ďťż

sunsetting

photo

No właśnie.
Była u Was w szkole czy nie?
Obowiązkowa?
Lubiliście/lubiłyście?
Dała Wam ona coś?

I wgl. wypowiadajcie się o fluoryzacji :P


Miałam robione chyba w przedszkolu i w szkole podstawowej. Nie wydaje mi się żeby to cokolwiek mi dało. I nie lubiłam tego potwornie bo wiązało się to z wizytą u dentysty, a dentystów boje się przeokrutnie. xD

Była u Was w szkole czy nie? Była w podstawówce.

miałam w podstawówce.
obowiązkowe niestety.
przynosiliśmy szczoteczki, zostawialiśmy w szkole i co jakiś czas (nie pamiętam co ile) przychodziła babka z ohydną pastą i musieliśmy szorować a potem jazda do łazienki. xD
nic mi to nie dało. pic na wodę. ;P


mielismy w podstawowce. w gim juz nie .
W podstawówce jest. Nie wiem, czy w gimnazjum.
była w podstawówce nieobowiązkowa, ale ja chodziłam :) fajnie było tak wszyscy razem myć ząbki xD pani miała taki budzik pandę, który odliczał czas.
w gim. ciężko sobie wyobrazić coś takiego ^^ stoi Matylda ze swoją klasą przed zlewami i wszyscy szorują zęby śpiewając: klik
[quote="Animowana."]
Była u Was w szkole czy nie? Była w podstawówce.a czy w gimnazjum bedzie to nie wiemxD

A była, była. Nikt nie przynosił szczoteczek, a z wacików każdy strącał pastę i mył samą watą ^,....,^
Była w podstawówce...
Czy ja wiem czy obowiązkowa...hmm
kto przyniósł szczoteczkę ten szorował ząbki,
kto nie przyniósł-ten nie...
Nie lubiłam, a wręcz nie cierpiałam...
Nic mi to nie dało...
Zazwyczaj facetka na sprawdzianach przychodziła...
Nie było.
Ani w przedszkolu ani w podstawówce.
Przynajmniej ja sobie nie przypominam.A skoro ja nie pamiętam to na pewno nie było.
Była, ale to było takie nie dobre, że prawie wymiotowałam xD
Jak miałam szczoteczke to tylko udawałam że szczotkuję zęby, a jak to było na ostatniej lekcji i żaden nauczyciel nie szedł z nami to chodziłam do domu.

Ale mu na boisko chodziliśmy i pluliśmy do rowu xD
Fuu ;p
kurczę, ja nie wiem czym wam kazano myć? jakąś pastą do butów, że takie nie dobre xD
mi tam to nawet smakowało. =p

w podstawówce było.
obowiązkowe.
czy lubiłam? zwisało mi to, przynajmniej nie było trochę lekcji xddd. ale ta pasta to niedobra była >,<.
Niestety była ... -.- ( w podstawówce, obowiązkowa)
Straszne w smaku(niezapomniane wrażenia)
Nigdy nie zapomne tego smaku , zawsze było mi niedobrze , a poza tym miałam cierpki język. :S
Byyyyło xD
Zawsze xd fajna sprawa ^^ śmiechowo było.
A od liceum to nie pach pach płynem na szczoteczke i szorujemy tylkooo do dentysty idziemy i nam takim czymś co wygląda i smakuje jak lakeir do paznokci przemalowują zęby xd jeszcze fajniejsza sprawa. xd
A było. W podstawówce. Obojętne mi to było.

Była u Was w szkole czy nie?
a była była .

Ano było ;>
w podstawówce.
Każdy swoje szczoteczki przynosił i wioo xD
pamiętam, że wszyscy wypluwali takie brązowe :O
a ja nie, bo pielęgniarka powiedziała 'myjesz regularnie zęby, to dlatego' :O
no xd

smakuje jak lakeir do paznokci przemalowują zęby xd jeszcze fajniejsza sprawa. xd

a próbowałaś lakieru do paznokci ? ;) oO.
To jest lakierowanie zębów.

A , no kiedyś w podstawówce było.
Ale nie było obowiązkowe , bo nie powinno . bo np. jak się lakierowało lub lakowało zęby u dentysty to potem już się nie powinno robić fluoryzacji w ciągu roku ;] z tego co pamiętam.
Nie miałam nigdy.

a próbowałaś lakieru do paznokci ? ;) oO.
To jest lakierowanie zębów.

Toż nie raz xd
Wiem, ze to lakierowanie, toż wspomniałam o tym z racji szkolnych akcji zębowych xd skoro już o fluoryzacji mowa xd
mialam mialam raz :D
Miałam, pewnie. Chyba już z trzy razy.
W podstawówce, w gimnazjum już nie.
Nie było obowiązkowe.
Ja akurat chodziłam na to.
miałam w podstawówce. kilka razy. nieobowiązkowe, ale chodziłam.
mi się to podobało. ;>
w podstawówce było.
nie obowiązkowe.
a ja chodziłam bo fajna pani higienistka była ^^
pasta ohydna, no ale da sie przezyc. ;P
Byla w podstawowce obowiazkowa,nienawidzilam tego.Obrzydzalo mnie jak musialam podchodzic do tych ocharkanych kranow i myc tam zeby. i obrzydzalo mnie tez jak wszyscy pluli przy mnie. ohyda. xD

Obrzydzalo mnie jak musialam podchodzic do tych ocharkanych kranow i myc tam zeby dokładnie! Bo u nas też zawsze było tak, że przed nami były zawsze inne klasy. A porządku nie potrafili po sobie zostawić<bleee>
w podstawówce coś takiego miałam. chodziłam bo darmowe było ;D chociaż widok tych kranów nie był za przyjemny
U mnie też było w 6 klasie chyba + szczoteczki dla najuboższych <haha> xD a kto nie miał to palcem mył.
W podstawówce, co czwartek było takie cuś..
Masakra ogólnie, nienawidziłam za to czwartku.
W 6 klasie dopiero posmakował mi ten fluor i go zaczęłam doceniać ;)
tak tak był
w 5 i 6 klasie
obowiazkwe
jak kiedyś nikt nie przyniósł szczoteczki to musieliśmy palcami szorować, ochyda
..u mnie w podstawówce takie coś było...bardzo rzadko...jak dla mnie jedynym plusem było to że lekcje przepadły....ale było mi to obojętne..jak normalne mycie zębów....
Miałam w 6 klasie..
Co dwa tygodnie we wtorki bodajże trzeba było szczoteczki przynosić.. ^^
I higienistka dawała nam jakąś jabłkową pastę, nie powiem, nawet dobra była :D
Ale jak się szczoteczki zapomniało - zdarzało się często - to wacikiem się myło :P
Ogólnie to nie sądzę, że to coś dało, ale było fajnie, że opuszczaliśmy choć trochę lekcji. :)
W 4 klasie miałam.Dostaliśmy jakąś ohydną pastę i tyle.Nic to nie dało.
Taaak ;/
W podstawówce- ohyda.!
Jakaś obrzydliwa pasta...
Ja higienistka wychodziła do kibla męskiego żeby chłopaków sprawdzić czy szorują, to zazwyczaj to kibla te pastę strzepywałam z kumpelą ;/
Fuuj ! nie dobre to było .. i nic mi nie dało..
Wolę swoją pastę do zębów.. xD
Tak też myślałam , że nie lubiłyście ;>
W każdym razie większość :P

Ja miałam.
Rodzice kartki dostali, podpisali a potem do szkoły ze szczoteczką xD
Jak ktoś zapomniał to minusowe punkty były ;/
Raz był płyn, innym razem żel jakiś.
Nie dobre to było ;x

A efekty to tylko pierwszego dnia potem to nic o.O
było w podstawówcee.
Nie lubiłam tego. i zawze oszukiwałam ;DD
w podstawówce była. ;]
czy obowiązkowa? to przyniósł szczoteczke to miał. ;)
była mi obojętna - nie przepadałam, nie uwielbiałam - neutral.
i chyba nic nie dała. o__O
Miałam w 6klasie.
Nie było obowiązkowe, ale ja miałam.
Teraz bym się nie zgodziła bo fluor niszczy szkliwo, a poza tym jest w wodzie z kranu, normalnych pastach itd.

Miałam w 6klasie.
i w 5 hyba też. obowiązkowe było.
nie lubiałam tego, bo od tego fluoru brzuch źle się czułam. ale efekty były bo już dawno nie byłam u dentysty.
miałam przez ostatnie trzy lata podstwówki.
okropne to było.
bleeeee.
zawsze do chusteczki ten cały fluor strzepywałam.
albo do zlewu.
miałam w całej podstawówce.
i tak tylko udawałam ze myję zeby. fuuuj.
no i ogólnie to wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że nigdy tego nie zapowiadali i się palcem myło O_o

miałam w całej podstawówce.
Miałam w podstawówce.
To było okropne.
Jak patrzyłam ja inni szczotkują te zęby..brrr.
I jakoś efektów fluoryzacji nie było.
było w pdst,obowiązkowe niestety -.-
nienawidziłam ;|
i nie sądze,żeby mi coś dało.
nie miałam i chyba dobrze.
bo zapewne na moje słabe zęby i tak by nie pomogło.
Była w podstawówce, obowiązkowa.
Ale jakie numery się robiło:pielęgniarka dawała na szczoteczkę ,a my od razu pod wodę , albo się udawało że już dała i samą szczoteczką zęby szorowało.
Oczywiście nie zawsze się dało.
Nie wiem jak to można lubić i nie wiem czy coś dało.

miałam przez ostatnie trzy lata podstwówki.
na początku nie mogłam się przyzwyczaić do tego smaku i w ogóle .
ale potem jakoś dawało radę . ;P
Teraz w gimnazjum już nie mamy, ale w podstawówce była.
Pamiętam, że to było okropne i śmierdzące.
Z kumpelami wcale nie myłyśmy tym zębów, bo spłukiwałyśmy w umywalce ; dd
u mnie w szkole przynajmniej raz w roku jest.
nienawidze tego.
wszyscy plują, czasami z krwią .
okropne .
w podstawówce była, ohyda. -,-'
zawsze niby zapominałam szczoteczki.
błee, jak sobie teraz to przypominam to rzygac mi się chce. ;x
Ja miałam w podstawówce i w 2gim też..
To jest ohydne, ale na szczęscie nie obowiązkowe...
Trzebabyło zgody podpisywac, kto chce..
POdobno to wzmacnia zęby
U mnie jest w szkole :(
Strasznie jej nie lubie a fuj xDD
I nic nie daje żadnych efektów
Nieobowiązkowa jest
mieliśmy w podstawówce obowiązkową. nic mi to raczej nie dało, a w dodatku było niedobre <ble>
Mieliśmy. W podstawówce i chyba w 1 gimnazjum.
Czy coś dało to nie wiem bo nawet nie wiem do czego to służy. xD
No mi to jakoś specjalnie nie przeszkadzało, tym bardziej, ze chodziliśmy z czasie lekcji.
W przedszkolu i podstawówce była obowiązkowa, nawet dobre to było :)
Mamy w podstawówce to. A jak ktoś nie przyniesie szczoteczki to ma myć palcem zęby! O_o Czaicie jaką mamy głupią higienistkę?! Ale mam z tego zwolnienie, bo wymiotowałam po tym. xD
Miałam

w podstawówce miałam.
zwykle zapominałam szczoteczki. xd

A jak ktoś nie przyniesie szczoteczki to ma myć palcem zęby! O_o Czaicie jaką mamy głupią higienistkę?!
a czemu głupią? lepiej palcem niż wcale xD
moja też tak robiła.
taaaa;d

w podstawówce miałam.
zwykle zapominałam szczoteczki. xd

Ja też.
I wtedy w innym terminie przechodziłam tą fluoryzację, albo wcale.
Jakoś za specjalnie nikt tego nie pilnował u nas.
Mi nic nie pomogła dobrze że w gimnazjum już tego nie ma
Ja mam w tym roku jakieś 7-8 razy.
Nie lubię jej strasznie ,a moim zdaniem i tak nic mi nie daje.
Czym to ma się różnić od trochę dłuższego mycia zębów normalną pastą?
Miałam obowiązkowo jak większość ale w podstawówce. Chociaż w gimnazjum chyba też jakaś była, ale oczywiście nasza klasa zapomina xD
Czy lubiłam? Nie, ten ohydny smak w ustach...ugh ;/
Czy coś nam dała? Ja tam różnicy nie widziałam. I nawet za bardzo nie wiem co miała dać, ale to już szczegół ;]
Miałam w podstawówce co parę miesięcy. Nikt tego nie lubił, pasta była niedobra :P
Ja miałam kiedyś. Fajnie bo na lekcji i w ogóle to miało taaaki fajny smak. Osobiście lubiłam fluoryzację ale nie wiem czy mi coś dała. A co miała dać?
Chyba wspomnienia tylko, hoł hoł hoł! =o
Mamy co jakieś dwa miesiące.
Prawie zawsze zapominam szczoteczki. ;P
A ta pasta smakuje tak.. jabłkowo. Nie jest zła.
W podstawówce była, też zazywczaj nie brałam szczoteczki. xD
Pasta była okej, nie czułam w niej nic złego, poza tym lekcje przemijały chwilkę i to się dla wszystkich liczyło.
Iii jak ktoś zapomniał, to albo nie mył wcale, albo dawała mu pastę na watę. oO'
u mnie była w podstawówce.
czasami zdarzało mi się zapomnieć wsiąść szczoteczki ;dd
niektórzy u mnie jak nie wzięli to myli palcem ;oo
Miałam w gimnazjum tylko, ale jakoś za tym nie przepadałam. Dużo osób nie przynosiło szczoteczek i było zamieszanie. A mieliśmy je chować w szafce, ale nikt nie chciał. Dlatego zęby myli tylko Ci co mieli. Było to dosyć nieprzyjemne. Nie wspominam tego dosyć dobrze.
w podstawówce była.
okropieństwo
w podstawówce miałam.
nie lubiłam ; x
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kazimierz.htw.pl