśl ile jeszcze mogła napisać.
Dokładnie.
Słyszeliście?
Słyszałam.
ma naprawdę cudowne wiersze.
Jej wiersze mają w sobie to coś co przyciąga, nie są puste i powierzchowne jak niekóre wiersze na które trafiałam. Mają sens i głębie, żeby je zrozumiec dokładnie, trzeba doszukac sie tego głębszego sensu.
Odzwierciedlają dusze i uczucia człowieka i są takie .. prawdziwe bez zadnych wymyslanych i urojonych sytuacji tylko o zyciu prawdziwym życiu
moja ukochana poetka<3
kurcze, jej teksty są takie. nie wiem, przejmujące, że człowiekowi aż słów brak, kiedy to czyta.
'bądź przy mnie blisko, bo tylko wtedy nie jest mi zimno'<3
Z twórczością Haliny Poświatowskiej zetknęłam się kilka lat temu, kiedy to robiąc porządki w domowej biblioteczce znalazłam jej biografię. Jej wiersze mają w sobie coś niezwykłego i niepowtarzalnego, i mimo że jej życie było trudne nie ma w nich ani odrobiny pretensji. Wydaje mi się, że przeczytanie kilku jej wierszy i napisanie, że są piękne, nie odzwierciedla niczego. Wiersze pani Haliny nie mają być piękne, je trzeba zrozumieć, a żeby jej zrozumieć, trzeba coś w życiu przeżyć. Nie twierdzę, że jestem na tyle dojrzała, aby je zrozumieć, ale wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze.
Kiedyś jak miałam gorsze dni, poszłam do biblioteki i poprosiłam o wiersze, które mają w sobie jakąś wartość, pani dała mi wiersze Poświatowskiej i Jasnorzewskiej.
Czytałam oba tomiki, ale zdecydowanie bardziej przepadam za twórczością Poświatowskiej, jakoś bardziej ją rozumiem, po prostu ma w sobie to coś.
Uwielbiam jej wiersze. ;3